- Żartujesz, prawda? – upewnił się lecz widząc jej stanowcze spojrzenie, znał odpowiedź. Westchnął ciężko, mierzwiąc sobie włosy. Zerknął na nią, nie wiedział za bardzo czego ona oczekuje, że wybierze ją? Znał ją stosunkowo do kumpli, zdecydowanie za krótko. Choć uczucie było silniejsze, ale… nie powinna stawiać mu ultimatum. – Nie chcę między wami wybierać.
- A ja nie zamierzam dłużej tego tolerować – założyła
ręce na piersiach.
- Nie jesteśmy małżeństwem byś stawiała mi warunki –
powiedział mrużąc groźnie oczy.
- Więc zrywamy…? – zapytała prowokacyjnie. Sasori
zamilknął, dopiero po dłuższej chwili przekręcił przecząco głową. Miał mętlik w
głowie, nigdy nie sądził, że będzie
musiał wybierać. – W takim razie co?
- Nie wiem… - stwierdził zmieszany. Noriko prychnęła
rozzłoszczona i ostrym krokiem skierowała się
do sypialni. Westchnął ciężko i przetarł twarz z irytacji, prawda była
taka, że bił się ze sobą. Wiecie, rozum każe ją wypierdolić, a serce zatrzymać.
Niepewnym wolnym krokiem udał się do sypialni, tam zastał widok dziewczyny,
pakującej swoje rzeczy do torby. – Co ty robisz?
- Pakuję się – odpowiedziała równie durnie, jak brzmiało
to pytanie. Akasuna podszedł do niej, ale nie zaniechał jej czynów, jedynie
obserwował, jak jej twarz nabiera coraz
to bardziej zirytowanego wyrazu. – wynoszę się stąd, bo chyba tego chcesz –
dodała, dała mu tym ostatnią szansę na jakąkolwiek reakcje, co znaczyłaby, że
mu na niej zależy.
- Nie chcę byś odchodziła – złapał za jej rękę,
wstrzymując dalsze pakowanie. – kocham cię, wiesz o tym. Nie widzę potrzeby
wybierania, to z tobą chcę spędzić całe życie. Przyjaciele są przecież tylko na
chwilę - oświadczył, starając się
pochwycić jej spojrzenie lecz była nieugięta.
- Ta chwila bardzo mi przeszkadza, wiesz? Nie chcę trwać
w takiej sytuacji, dlatego wybieraj – nakazała, a na widok jego zakłopotanej
miny, wyrwała dłoń i kończyła wkładać ubrania do torby. – tym milczeniem tylko
potwierdzasz, że nie zależy ci na mnie.
- To nie prawda…
- W takim razie nie dorosłeś do związku – prychnęła,
zasuwając zamek w torbie i spuściła ją na podłogę, wyciągając w górę uchwyt,
dzięki czemu mogła wywieźć przedmiot. – nie potrafisz kochać.
- Na litość boską, kocham cię! Rozmawiamy ze sobą,
kochamy się, okazujemy sobie uczucia słowami i czynami to chyba coś znaczy, nie
uważasz? – zastąpił jej drogę, gdy chciała wyjść.
- Miłość skłania do poświęceń, czy jesteś skłonny dla
mnie zrezygnować z kumpli, do których żaden rygor nie trafia? – zapytała, a ten
znowu zamilknął. To przecież nie jest łatwa decyzja. Wyminęła go przewracając wcześniej oczami, nie zamierzała
tu zostać i być traktowana jak jakiś dodatek.
- Noriko, zaczekaj – usłyszała za sobą, gdy ubierała na
siebie swój płaszcz. – daj mi czas do zastanowienie, dobra? Tylko o to cię
proszę, o czas – dodał, widząc jej prześmiewczą minę.
- Zatrzymam się u siostry – oznajmiła, wkładając buty.
Sasori nie sprzeciwiał się jej wyjściu, chyba też
potrzebowała spokoju, cmoknął ją w skroń wyznając jej miłość, ale nie
zareagowała tak, jak tego oczekiwał. Z jej perspektywy te słowa były takie
cholernie puste, kocha ją, ale nie widzi jak ją rani przy każdej jego ignorancji.
Dla niej czasu nie ma, ale dla kolegów owszem i nawet nie zadzwoni, a ona tak
się martwiła.
Czerwono włosy zamknął za dziewczyną drzwi, po tej
kłótni był tak pogrążony w własnych myślach, że nie zważał na swoje zmęczenie.
Usiadł na kanapie i zastanawiał się nad dalszym tokiem sytuacji.
Tymczasem do jednego z mieszkań w centrum miasta, w
bardzo wesołej atmosferze szło trzech przyjaciół, czwarty z nich kroczył wolno
lekko oddalony od nich. Boże, jaka siara, tak się wydzierają, że niedługo jakaś
policja się tymi kretynami zajmie. W sumie powinien ich olać i w spokoju wrócić
do domu, ale żal mu współlokatora, spisanie na policji to nie jego marzenie. Na
szczęście, gdy się upije jest bardzo cichy, tak było i tym razem.
Klął pod nosem na dwójkę chłopaków co się przyssali, jak
rzyć do srania. Oni to musieli nagle cieszyć się głośno z każdego mijanego
elementu. Była już końcówka maja, ale zimno nadal się trzymało. Jednak
najbardziej martwiła zbliżająca się sesja, przecież matma jako główny kierunek
wcale nie jest łatwa. Nagato westchnął ciężko na rysujących po lekko
zabrudzonych karoseriach samochodów, jakieś durne obrazki, kolegów.
- Zostawcie to – nakazał czerwono włosy. - będziemy
mieli przez was kłopoty…
- Wyluzuj. Co złego w uświadamianiu kierowcy, że jego
samochód jest brudny – zakpił Hidan, pisząc
na zderzaku tekst z prośbą o umycie, bo samochód jest smutny, czy coś w
tym stylu.
- Ten tutaj, dostał mandat – oświadczy Zetsu, wyciągając
papierek spod wycieraczki. Po posłaniu sobie porozumiewawczego spojrzenia z
siwowłosym, rozerwał go na pół. Taki tam dobry uczynek.
- Zetsu, kurwa, tak nie można! – zbeształ go Nagato, ale
tylko wzruszył ramionami. No nie mógł już z nimi… jak oni go tak potrafi wyprowadzić
z równowagi to jak sobie poradzi na posadzie nauczyciela w szkole… chyba musi
sobie jeszcze przemyśleć swoją przyszłość. – Gdzie Yahiko…?
Zaczął się rozglądać w poszukiwaniu kumpla, no cholera
no! To na nim miał się skupić, a nie na tych dziwakach. Odbiegł trochę na tyły
i zobaczył go, jak się przymierza do obsikania muru niedaleko przystanka
autobusowego. Byłoby okej, ale ktoś tam stał. Jaka wiocha… ale trzeba go
powstrzymać nim będzie za późno.
- Przepraszam. Dobrze się czujesz? – zapytała
dziewczyna. Chłopak tak się zataczał pod tą ścianą, że aż się przejęła.
Podeszła bliżej. – Hej, koleś…
Yahiko odwrócił się do niej nie przerywając czynności, skutkiem
czego trysnął moczem na jej buty i nogawki, dziewczyna pisnęła i odskoczyła w
tył, ale i tak za późno. Rudowłosy szybko ogarnął co zrobił i czym prędzej się
poprawił.
- Kurwa, sorry – jęknął z przejęciem. – naprawdę, sorry!
- Sorry w niczym mi nie pomoże, idioto! – ryknęła
patrząc z obrzydzeniem na swoje obuwie. – Niech to szlag… człowiek chce być
miły empatyczny, a tu takie coś… - stwierdziła rozpaczliwie.
Wtedy do towarzystwa nadbiegł Nagato, a po chwili
reszta, no bo słyszeli pisk dziewczyny tego nie można przegapić. Szczególnie,
że dotyczy to samego przywódcy ich grupki.
- Co się stało? – spytał Zetsu, patrząc na dwie główne
osoby.
- Ni-Nic… - odrzekł zażenowany chłopak, w jednej chwili
zostając obdarowany wściekłem spojrzeniem dziewczyny o niebieskich włosach i
jasno brązowych oczach.
- Usłyszeliśmy pisk – powiedział, a przecież nie piszczy
się z byle jakiego powodu. W dodatku w środku nocy, a właściwie nad ranem.
Nagato milczał, widział cały ten nietakt ze strony kolegi.
- Uch, ale laska. Pewnie ją molestował, na rudych zawsze
się tak reaguje – Hidan zaśmiał się głośno, zawtórował mu jedynie Zetsu.
Pozostali zmrozili ich wzrokiem, a dziewczyna jedynie się naburmuszyła.
- Nie molestował mnie – oznajmiła. – dupek mnie oszczał!
– chłopaki spojrzeli na Yahiko, który z krępacji spuścił głowę w dół, a na
policzkach pojawiły się rumieńce, doskonale widoczne przez latarnie.
- Nie złość się mała – zaczął Hidan. – on tylko
zaznaczał teren – ponownie roześmiał się, tym razem nawet Nagato zachichotał
pod nosem, ale czym prędzej odchrząknął i wrócił do poważnej postawy.
- Spierdalaj, Hidan – obruszył się chłopak, a potem
zwrócił się do dziewczyny. Chyba ten incydent przywrócił w nim umysłową
świadomość. – Naprawdę przepraszam za to, ja zapł…
- Ej, to tak późno też stoicie? – przerwał mu Zetsu.
Niebieskowłosa spojrzała na niego dziwnie. On mówi do niej? I o co niby chodzi?
Chłopak wskazał na latarnie. Dalej nie rozumiała.
- Za ile dajesz? – wtrącił Hidan, no cóż ładna była,
szkoda nie zapytać.
- Wypraszam sobie! – warknęła oburzona, a Hidan się
uśmiechnął. Gratis? – Nie jestem prostytutką! – oddaliła się od tego
towarzystwa, co za… co za… matoły!
- Debile! Idźcie już, bo wam wpieprzę – dodał Yahiko,
następnie pobiegł za dziewczyną. - Ej!
Ej, zaczekaj – stanął przed nią. – przepraszam za nich, za spodnie i buty –
prychnęła i chciała go wyminąć, lecz zastawił jej drogę. – serio, nie chciałem.
- Eh… w porządku… - mruknęła, ale bardziej by dał jej
spokój, a nie.
- Mogę ci za nie zapłacić…
- Nie trzeba – warknęła, gdy chciał wyciągać z kieszeni
portfel. Chciała ponownie go wyminąć lecz był jakiś taki nieugięty. Westchnęła
głośno, chcąc uświadomić o jej irytacji tym zatrzymywaniem jej w miejscu. –
Czego! – krzyknęła wściekle, chłopak aż się wzdrygnął. Co za temperament.
- Nazywam się Yahiko, Yahiko Asano – wyciągnął do niej
rękę, prychnęła.
- Naprawdę sądzisz, że teraz cię dotknę…? – zapytała z
obrzydzeniem. – Nawet nie umyłeś rąk – kolejny raz zrobiło m się niebywale
ciepło. Cholera, no tak, przecież go trzymał… boże, wyszedł na niechluja. –
Konan Kamiya – odpowiedziała, w sumie nie wiedziała konkretnie dlaczego.
- To może dałabyś się zaprosić na kawę, bym mógł
przeprosić? – zapytał z uśmiechem, oddała go i się zgodziła ruchem głowy. Wtedy
została objęta ramieniem, obejrzała się napotykając kolegów chłopaka.
- No to… Konan – zaczął Hidan, jakby strzelał z
wypowiedzeniem jej imienia, a powiedziała je kilka sekund temu… jak oni
podsłuchują? W każdym razie przytaknęła głową. Spodobało mu się, że nie
strzepnęła z siebie jego ręki. – ja, ten przystojny, to Hidan – uśmiechnął się
pięknie. – Zielony to Zetsu, czerwony to Nagato – przedstawił na prędce resztę
brzydszych kolegów, zgłosili się machając jej delikatnie na powitanie. Uniosła
głowę w tym samym geście.
- Czekałaś na autobus? – zapytał Nagato. – Najbliższy
będzie za trzy godziny i dwanaście minut, no osiemnaście jeżeli już mamy ufać
kierowcy i jego prędkości, średni
pięćdziesiąt kilometrów na godzinę, jak to oznaczone są najbliższe ulice –
dodał, śmiejąc się lekko pod nosem. Taki przepisowy kierowca.
- Yyy… no to sobie jeszcze poczekam – mruknęła,
wkładając do lekkiego płaszczyka dłonie.
- Możesz zaczekać u nas – Yahiko wskazał na
współlokatora. – mieszkamy niedaleko, właściwie prawie za rogiem – stwierdził,
nie liczył, że się zgodzi. Wyglądała dość bezbronnie i była ładna, a oni… no
faceci! – jak…
- Zgoda – mruknęła odważnie, znaczy zastanowiła się
chwile, ale raz się żyje. Chłopaki spojrzeli na nią zaskoczeni… bardzo
zaskoczeni. – no co?
- Równa babka z ciebie, Konan – stwierdził Hidan. – No
to wbijamy do lidera! – zawołał ciągnąc ją przed siebie. Nagato jęknął
zdezorientowany, a oni kurwa po co? No i jakiego lidera? On też tam mieszka…
poczuł się… pominięty. Yahiko też, ich towarzystwo się mu nie uśmiechało.
- Ej, Hidan – zawołał Zetsu. – oni mieszkają po lewej –
uświadomił, chłopak był zaskoczony. Serio? W takiej dziurze mieszkają? Ja
pierdole, że oni nie wstydzą się tam KOGOKOLWIEK zapraszać, on by się wstydził.
Rany z jakimi biedakami się zadaje, no żal.
- Spoko – powiedziała do gospodarzy mieszkania, którzy
szli obok niej lekko skrępowani przez szydzenia Hidana i Zetsu. Nabrała ochoty
ich pocieszyć. – ja mieszkam obok burdelu.
Tak, to zdecydowanie ich pocieszyło, a jednocześnie
zszokowało. Hidan zazdrościł.
Weekend szybko minął, Sasori prawie w ogóle nie
wychodził z domu, jego myśli krążyły tylko wokół książek z dziedziny medycyny,
których znajomość bardzo pomagała na studiach. Drugą myślą była Noriko, ona i
wytoczone przez nią ultimatum. Ciekawe co ją do tego pchnęło, jest tak pewna
siebie, że zrezygnuje z kilkuletniej przyjaźni dla kilkumiesięcznego związku? Z
takim Deidarą znają się już połowę swojego życia, są jak bracia. Jednak trochę
jej planu się powiodło, nie chce jej stracić… kocha ją. Argh, jebany mętlik w
głowie… schował głowę między ułożonymi na stole rękami, westchnął ciężko. Czuł
się bezradny.
- Co jest, Akasuna? Nauka ci nie wchodzi? – zaśmiał się
Hideo, ubierając białą bluzę, on już kończył swoją zmianę. Sasori zignorował
jego beznadziejną odzywkę. Co za człowiek, Akatsuki by go zniszczyło ze swoimi
ripostami, bo ich nie można ignorować je trzeba jakby odbić. – Ortopeda cię
woła…
- Dzisiaj pracuję jako sanitariusz… - odpowiedział
stanowczo, nawet nie podnosząc na niego wzroku. Gówno go obchodzi jego persona.
Dzięki niemu zdobył szacunek u kilku lekarzy, niech dziękuje, że go nie udupił,
bo mógłby.
- Ty potem dostaniesz opierdol, ja tylko cię
powiadomiłem.
Po tym zdaniu wyszedł z pomieszczenia. Akasuna długo się
zastanawiał czy iść, bo dużo by ryzykował, nie jest obecny na stanowisku i
takie tam. Mogliby go zwolnić… jednak opiernicz też mu się nie uśmiecha. Dobra,
pieprzyć to i tak ostatnio wszystko mu się wali. Wstał i podszedł do drzwi, po
drodze jakaś jego koleżanka z roku go uświadomiła w sytuacji. Lekarz prowadzący
zamienił dzisiaj jego dyżur sanitariusza z jakimś kolesiem robiącym jako
pielęgniarz na oddziale. Cóż, dla niego to tam bez różnicy.
- No co tak długo? – warknął facet w fartuchu,
przeglądając historie pacjenta.
- Przepraszam – odpowiedział krótko, chyba nawet nie
wymagał wytłumaczenia, a nawet jeśli i tak miałby je gdzieś. Tak jak wszyscy na
wyższym szczeblu z złymi dniami dodatkowo.
- Mamy dzisiaj od grona pacjentów. Potrzeba mi kogoś,
kto szybko i sprawnie się wszystkim zajmie – odparł i wręczył mu niewielki plik
kartek z postawionymi już diagnozami i innymi takimi. - Liczę na ciebie,
Sasori.
- Tajes – mruknął od niechcenia. Doktor klepnął go w
plecy i zabrał się za innych pacjentów.
Zabrał się od razu do roboty, nałożenie szwów czy szyn
szło mu w mgnieniu oka, nawet pacjenci byli zaskoczeni. Jedna dziewczyna nie za
bardzo była zadowolona, nakładał jej szynę wzdłuż przedramienia, a jako, że jej
się spodobał zabawiała go anegdotkami swojej historii. Nie skończyła mówić, a
on się podniósł, nakazał czekać pół godziny na zesztywnienie opatrunku i udał
do kolejnej osoby. Jego historia wywołała uśmiech na jego ustach.
- Wszyscy tak będziecie reagować? – zapytał już tym
znudzony i wystawił rękę do opatrunku.- Każdemu się może zdarzyć - bąknął do niego.
- Jasne, wszyscy się masturbują do skręcenia nadgarstka
– mruknął kąśliwie i zaczął uciskać mu rękę, by ją unieruchomić.
- Widzę, że mnie doktor rozumie – mruknął nadając mu
tytuł, którego w sumie jeszcze nie posiada, ale jest mu miło. – przy jakim
porno ostatnio onanizowałeś? – zapytał ni stąd ni zowąd. Sasori wybałuszył
oczy.
- Przy żadnym – oznajmił, niech się cieszy, że w ogóle
mu na to pytanie odpowiedział.
- Nie ma co się wstydzić, doktorku – trącił go znacząco
ramieniem, przez co na nowo musiał usztywniać. – jestem prawie psychologiem.
Według nas to nic złego, to jedynie drobna pomoc w przyjemnościach.
- Mam dziewczynę – odpowiedział konkretnie, co się z tym
zboczeńcem będzie dogadywał. Posłusznie umilkł, rozumiał aluzje takiego
wtargnięcia w słowa. Sasori spojrzał na niego, zastanawiając się przez chwilę.
– co byś poradził osobie, która musi wybrać pomiędzy dziewczyną, a kumplami?
- Uhuhu, ale szmata… bez urazy – dodał chłopak,
napotykając ostrzegawcze spojrzenie Sasoriego. Zacisnął mu mocno rękę. – na co
komu dziewczyna skoro są porno – zaśmiał się, ale no właśnie. – szczególnie
TAKĄ.
- Nie powiedziałem, że to ona dała mi taki warunek –
oznajmił, no cóż, jak będzie to wiedział to nie będzie porada, która mu w
jakikolwiek sposób pomoże. – coś cię boli? – zaprzeczył ruchem głowy.
- Masz racje. No to kochasz dziewczynę?
- Kocham.
- A kumpli?
- Nie cierpię – stwierdził, no sorry taka prawda! Jego
pacjent uśmiechnął się krzywo, znał takie typy przyjaźni, chyba są najtrwalsze,
bo opierają się na szczerości. Czasem brutalnej, ale wszystko, by dla siebie
zrobili.
- Wiesz, wybrałbym tego, kto nie postawił mnie pod takim
wyborem.
Przez chwilę kończył pracę nad opatrunkiem z nieobecnym
wzrokiem. Tak to mu pomogło, ta rada. W sumie tak psychologicznie do tego
podszedł, pewnie gdyby trochę dłużej z nim porozmawiał, podjąłby stuprocentową
decyzję, jednak praca zobowiązuje. Podziękował i odszedł dalej.
Południem, kiedy miał wolne w pracy, a jutrzejszego
dnia, także i na uczelni, pojechał do babci. Tak, jak prosiła mieli wybrać się
na te głupie zakupy. To miała być ciężka rzecz, a jaka była prawda? Laptop dla
Matsuri, no ludzie… kręgosłupa by sobie nie zwichnęła od tego, nawet jakby
bardzo chciała. Dobra no, okazało się, że Chiyo nawet nie rozróżnia komputerów
od laptopów. W jakim ona świecie żyje…?
- Masz powód do zejścia z tego świata. Nie nadążasz za
nim – mruknął kąśliwie, sprawdzając wszystkie informacje przy promocyjnych
laptopach. Wiecie, pamięć RAM, dysk twardy i inne.
- Wcale go nie gonię – stwierdziła i szczypnęła go w
policzek. – mam przecież takiego mądrego wnuka – odsunął się od staruszki,
rozmasowując sobie buzie. No nie publiczne! – Co cię trapi?
- Nic – odrzekł krótko, nie będzie jej się zwierzał z problemów sercowych. Okej, są
rodziną, ale nie. Nawet chłopakom o tym nie powiedział. Są rzeczy, z którymi
trzeba się zmierzyć samemu.
- Chodzi o Noriko? – zapytała, ależ jej napastliwość
była irytująca. Milczenie wnuka odebrała, jako przytaknięcie. – Skoro cię to
męczy to to zakończ. Jesteś młody,
jeszcze znajdziesz kogoś. Kogoś bardziej odpowiedniego dla ciebie, za
kim skoczysz w ogień.
- Nie męczy mnie – odparł sucho, czy ona musi o tym
gadać? Nawet nie wie o co chodzi to wystarczający powód, aby zamilkła, jak nie
na wieki to chociaż na chwile.
- Może to problemy na tle seksualnym, hm? Problemy z
erekcją?
- Babcia! – warknął, a właściwie krzyknął, aż ludzie się
obejrzeli. Jaki wstyd…
- Gdybyś powiedział od razu, nie bawiłabym się w
zgadywanki
- Nie musimy o tym rozmawiać – uświadomił wściekle. Za
jakie grzechy musi ją znosić? – Jaki Matsuri potrzebuje laptop? – Chiyo
zastanowiła się, coś jej mówiła…
- Grafowy – stwierdziła, skleroza jeszcze ją zbytnio nie
dotyka. Spojrzała na wnuka, który patrzył na nią, jakby uciekła ze szpitala dla
obłąkanych.
- Jaki? – zapytał i zaśmiał się szyderczo pod nosem.
- Raczej graficzny . Zrób sobie jakieś badanie akustyczne
słuchu – dodał, szukając odpowiedniego modelu.
- Ty byś mnie tylko do szpitala wysyłał – fuknęła.
- Co za baba… to nie prawda – zaprzeczył niewzruszenie.
– nie tylko tam… - bąknął pod nosem, ale i tak to usłyszała i trzepnęła go w
ucho. Sytuacji przyglądała się jakaś ładna dziewczyna pracująca w obsłudze.
- Jak to się zwracasz do babci, gówniarzu – jedynie
wydymał usta na tą uwagę, ale darował sobie brutalne komentarze. – przepraszam,
mogłaby nam panienka pomóc?
- C-Co ty wyczyniasz, babciu? – szepnął do niej groźnie.
Nie potrzebował pomocy w takiej lipnej sprawie, ale chce być dokładny, czy ona
tego nie rozumie? Dziewczyna zbliżyła się do klientów, Chiyo od razu pchnęła ją
lekko do wnuka, na co zmroził ją
wzrokiem.
Cóż ten wnuk od niej chce? Ładna dziewczyna, z pracą i
miłym uśmiechem. Niech zobaczy, że istnieją inne kobiety na tym świecie. Jednak
Sasori był obojętny na umizgi dziewczyny, stanowczo przystawał przy swoim
zdaniu w wyborze laptopa. Nie będzie słuchał kogoś, kto mu poleca inny sprzęt,
bo jest ładniejszy.
Po chwili odpuściła i poszła po żądany przedmiot,
chłopak spojrzał na babcie z pretensją. Nie prosił o żadne swatanie do cholery,
niech takie rzeczy sobie próbuje na Matsuri. Pieprzona pożal-się-boże
romantyczka.
Kiedy już zapadł zmrok, wyszedł od rodzinnego domu.
Musiał jeszcze zainstalować wszelkie pierdoły na komputer, bo oni się na tym
nie znają, co tam, że instrukcje są szczegółowe i w ich narodowym języku, oni
się nie znają. Baby, nawet potrafią udawać głupie, by mieć lekko.
Stał pod przystankiem tramwajowym, czekając na swój, z
numerem cztery. Na uszach miał słuchawki, a z nich odtwarzała się muzyka
bezpośrednio z telefonu, Simple Plan – taka godna dla ucha piosenka. Dzięki
temu miał też idealny pretekst, by ignorować ludzi wokół. Ile razy można
odpowiadać, gdzie teraz tramwaj ma jechać… rozpiska jest powieszona na tablicy.
Ludzie, wysilcie się. Kilka minut później, jego spokój został zaburzony, ktoś z
tyłu pociągnął jego kabelki ze słuchawek, wytrącając je z uszu. Natychmiast
spojrzał w ów stronę.
- Co jest, nudzi wam się? – zapytał obojętnie,
powracając wzrokiem na tory. Itachi i jego dziewczyna… jakoś ich widok go
dołował. Sheeiren była lubiana przez Akatsuki, nie ważne, że niektórzy po
prostu bali się jej nie lubić… no i razem z Uchihą tworzyli taką idealną,
wiecznie szczęśliwą parę. Też tak chciał.
- Jaki miły… to już nie wolno zaczepić cię, bo się
stęskniło? – sarknęła z uśmiechem i szturchnęła go lekko po ramieniu. Lekko
miało być, a bolało… lecz nie pokaże swojego bólu, taka duma mężczyzny.
- Nie – stwierdził sucho.
- Co tam Akasuna? – wtrącił w końcu Itachi, obejmując
dziewczynę ramieniem.
- Nic. Czekam.
- Rozmowny, jak zawsze – stwierdziła szatynka. –
widziałam wczoraj twoją dziewczynę w parku… z jakimś kolesiem – tym zdaniem
wzbudziła jego ciekawość, taksował ją wzrokiem, czekając na dalszy ciąg
wypowiedzi. – spoko nic złego nie zrobiła, zachowywali się jak brat z siostrą –
uśmiechnęła się uspokajająco.
- Nie mówiłaś mi o tym – oburzył się Itachi, no jak to,
takie tajemnice.
- Byłeś przecież ze mną, głupku… - odparła… chociaż
chwile zwątpiła. – a nie, jednak nie byłeś, ale szłam do ciebie – no to mogła
się pomylić. Uchiha przewrócił oczami.
- Ale za głupka żądam przeprosin – oznajmił i nachylił
do niej policzek. Uśmiechnęła się i ucałowała go w delikatny fragment twarzy.
Ucieszył się, akcentując to delikatnym uniesieniem kącików ust.
- Rzygam tęczą przy was – mruknął zadziornie Sasori,
potem nadjechał pojazd z numerem cztery. – spadam, nara.
Ruszył do pojazdu, może będzie wolne miejsce, może
będzie wolne miejsce… jest!
Uszczęśliwiony usiadł na siedzeniu obok jakiegoś dziadka, który siedział
z założonymi rękami i starał się nie przysnąć. Myśli czewonowłosego toczyły się
wokół tego co powiedziała Imai… Noriko była z kimś w parku, brata na pewno nie
ma, a kolegów… no ma, ale i tak ogarnia go jakaś taka zazdrość. Po chwili z
jednego z przystanku weszła jakaś kobieta z dość pokaźnym brzuchem. Była przy
nadziei, akcentowało to jej pełne ciepła i troski głaskanie tych okolic.
Postanowił…
- Rusz się młodzieńcze i ustąp miejsca – nakazał mu
staruszek obok, karcąc wzrokiem. – rodzice cię nie nauczyli kultury? – burknął
retorycznie.
- Właśnie miałem to zrobić – wstał dumnie i trochę
chwiejnie, bo tramwaj był w ruchu, podszedł do kobiety. Wytłumaczył jej zamiary
i musiał nalegać, by tam usiadła. Dosłownie metr od siedzenia, miejsce zajął
jakiś idiota.
Jednak to nic, staruszek wygłosił mu wystarczająco
brutalną reprymendę, aby sobie poszedł. Potem stał obok tego państwa i
wysłuchiwał, jaka to młodzież jest w dzisiejszych czasach, nadal trzeba ich
uświadamiać w prawidłowych zachowaniach.
Następnego dnia po południem do mieszkania Akasuny
przybyła Noriko. Miała klucze no i z racji, że dzisiaj miał wolne od studiów,
nie wychodził z mieszkania. Wczoraj wieczorem do niej zadzwonił, ponieważ
musieli porozmawiać, kobieta sama chciała przyjść do niego do mieszkania.
Wyszedł z kuchni do przedpokoju, gdzie znajdowała się dziewczyna. Stała przed
nim z towarzyszącą walizką.
- Cześć – przywitał się.
- Hej – odrzekła, odgarniając sobie włosy do tyłu.
- Noriko… nie wiem, jak ci to powiedzieć… - zaczął, miał
taką nadzieje, że ona mu przerwie. Jednak pozwoliła mu kontynuować. Jak na złość…
- nie będę wybierał między kumplami, a tobą. Nie chcę zrywać i nie chcę tracić
przyjaciół, proszę zaakceptuj to – zakończył, wbijając w nią swoje brązowe
oczy.
- Chyba trochę za dużo wymagasz Sasori. Nie ważne… -
westchnęła cicho, zakładając ręce na piersiach. – nawet gdybym twoim wyborem
byłam ja, to nie widzę dla nas przyszłości.
- Co to znaczy? Zrywasz ze mną? – zapytał mrużąc oczy.
- Tak, przyszłam tylko po resztę swoich rzeczy –
oznajmiła i wyminęła go, kierując się do sypialni.
- Chodzi o tego faceta, z którym się spotkałaś dwa dni
temu w parku? – zapytał, kiedy byli już w pokoju. Stał oparty ramieniem o
framugę drzwi, dłonie miał schowane w kieszeni, a tam zacisnęły się w pięści.
Na to pytanie dziewczyna spojrzała w milczeniu na trzymaną w ręku bluzę, chwile
potem otrząsnęła się z amoku.
- Nie – rzuciła krótko i wciąż się pakowała.
- Jak to nie? Znajoma cię widziała, nie udawaj – stanął
naprzeciwko niej, tarasując jej dojście od walizki do szafy. Był zazdrosny,
liczył się z rozstaniem, ale utworzenie od razu nowego związku to za szybko. W
dodatku to go boli.
- To nie przez niego się rozstajemy, a przez ciebie –
warknęła mijając go do szafy. Odwrócił się, mrużąc oczy.
- Przeze mnie? To nie ja kazałem ci dokonywać wyboru.
- Sasori, gdybyś wybrał mnie od razu nie byłoby tego co
jest teraz – wyjęła z szafy ubrania i kolejny raz go wyminęła wkładając je do
torby. – chciałam się przynajmniej upewnić, że jestem dla ciebie ważniejsza,
niż ci debile. Nawet gdyby to nic nie zmieniło.
- Znaczy, że to był tylko test? – dopytał. Nie mógł
określić towarzyszących mu w tej chwili emocji. Czy był wkurwiony, że poddała
go jakiemuś dziecinnemu sprawdzianowi uczuć, czy był załamany swoim
zachowaniem, tym że jednak nie potrafił dokonać wyboru.
- Taa, bo wątpiłam byś faktycznie urwał z nimi kontakt,
jak bym chciała.
Sasori milczał, ogarnęło nim poczucie winy. Przez niego
samego rozpadł się właśnie jego związek, dużo razy zdarzały mu się zerwania,
ale pierwszy raz, aż tak to odcisnęło się na nim. Nie przerywał jej w pakowaniu,
nie śmiał jej nawet zatrzymywać, zachowałby się w końcu jak ignorant.
Noriko była niewzruszona stanem, do którego doprowadziła
chłopaka. Nie widziała w sobie żadnej winy, to Sasori zaniedbywał ten związek
zamiast go pielęgnować. Początki związku są przecież od tego, by pokazywać
sobie, jak komuś zależy. Był zdecydowanie na to za młody, za młody na stały
związek, a ona właśnie taki chciała stworzyć. Jak nie z Akasuną to z kimś
innym.
- Zamieszkasz u siostry? – zapytał w końcu, patrząc jak
wkłada ostatnie rzeczy.
- Na razie tak – odparła, czuła na sobie jego taksujący
wzrok, ale nie chciała na niego patrzeć. W pewnym sensie dalej żywiła do niego
ciepłe uczucia, bała się że zmięknie.
Ostatnimi czasy przeżywała silne empatyczne emocje, widząc smutny wzrok
Sasoriego, pewnie by się rozpłakała. W dodatku Sasori ma taki swój urok, ma coś
takiego, że chce się do niego podejść i przytulić, potem by go zapewne
pocałowała, a pod wpływem tej namiętności wylądowała by z nim w łóżku… kurwa,
dość bo się samoczynnie napala. Otrząsnęła głową, wypuszczając z ust powietrze
z rozgrzania, które ją nawiedziło.
- Nic ci nie jest?
Wyglądasz na rozpaloną – w chwili, gdy dotknął jej czoła, odrzuciła jego
rękę. Docisnęła materiał torby i siłowała się z zapięciem zamka. – pomogę ci.
- Nie trzeba – stwierdziła, ale nie posłuchał jej.
Sprawnym, spokojnym ruchem zapiął przedmiot. Spojrzał na jej twarz, była taka…
bez wyrazu. Trudno ją było odczytać. – Dziękuję.
- Noriko… - zaczął biorąc do rąk torbę. – a czy możemy
zostać chociaż przyjaciółmi? – gestem dłoni odprawił ją do przedpokoju, gdzie
pomógł zanieść torbę.
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł – mruknęła cicho.
W pomieszczeniu zaczęła ubierać buty. – facet, z którym widziała mnie twoja
znajoma, to mój kolega z pracy – przytaknął jedynie głową było mu trochę lżej,
że jednak z nikim się nie spotyka. – zaproponował mi… związek.
- Chyba się nie zgodziłaś…?
- Heh – zaśmiała się pod nosem. – a czemu miałabym
odmówić? Przecież jestem wolna – wyciągnęła rękę po torbę, zerkając na niego
znacząco.
- Nie sądzisz, że to za szybko? Wygląda jakbyś miała to
gdzieś, czy jesteśmy razem czy nie – warknął oddając jej torbę. – a podobno to
mi nie zależało – prychnął.
- Ja cię nie odtrącałam dla osób trzecich, które
wpierdalały się bez zapowiedzi. Z nami koniec – wraz z ostatnim zdaniem
otworzyła drzwi mieszkania, zastając widok Deidary, który nie wyhamował z ręką
i puknął ją w głowę. Obrzuciła go morderczym spojrzeniem i odwróciła z powrotem
do Sasoriego. – O tym między innymi mówiłam. – przepchała się obok blondyna.
Odprowadził ją zdezorientowanym wzrokiem i spojrzał na kumpla.
- Co jest? Ma okres? – uśmiechnął się gorzko, niech
cierpi, a co!
- Nie… - szepnął Sasori, a niebieskooki wszedł sobie do
mieszkania.
- W… jest w ciąży?
- Nie.
- Uff – złapał się za serce i odetchnął. Jak dobrze. –
No to o co biega?
- Zerwała ze mną – uświadomił załamanym głosem.
- Och… no to gratulacje stary! – uniósł otwartą dłoń,
czekając z entuzjazmem na przybicie piątki, no nie doczekał się. Sasori
spojrzał na niego z politowaniem, on cierpi! To nie czas na piątki… - Ej, nie
łam się. Znajdziesz sobie lepszą, nie? Saso, kurwa nie bądź cipą, ogarnij się!
- Noriko była idealna – oparł się o ścianę. Żałosny
widok.
- Jak ktoś lubuję się w egoistycznych, zadufanych w
sobie kościotrupach to tak, była idealna – zakpił wyniośle.
- Wiesz, w ogóle nie pomagasz. Nie mam dzisiaj nastroju,
weź wyjdź – otworzył drzwi od mieszkania i wypychał przez nie blondwłosego
przyjaciela. – chcę zostać sam…
- Daj spokój Kochanie – odwrócił się do niego i złapał
za ramiona. – Ja już ci nie wystarczam? – zapytał pretensjonalnie, chciał go
rozśmieszyć, by poluzować atmosferę, ale to na nic. Usta nawet na nanometr nie
uniosły się ku górze, a wzrok był w dalszym ciągu smutny. Jedynie westchnął
ciężko. – Dobra… dam ci spokój. Dzwoń jak będziesz chciał pogadać – mruknął i
skierował się długim korytarzem do schodów.
- Dzięki Dei.
- Luz - za sobą usłyszał delikatne trzaśnięcie drzwiami,
spojrzał w tamtą stronę, jednocześnie wyciągając z kieszeni telefon. Potem schodząc
wybrał kontakt, z którym wykonał połączenie. – no cześć Hidan, zgadnij co się
stało…? Lepiej – uśmiechnął się do siebie, a potem ponownie wrócił do
standardowej miny. – nie, w porównaniu z tym to gorzej… dobra, stul mordę. Saso
i Noriko zerwali… No… Noriko, nie wiesz kto to durniu…? Tak, pani Szmata… Nie,
nie opijamy, trzeba go pocieszyć jakoś… nie, nie tak…! Spierdalaj…! Nie wiem,
coś się wymyśli… - uśmiechnął się do siebie.
DATA
14.12.2013
OD AUTORKI
I jest nowy rozdział~! Mam nadzieje, że się wam spodoba xD Teraz, kiedy już ze sobą zerwali akcja będzie biegła trochę szybciej xD będzie coś w stylu "dwa miesiące później", bo ja tam już chcę zacząć pisać o Naokim, a musi mi się on wpierw urodzić xD
Blogi, blogi - znowu się nie wyrobiłam z nadrobieniem, znaczy większość już przeczytałam, teraz tylko sklecić komentarz... spodziewajcie się mnie niedługo ;D
Ach i dziękuję wam pięknie za wszystkie komentarze, obserwacje i wyświetlenia :) :*
Pozdrawiam ciepło ;*
Dlaczego Noriko nie może zrozumieć, że Sasori jest przywiązany do kumpli i nie chce wybierać? Straszna egoistka z niej, jeszcze sobie nowego kolesia znalazła, kiedy jeszcze nie zerwali! Akasuna zasługuje na kogoś lepszego, hm, no nie wiem, może tak Miyuki? XD
OdpowiedzUsuńAkcja na przystanku autobusowym mistrzowska! Ojej, Konan i Yahiko ♥ Czekam na więcej :3 Fajnie się zaczyna, oszczał jej buty.
"Za ile dajesz? – wtrącił Hidan, no cóż ładna była, szkoda nie zapytać." Hidan, kocham cię normalnie. XD Ogólnie wszystkie jego teksty są zajebiste.
Babcie już takie są, że tworzą jakieś nowe słowa, a z tym ustępowaniem miejsca to już całkiem. Tylko stać i słuchać, jak robią kazania o młodzieży. Jakież to fascynujące ;_;
Noriko i empatyczne emocje? Zdecydowanie jest w ciąży. I dobrze, że z nią zerwał, powinno mu ulżyć. No, może będzie trochę ciężej, gdy pojawi się Naoki :D
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział! :)
Bo tak ją wykreowałam xD takie osoby nawet nie wiedzą jak krzywdzą drugą osobę xD a ja w sumie tak poznaje wasze zdanie o takim zachowaniu xD
UsuńTaaak, babcie w sumie nie lepsze, ale to tak między nami xD
Ja też pozdrawiam ;**
Dziękuję, już się nie mg doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuńTen jest świetny :*
Dziękujesz za...? xd
Usuńhejo!
OdpowiedzUsuńrozdział jest świetny!
zacznę może od końca: rozmowa Deia z Hidanem przez telefon rozwala. ja już się tam domyślam jak Siwy chciał pocieszyć Sasoriego xD
a co do Akasuny to bardzo mi go szkoda. na jego miejscu rzuciłabym się na Noriko i nie pozwoliłabym jej wyjść. ten to jednak zawsze potrafi się zachować ;p nawet walizkę jej pomógł nieść xd
swoją drogą, ech znowu jej nie lubię! nawet nie zdążyli ze dobą zerwać, a ona już spotyka się z jakimś kolesiem.
śmiałam się jak głupia, kiedy Yahiko dosłownie olał Konan, a ten cytat to już w ogóle mnie rozwalił: "– ja mieszkam obok burdelu.
Tak, to zdecydowanie ich pocieszyło, a jednocześnie zszokowało. Hidan zazdrościł." ahahahah Boże, no kocham tego Hidana u ciebie Soli xDDD
również nie mogę doczekać się małego Naokiego! będę z niecierpliwością na niego czekać!
aaa zapomniałam też wspomnieć o babci Akasuny: "Jaki Matsuri potrzebuje laptop? – Chiyo zastanowiła się, coś jej mówiła…
- Grafowy..."- wybacz za słownictwo, ale jebłam na cycki przy tym fragmencie!
pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział! :D :*
No, nie wiem jak to się dzieję, że jego teksty tak łatwo mi wymyślać xD nawet w opisach mi jego fragmenty wychodzą xD
UsuńNo "grafowy" XD jest takie słowo więc czemu nie xD
nie no... Hidan pewnie kazał Deiowi samemu sobie POCIESZAĆ Saso xD no bo co on ma robić? Trzymać kamerę? xD
Również pozdrawiam~! ;*
ahahahaahhaaahahahahahahahahahahhahahahahahahahahahaha Yahiko obsikał Konan?! XDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńmiłość, miłość everywhere..
Nie no, dość oryginalny sposób na podryw.
Niby biedna Konan bo no cóż.. została obsikana, ale biedny, rumieniący się i zawstydzony Yahiko ;<
Jeeeeeeeeeej wreszcie zerwali! Jak Noriko wychodziła za pierwszy razem, to te jej przemyślenia.. no i może odrobinę znowu byłam po jej stronie. Ale potem jak przyszła po raz drugi... no dobrze, że zerwali ale to nie zmienia faktu, że jest tępą suką. No.
Tak wgl Akasie piszące po maskach samochodu i te teksty o latarni i Konan.. miszczunie ♥
'on tylko zaznaczał teren' no zniszczyłaś mnie xD
Oczywiście babcia Chiyo jak zwykle wymiata.
Mam nadzieję, że Saso nie będzie długo rozpaczał, a Akasie mu w tym pomogą <3
Pozdrawiam, buziaki ;3
Pomogą... znaczy tak wpół, wiesz, mimo wszystko jest rudy xD
Usuńa co? zresztą nie olal ją (xD) specjalnie xD
O.o No kurwa... Ja nie mogę no.. Jak.. Ee.. Jprdl! Ta dziwka Noriko posuwa się za daleko. Że niby on jej nie kocha?! A ona co odpierdala?! Jak można tak szantażować..traktować, zachowywać się itp. itd. w stosunku do swojej drugiej połówki? Sorry nie rozumiem takich ludzi, może jestem dziwna. Nie rozumiem ludzi dla których tylko ich szczęście jest najważniejsze, to jest takie samolubne... Rozumiem że można się zdenerwować ale żeby aż tak się rządzić i panoszyć to trzeba mieć nasrane w głowie. No i poszła sobie królowa lodu. I ja się cieszę, niech spierdala i nie wraca. Sasori nie zastanawiaj się wybierz kumpli gdyż twoje serce się myli xD
OdpowiedzUsuńAhahahaha Yahiko rozwalił system hahaha :D Oszczanie Konan, nie no epic xD A jaki słodki był gdy tak przepraszał Konan, fajowo, fajowo, już go lubię :D Biedny Sasooo tak cierpi T-T Przez tą głupią Noriko >.< (To imię już gdzieś słyszałam, chyba w jakiejś bajce. Noriko.. fajne imię ale nie dla fajnej osoby :p) Hahaha skręcenie nadgarstka od fapania. Jak często to musiał robić?? O.o Albo raczej, jak ostro? XDD Ale przynajmniej dobrą dał Sasoriemu radę :D Babcia The Best!!! Haha jaka kochana babciunia xD Troszczy się o wnuka, a nawet mu wiochę robi, toż to takie słodkie ^^ Do tego musiała go zatargać do sklepu po laptopa xDD No cóż sama się nie zna, więc może i dobrze bo tamta panienka z obsługi mogłaby jej wcisnąć jakiś ładny i lipny :D
Ta pizda znowu zawitała do jego domu, jak przeczytałam że wróciła z walizką, to myślałam że już chce się wprowadzić z powrotem i cofnąć swoje ultimatum, ale na szczęście nie, UFF.... Toś mi stracha narobiła xD Zraniła Saso i zadowolona. Znalazła sobie nowego faceta jeszcze za nim dostała od Akasuny odpowiedź.... no załamka, fejspalm i wszystko. Pojebana czy jaka? Widać jak go kochała. Eh... szkoda gadać :/ Ale dobrze, cieszę się razem Deidarom i Hidanem, ale smutam że Sasori smuta. Ale przejdzie mu, kiedyś musi :D
Czekam więc na kolejną noootkę! Już nie mogę się doczekać :) Życzę Dużo Weny !!! :D
Przepraszam za tego stracha xD
UsuńNo, ale spoko przejdzie mu, masz rację, ale wpierw trochę mi spierdoli notki swoim smęceniem xD
Witaj! :D
OdpowiedzUsuńBiedny Sasori. Nie dość, że wybór był trudny, przez co się strasznie zadręczał to jeszcze się okazało, że to był zwykły test.. Czy Noriko nie wie, że takie testy zawsze kończą się źle? Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że i jej nie było łatwo, ale nie można stawiać chłopaka przed takim wyborem. Eh.. Nieważne :/ Mimo wszystko i tak się cieszę, że ich związek dobiegł końca ;p Poza tym wspomniałaś, że chcesz już dać coś o Naokim, więc będzie też za jakiś czas Miyuki :D Ich pierwsze spotkanie nie należało do tych najlepszych XD Ciekawi mnie to jak to wszystko się potoczy..
A mówiąc o pierwszych spotkaniach.. Yahiko też wcale nie był lepszy XDD Ciekawy sposób na podryw, serio xd Nie spodziewałam się niczego romantycznego, wiesz niczym akcja z filmu.. Ona spieszy się gdzieś niosąc książki, nagle wpada na niego. Upada wraz z książkami, a on od razu jej pomaga, ich oczy się spotykają gdy podnoszą tą samą rzecz. I co? I od razu są zakochani w sobie.. Ach.. To takie oklepane Xd ale też nie spodziewałam się, że przy pierwszym spotkaniu obsika jej buty i nogawki XD I do tego tekst Hidana o zaznaczaniu terenu.. Hahahaha.. Soli jak w tamtym tygodniu napisałam, że Cię zabiję to w tym Cię kocham XD Widzisz jaka zmienność humoru.. Kobiety XD Soli takie rzeczy tylko u Ciebie <3
Dei to jednak dobry kumpel ;d Ciekawi mnie w jaki sposób Hidan chciał Saso pocieszyć.. Pewnie chodziło o dziwki XD
Wybacz za ten komentarz.. Mam ostatnio dziwne poczucie humoru XD
I no cóż znów muszę Ci podziękować :D
Pozdrawiam, Asia ;*
O boże XD Kocham to, że mnie kochasz xD mów mi tak dalej, chyba, że coś spieprzę xD
UsuńEj, twój oklepany pomysł wcale nie taki oklepany xD
Hidan... no, jak Dei miał robić za dziwkę to się zgadza xD
Komentarz - rewelacja ;D dziękuję ;**
Jak na razie nic nie spieprzyłaś, więc nie ma o co się martwić :D
UsuńUważam, że to oklepane, bo widziałam to już na 636746785 filmach xD zawsze moi kumple próbują odegrać taką scenkę, ale zawsze się rozpraszają śmiechem. :/
Hmm.. Mówisz, że Deidara jako dziwka? :D ciekawe, ciekawe. XD a za ile go Hidan wystawi?
Dmucham na zimne ;D ;D
UsuńJeeee, tacy kumple ;> wiesz, może nie są sobie przeznaczeni xD
no wiesz, Dei nie mógłby być tani xD
Niee! Oni oszukają przeznaczenie, zobaczysz XD
UsuńNie tani.. Poczekaj, poczekaj mam 5 złotych i ołówek, starczy? ;p
Uhuhu, fanka yaoi? xDDD nie zobaczę... ale musisz mi dać znak, jak ich relacje ulegną zmianie! xD
UsuńA to nie wiem, musisz zapytać jakąś jego fankę xDD
Fanka? Nie, chociaż lubię czasem sobie poczytać :D okej, okej spytam cD
UsuńJupi! Dei mogę ci pomóc w wymyślaniu jak pocieszyć mego kuzynka :D
OdpowiedzUsuńNoriko jesteś po prostu dziwna! Kochasz Sasoriego i robisz mu test emocjonalny, potem z nim zrywasz i informujesz, że już masz nowego? Dziwna jesteś i też się cieszę z tego, że Sasori może być z kimś....normalnym? Chyba to dobre albo złe określenie...
Yahiko...taki wstyd zejszczać się kobiecie na buty!? Nie masz chodź odrobiny kultury?
Nagato....Ach... Pomóż mi z matematyką!
Niebawem Naoki! Niebawem Naoki!
Wiesz, że nie mogę się doczekać :D
Całuski i ślę ci dużo weny :*
Jaki tam wstyd, ja bym nie miała nic przeciw poznaniu faceta w takich okolicznościach xD
UsuńHey:)
OdpowiedzUsuńZaledwie wczoraj komentowałam poprzedni rozdział a tu już nowy: D
widzę, że lecą same hejty na Noriko,,, w sumie ją trochę rozumiem- chciała by Sasori zrozumiał o co jej chodzi i chciała go przetestować a facet jak to z nimi bywa nie ogarnal o co jej chodzi.. dobra, ale nie rozumiem czemu Noriko od razu znalazła sobie nowego kolesia o.O
Hahahaha, Yahiko miszczu alternatywnego podrywu xd
Hidan jak zwykle wiecznie niewyzyty i myśli tylko o jednym,,ale i tak go lubię xd
Czekam na kolejna notke, weny ;>
No widzisz, za często dodaje notki! xD
UsuńNo właśnie nie miałam na myśli, że znalazła sobie nowego, tylko dostała propozycje xDD
Wooow, ale laska pojechała :o
OdpowiedzUsuńNo ale, i tak jej nie lubie :D
Dżizuuu, Sasori jest taki słodki, no normalnie bomba. Pierwszy raz trafiam na bloga, na którym głównym bohaterem jest Sasori, no i jeszcze taki świetny jest xD
Dlatego, że czytałam ten blog, calusieńki wczoraj w nocy na telefonie, nie miałam jak skomentować. Leeeń mnie ogarnął :D Zjeżdżam se na komentarze, w jednej notce i takie wtf, ponad 40, kurwa. JA pierdole, ale masakra, heh. Ale blog jest warty tej całej uwagi, tak świetnych czytelników. Bo każdy czytelnik jest świetny, jeśli wpadnie no i jeszcze zostawi komentarz xD Nie no, boże, wyszłam na debilkę, ale to nie pierwszy raz XDD
No i nareszcie się wyprowadziła XDD Najbardziej to ja leję z tekstów Hidana "CZeść Szmato", albo hentai na samym początku opowiadania xDD Grubo, laska, grubo XDD A potem to o tym, że Hidan będzie miał do końca życia uraz, bo nagiego rudzielca zobaczył XDD Coś o śmietanie hchyba było, ale njuż nie pamiętam. Ogólnie teksty Hidana i cała jego osoba mnie rozpierdala. No i Amen ♥
Świetnie się czyta, boooskie ♥ nie mam innych słów, kochana, tylko co? CZekam na nexta, bang ♥
Pozdrawiam cię gorąco i weny życzę,
Utau ♥
No wiem, ja też rzadko trafiam, a kocham o nim czytać xD
Usuńa mam dużo komentow, bo na nie odpisuje xD połowa jest moja XD więc tym się nie sugeruj xD ale ci, piszący je z własnej woli mnie uszczęśliwiają xD
taaak, a jeszcze śmiechowo będzie~! xD
Dziękuję ;D
♥ SASORI ZERWAŁ Z TYM PASZETEM !! ♥ (/ * o*)/
OdpowiedzUsuń~dwa dni później~
Ohayo ;)
Jakoś tak potrzebowałam więcej czasu do przyswojenia tej radosnej nowiny, a mianowicie zerwania. Mam nadzieję, że się nie obraziłaś, bo to wina mojego "MUSKU", który tak jakoś się zaciął xD Wgl to zauważyłam, że poprzednie komenty są jakieś takie dłuugie, dlatego mam nadzieję, że Cię nie zawiodę. Możesz być pewna - postaram się, by było dobrze. Jak będzie (pewnie do dupy xD) zobaczymy.
Więc zaczynając od najważniejszej rzeczy - Sasori w końcu jest singlem ^^ To jej ultimatum było głupie. On stara się jak może, a ta, pizda jedna, z pretensjami wyskakuje. Jak w poprzednim rozdziale ją znosiłam, to teraz mam ochotę ją jebnąć. Właściwie to nie myślałam, że można być tak ślepym/rudym, żeby nie dostrzec, że Twoja dziewczyna to dupodajka. Przykre, bardzo ;c Nawet Dei go nie pocieszył, a przecież oni się tak "kochają" xDD Widać, że chłop wpadł w deprechę ;< Arghh... chuj w dupę tej Noriko! Chociaż nie, ona pewnie tego chce xDD A tak btw. to gdyby Naegi nie był rudy, to pewnie ojcem mógłby być któryś z "kolegów z pracy" xD No i jeszcze to, że jest w nowym związku.. Bosze, co za sucz -.- Weź ja po narodzinach Naokiego zabij ^^
Teraz o czymś, czym rozwaliłaś system, mianowicie o Aka xD Są pijani - standard. Yahiko najebany w cztery dupy - no okej, czemu by nie? Ale akcja z Konan o.o No lol, rzal, smóteg i bul dópy xD Ale, ale, mamy nowy sposób na podryw: obsikujesz dziewczynę, przepraszasz, zapraszasz do siebie, aby się przebrała/ogrzała (zależy od okoliczności) i już masz żonę ^^ Tyle wygrać xD Tylko jedna rzecz mnie obrzydziła, mianowicie - trzymał sobie fiuta, a potem "cześć" z łapą wyciągniętą xD Dobrze, że nie złapała go, bo to by było dziwne xD Ogólnie Hidan taaki skromny i zajebisty ♥ Z tym swoim skurwielowym podejściem do życia jest taki uroczy ♥
Ej, ej! Jak można sobie złapać nadgarstek od fapania? O.o Coś jestem nie w temacie, ale cii.. xDDD Czyżby przesadził z "szybcy i wściekli" ? xD Ale przynajmniej było mu dobrze xDD
Tak, że ten - rozdział wykurwisty, tyle wygrać ♥ Czekam na nexta i wgl weny życzę :* (chociaż znając życie jesteś w trakcie pisania rozdziału.. 6? xD)
Pozdrawiam gorąco ♥
PS. I kom był głupi i krótki ;< Skąd ja to wiedziałam ? xD
Ej, Naoki nie będzie rudy, na szczęście! XD
UsuńTak, można od tego wykręcić nadgarstek xD ahahaha, oddawał hołd Walkerowi XDDD [*]
Komentarz długaśny, cudowny i w ogóle, rozpieszczasz mnie <3
dziękuję ;) ;*
No i jestem i od razu komentuję ^^ Ja jebię, Sasori, co się jeszcze zastanawiasz, masz szansę pozbyć się tej puszczalskiej zdziry raz na zawsze, na co kurwa czekasz? ;__; Poza tym, to że postawiła mu takie ultimatum chyba jednoznacznie świadczy o tym, kogo powinien wybrać. Chłopaki na przykład nie kazali mu wybierać, więc chyba widać komu bardziej zależy na szczęściu Saso. Kurwa, Soli, jak ty to psychologicznie rozegrałaś :3 Tak więc, głęboko wierzę, że wybierze chłopaków *-* No bo kurczę, zrezygnuje z wieloletniej przyjaźni? Jakoś mi się to nie widzi… Boże, ciekawa tak bardzo *-*
OdpowiedzUsuńJezuuuu, ta jeszcze sobie wymyśla jakieś filozoficzne teksty… „tym milczeniem tylko potwierdzasz, że ci na mnie nie zależy” no zaraz kurwa wyjdę z siebie i stanę obok :< Nie wiem, jak tego dokonałaś, ale Noriko znalazła się w czołówce moich wrogów publicznych xD
A przy następnym fragmencie to się zrelaksowałam i oczywiście uśmiałam się w chuj :D Hahahaha, pijani Akasie, dlaczego mnie to nie dziwi? :D Hahahahahahahaa, smutny samochód mnie rozpierdolił, Hidan jak zwykle rządzi <333 ooo, i pojawiła się Konan ^^ Fajnie, że wykreowałaś ją na taką równą babkę, jak to powiedział Hidan :3 hahahahahaha, rozjebał mnie ten, hmm… przypadkowy podryw Yahiko :D Teraz pobawię się w CSI: Kryminalne zagadki Miami - *zakłada powoli okulary przeciwsłoneczne* można by powiedzieć… że ją olał xD Ba dum tss xD No ale w sumie zawsze to jakiś oryginalny sposób :D
I z powrotem do Akasuny. Kurwa, ubóstwiam tego kolesia, którego on opatrywał i z którym gadał :D hahahaha, nie ma to jak skręcić sb nadgarstek od masturbacji :D:D:D:D:D to jest w ogóle możliwe? xD jara mnie ten dystans tego kolesia ‘widzę, że mnie doktor rozumie… przy jakim porno ostatnio onanizowałeś?’ hahahahaha, kurwa Soli zabijasz mnie <3 Błagam wprowadź tego gościa do ciebie na dłużej, jest zajebisty :D Podobała mi się ta ich rozmowa i to jak nazwał Noriko szmatą :D Tak bardzo się z nim zgadzam, kurwa, tak pięknie streścił wszystko co ja też myślę na ten temat. W sumie to był dobry pomysł, aby go zapytać o zdanie, najlepiej jest się radzić osoby bezstronnej.
Coś ciężkiego… laptop. O kurwa, ostro :D Chiyo mnie rozpierdala, zwłaszcza tym dojebywaniem Sasoriemu i robieniem mu siary w miejscach publicznych xD
Oooooo, Sheeiren :D Hahaha, miła i uprzejma jak zawsze, dlaczego by nie podokuczać Akasunie :D Ona ma już trochę za dobrze, w moim opku jest z Itasiem, w twoim opku jest z Itasiem… jebana xD
Noo, ale to ciekawe, co powiedziała o Noriko, i teraz wyszło na jaw, że Noriko to szmata i dziwka i w ogóle xD No i chuj, że mogła spotykać się ze swoim jakimś krewnym albo coś, to na pewno jej kochanek a ona zdradzała Saso. Na pewno xD
Noriko, co za… ale… jaka… eh. No words. Wpierw mu daje wybór, aby za chwilę oznajmić, że cokolwiek by wybrał i tak by odeszła… mózg rozjebany -,- dzięki bogu, że Saso nie powiedział „wybieram ciebie”. Sasori, o co ty się obwiniasz, to nie przez ciebie, po prostu ty jesteś spoko, a Noriko to szmata bawiąca się w jakieś testy-sresty :< Hahahaha, Dei <3 „-zerwała ze mną. – och… no to gratulacje stary!” Ale z drugiej strony, aż mi się zrobiło naprawdę żal Akasuny, kurwa, on ją na serio kochał… a Noriko suka jebana, nawet nie zerwała z Akasuną, a już tamtym… ja pierdolę, aż szkoda słów.
Hahahahaha, no i słodki Dei jak zadzwonił do Hidana by przekazać mu radosne wieści :D To było urocze :3
No nic czekam z niecierpliwością do piątku *-*
Pozdrawiam i kocham ;*
PS: wiem, że miałam sobie zostawić hejty na później, ale cóż, nie da się xDD Ale starałam się!
ahahahaha, zabawa w CSI zawsze spoko xD no wyszło ci to~ xD
UsuńNo Sheeiren to ma dobrze, ale tutaj to się dla niej dobrze nie skończy xD nie ma, kurwa mać xD za dużo szczęścia na raz, tym bardziej, że teraz jest ruda XDDD
Co do tego kolesia, to się zastanowię xD
Taa, Soli taka psycholog xD xD
Dziękuję ci skarbie, za ten koment ;*
Przeczytałam! Oklaski! Gdzie te oklaski!? XD
OdpowiedzUsuńA więc:
Jest i Sheeiren <3 no i babcia <3333333333
Babcia to jest takie love forever. Porblemy z erekcją xD kurde no xD
Albo pacjent fapacz!
Uśmiałam się jak głupia.
Jak dobrze, że zerwali. Robienie takich "testów" jest moim zdaniem chujowe i wgl do dupy.
Rozdział nareszcie przeczytany, a niedługo powinien być nowy, więc zajebiście XD
No co ja mogę więcej napisać?
U mnie na NejiTen na razie wieje nudą i pustką, no ale jest progress, bo zaczęłam pisać xD
Nauka, nauka, nauka. Ja chce już moment jak Saso dowiaduje się, ze bedzie miał syna XD Boom! Pregnant ;p
Czekam na nexta, szyyyybko!
*w tle słychać świerszcze* XD
Usuńnoo, ja też bym nie chciała zostać poddana testom... xD
O BOŻE! To pisz, nie życzę sobie tutaj twoich komentarzy poki nie napiszesz xD
hyhyhy, będzie w szoku xD
NO WRESZCIE.
OdpowiedzUsuńCzytałam to wcześniej, ale i tak już się nie mogłam doczekać, mimo że wiedziałam, że niedługo zerwą xD No ale wreszcie. Serio, dawać facetowi takie ultimatum… No pojebało ją chyba. Niech spierdala dawać dupy przypadkowym klientom, przecież to lubi. No patrz, jaki trudny wybór. Z jednej strony rudy leszczu, z drugiej koścista szmata. I kogo ja mam hejtować dzisiaj? :c Chyba padło na Noriko… Ale niech się Skorpion nie przyzwyczaja, to tylko na dziś ^ ^. Dzień dobroci dla zwierząt i tak dalej…
JA TEŻ RUSUJĘ CHUJE NA SAMOCHODACH~! *zółw*
Soli, zaczynam się martwić. Myślałam, że to ja mam dziwne fetysze, ale… Przejawiasz dziwne zainteresowanie ludzkim moczem, a obsikanie przez faceta kobiecych butów uważasz za romantyczne pierwsze poznanie… Jestem pewna, że to można leczyć. Jakiś psychiatra albo coś… Moja koleżanka ma terapeutę geja, może załatwię ci numer, hm?
Enyłej. Nagato cnotka tak bardzo :c Ja bym zostawiła idiotów jakby mi siarę zrobili. No cóż. Przecież jest rudy, to wiele wyjaśnia. Potem Konan, jakże oczarowana tym ROMAN-ekh-TYCZNYM-khu spotkaniem. To było obrzydliwe .__.
Hidan i jego teksty ♥♥ No jak tu go nie uwielbiać? Ush się nie zna xD
I to wyznanie, że mieszka obok buredlu.. Czyżby zainteresowania ojca się przejawiały? Hmm? xD A Hidan zazdrości. Żadna nowość.
„Z takim Deidarą znają się już połowę swojego życia, są jak bracia.” – hmmmm *przypomina sobie jeden fragment* BRACIA, hmmmm *odchrząkuje cicho* NEVERMIND xDDD Jeśli każde rodzeństwo tak wygląda… OH GOD CHCĘ BYĆ FACETEM T.T
Walenie zawsze spoko xDDD Gościu dobrze gada, polać mu! Wreszcie jakaś inteligenta osoba, nie licząc Aka oczywiście. W ogóle WTF, Sasori. Dlaczego słuchasz się obcego faceta, który skręcił nadgarstek przy waleniu konia, a nie przyjaciół? No… No… NO WTF? Co jest z tym człowiekiem nie tak? xD
Yeah, babcia Chyio. Uwielbiam kobietę xD Boże, problemy z erekcją. Tak, to na pewno to. Gdybym była mężczyzną to też by mi nie stawał przy takiej torbie na spermę. xD Zresztą helooł, Noriko to nie Dei, no bitch please… To co dla niej sufitem, dla niego jest podłogą, pfff. Mój inżynier ♥ Wracając. Słowotwórstwo jest spoko, też czasem tworzę nowe słowa, jeśli nie mam pomysłu jak coś opisać. Więc grafowy… No why not? xD Zaradna babka, co on się czepia. On jest rudy, a jakoś babcia mu tego nie wytyka i kocha go takiego jaki jest! Niewdzięcznik jeden. Ojej, Soli? A co to się stało, że jesteś przeciwko swataniu? Od kiedy? I dlaczego mnie się to nie tyczy? No wypraszam sobie ._.
„Itachi i jego dziewczyna… jakoś ich widok go dołował. Sheeiren była lubiana przez Akatsuki, nie ważne, że niektórzy po prostu bali się jej nie lubić… no i razem z Uchihą tworzyli taką idealną, wiecznie szczęśliwą parę. Też tak chciał.” – KRYSZTAŁOWA, SAMOTNA ŁZA WŁAŚNIE SPŁYNĘŁA PO MOIM POLICZKU. BORZE, jakie to głębokie. Zupełnie jak gardło Orochimaru... Akasuna nuuuudzisz. Nikt nie kazał ci się z tą pindą prowadzać. Jesteś głupi, to za ta głupotę płacisz potem. Proste? Proste! A teraz chuj ci w dupę i bądź mężczyzną, a nie małą, biedną, skrzywdzoną przez życie ciotą :c Amen. Dziękuję za uwagę i nie pozdrawiam. Rudy frajer.
„lecz nie pokaże swojego bólu, taka duma mężczyzny.” – pffffhahaha ŚMIECHŁAM. Nie no, serio. Takie CO mężczyzny? Bo chyba źle przeczytałam? Przecież on nie posiada czegoś takiego, jak duma… Wiewiórki nie mają dumy, heheh.
A co do starych ludzi i ich wywodów. Ja im nie schodzę, bo jestem, jak to określiła jedna baba w bimbajce, CHRABINĄ. To mówi samo za siebie ^ ^
Szmaciara przyszła, oh… Zostawiła go? Jakże mi przykro... A nie, jednak nie. No, podsumowując. Sasori jest dziecinny, nie dorósł do związku i woli kumpli od dziewczyny? No brawo! Cóż za spostrzegawczość! Nobla, Nobla dla niej! W dziedzinie psychologii!
UsuńTeraz niech wypierdala i wszyscy będą happy. No i Dei. Mój tytyty ♥ Biedny, musi rączkę umyć bo syfa dostanie :c
Szkoda, że jej mocniej nie przyjebał. Nos by jej złamał, czy coś… Śmiałabym się, on pewnie też :D Potem gejowskie pogadanki. Mówiłam, że wyjdzie zajebiście xD No i potem szybka zmowa na pocieszanie Akaciotki. Czemu nie „TAK”, Dei? Przecież wiem, że byś chciał xDD Nawet jak nie chcesz to i tak chcesz, wiem lepiej… xD
Jak zwykle w piątek. No, ale jest xD Dobrze, że niedługo święta, to napisze kilka rozdziałów w przód i będę może bardziej na bieżąco z komentarzami? Hu nołs..?
Enyłej, wrzuć na święta SAMA-WIESZ-CO *Q*
W każdym razie, weny, chęci czy czegoś tam. Zaraz każę ci wypierdalać do Worda, więc się przygotuj xD
Ja ne~
Czytalaś wcześniej? Don't say o.O xD
UsuńNie uważam tego za romantyczne XDDD ale wolalabym tak spotkać faceta, niz spotkać go w klubie i się seksić jak Saso z Noriko XD sama idź do tego terapeuty, gorzej już przecież z tobą być nie może XDDD
wiem, że chcesz być facetem... wszyscy to wiedzą! xDD
Ja? Przeciw swatani? To było na potrzeby opowiadania :) Spokojnie Ty i XXX nie musicie się martwić ♥
nie wiem czy na święta zdążę to napisać :P
hahaha, nie kazałaś xD
nie w ogóle, na GG mówiłaś coś innego xD może w nieco innych słowach, ale przesłanie to samo było!
Usuńweź, on nawet o tym nie wie (i się nie dowie xD) chcesz żeby się całkiem załamał? :c
nie ma nie wiem. napiszesz i chuj xD
No właśnie, nie napisałam nic o tym, że to romantyczne xD
UsuńNigdy nie mów nigdy ;> nie znasz mojej mocy xD
jak nie ma, jak jest xD postaram się, a jak ni to będzie na 27 marca ;D
No heej :D
OdpowiedzUsuńAle jestem teraz radosna *w* Hidan jak zwykle ma racje i same świetne pomysły! Takie coś, trzeba opić! :D
Ale od początku...
Co ta suka sobie myślała? Hę?!
''- Nie jesteśmy małżeństwem byś stawiała mi warunki – powiedział mrużąc groźnie oczy.
- Więc zrywamy…?''
BOŻE, TAK! CHWALMY PANA, ALBOWIEM IDIOTKA ZAPROPONOWAŁA COŚ INTELIGENTNEGO!
Hidan kazałby to opić :P
'- W takim razie nie dorosłeś do związku'' hohoho! Cóż to był za hejt! Auć! Cóż za ból! Ja mogę napisać rozprawkę na temat '' Do ilu rzeczy nie dorosła Noriko'' ale to może innym razem...
Biedny Nagato! Znam jego ból! Chociaż czasami zachowuję się jak Hidan... to i tak częściej jak Nagato xD ''Jaki wstyd'' jedna z moich najczęstszych myśli xD
Zetsu i taki tam ''dobry uczynek'' xD
Ale i tak akcja z Yahiko i Konan... <33333
No jestem w niebie xDD Nie dość, że rudy to obszczał dziewczynę xD Błagam, Yahiko, zostań moim mistrzem! Zaakceptuję nawet twój kolor włosów!
To było takie świetne, że nie wiem nawet jak to chwalić :D
dkljcfhrhtsecnuerifun <--- bark mi słów.
''Pewnie ją molestował, na rudych zawsze się tak reaguje''
Czy Hidan ma jakieś złe wspomnienia, związane z molestowaniem przez rudych?
Wyobraziłam sobie małego Hidana, molestowanego przez bandę rudych rapsów xDD i on piszczy jak dziewczyna :P
Skoro Yahiko moczem znaczył teren i obsikał Konan, to tak jakby ją poprosił o chodzenie i przedłużenie z nim gatunku...? Tak mi to przyszło do głowy... ale nevermind xD
Matko, matko, matko Hidan i tekst o latarni xDD Nie mogłam przestać się śmiać xD Soli, niszczysz :D
Ale Yahiko na kawę już chciał wyrwać :3 ale najpierw z tą ręką... no... w końcu kultura musi być, ne? :D
Ale do domu zaprosił *w* walić, ze to środek nocy xD
Odważna Konan nie bała się pójść z czwórką pijanych facetów, pewnie miała nadzieje, że porucha... ;/ Kiedyś na pewno xD
No i pocieszenie Konan xDD Mieszkanie koło burdelu, zawsze spoko :P
A Hidan zazdrościł xDDDDDDDD zabiłaś mnie, kochana, zabiłaś xDD
Fap-mistrz xDD Ale strasznie go lubię xDD I tak cudownie doradził Saso *o*
''- Uhuhu, ale szmata…'' Prawda? Jak dobrze, że on mnie rozumie ;__;
Będzie zajebistym psychologiem <3
A teraz Sasori i babcia!
No, ja kocham tę kobietę <3 kocham! Po prostu kocham! xDD ile razy się powtórzyłam... jestem nic nie wartym człowiekiem xD
''- Może to problemy na tle seksualnym, hm? Problemy z erekcją?'' <3
Chiyo-zgrywuska xD Ale taka babcia to skarb! Niby świata nie goni, ale nowoczesna kobietka z nią xD
NIECH SASORI ZA NIĄ DZIĘKUJE!
''Pieprzona pożal-się-boże romantyczka.'' Z szacunkiem, wnusiu! Rudy jesteś!
Itachi z dziewczyną, a Sasori rzyga tęczą xD
wgl to co to znaczy, że mnie Itachi zdradza? Hmm? Ja muszę to z nim przedyskutować xD Ale jestem pewna, że wybrał dobrą partie xD Na 100% xDD Dobrze, ze czują przed nią respekt :D
Powinien tę sukę wypieprzyć jak tylko weszła, a nie!
Ale i tak zerwali!!!!! Fiesta! Hidan, polewaj! Dzisiaj świętujemy! :D
Suka go sprawdzała... szmata... grrr... a sama się puszcza w parku... żeby zdechła xD
Jak ją Dei uderzył w łeb xDDDDDDDD to mnie tak cholernie bawiło xDD
Usuń''- Co jest? Ma okres? – uśmiechnął się gorzko, niech cierpi, a co!
- Nie… - szepnął Sasori, a niebieskooki wszedł sobie do mieszkania.
- W… jest w ciąży?
- Nie.
- Uff – złapał się za serce i odetchnął. Jak dobrze. – No to o co biega?
- Zerwała ze mną – uświadomił załamanym głosem.
- Och… no to gratulacje stary! – uniósł otwartą dłoń, czekając z entuzjazmem na przybicie piątki, no nie doczekał się.''
Dei ♥ miszczu ♥ Duma mnie rozpiera ;--; Tak Cię właśnie wychowałam T^T
No i ostania rozmowa Deidary i Hidana - rozjebało mnie ;)
Boże, czekam na ciąg dalszy ;D pozdrawiam i życzę weny ;**
Wyobraziłam sobie małego Hidana, molestowanego przez bandę rudych rapsów xDD - kobieto przestań niszczyć moje resztki zdrowego rozsądku ._.
UsuńTsu, nie oszukuj nas... jakie resztki? XDDDD
Usuńw ogóle Onee-san, nie mogłam na twoim komencie xD
Piszczący Hidan XD XD ej fajne by to było XD
Yahiko nie zostanie twoim mistrzem, ma aka na głowie, jeszcze ciebie mu brakuje.. XDDDD
ten fragment z drugiego komenta to pomysł Tsu <33 myślałam, że rozpoznacie, bo jest zajebisty ;D
Skoro tak, to pokłony również dla Tsu, której tak na marginesie wiszę z komentarzami xD
UsuńZostałam sprowokowana do takiego wyobrażenia sobie Hidana xD
Wybacz wybacz wybacz.
OdpowiedzUsuńJest 1.01 i ledeo kontaktuje wiec komentarz napiszę jutro.
Wiedz ze cokolwiek zrobisz i tak cię kocham XD
nie wiem po co w ogóle coś pisałaś, ale też cię kocham xD
UsuńOhayo, kochana!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny przepraszam za moje późnienia, aż wstyd normalnie... -.-
Teraz mam trochę wolnego, dlatego pierwsze co to postanowiłam po nadrabiać zaległości, dlatego możesz się spodziewać komentarzy i pod kolejnymi, zaległymi notkami. :3
Tym razem chyba nie rozpiszę się zbyt mocno, bo ciągnie mnie do kolejnego rozdziału i... sama rozumiesz. xD Zostawiłaś zbyt wielki niedosyt. Już się nie mogę doczekać co Akatsuki wymiśli w ramach pocieszenia. ;3
Cieszę się, że Sasori rozstał się ze swoją "ukochaną", bo jakoś potwornie jej nie cierpię. Choćby ten test, co to kurwa miało być?!
Tylko współczuć Sasori'emu.
Rozwaliły mnie teksty, w czasie rozmowy z babcią Chiyo. Kochana, jak ja cię za to uwielbiam! Zawszę twoje pisanie poprawia mi humor i tym razem również nie obyło się bez zanoszenia się śmiechem do ekranu. xD
Nie przedłużam już, wiesz doskonale, że jesteś zajebista, piszesz cudnie i cię kocham, więc mykam już czytać kolejny rozdział, buźka! ;**
Bo Noriko trzeba niecierpieć xD Po to ją stworzyłam xD
UsuńBo Chiyo wymiata po prostu, prawie jak Hidan xD
Dzięki ;*
Nagato~ Chcę go już widzieć jako nauczyciela XDDD To będzie piękne xD No ale nie musi się o to martwić... no bo kto nie dostaje białej gorączki przy tej bandzie debili? XD Yahiko przykładem koronnym xD No co za ciota xD Oszczał laskę przy pierwszym spotkaniu XD No lol xDD Ale przynajmniej ładnie przeprosił i starał się zadość uczynić :3 Nagato też - za Yahiko XD No ale że Konan zgodziła się do nich potem pójść O.O Ja bym nie poszła xd Zwłaszcza, że był tam Hidan >.> Oczywiście, głupi jak zwykle C: On jest jak prawo grawitacji - niezmienny, czyli na zawsze głupi xD Chociaż z drugiej strony Nagato też tam był... No dobra, może bym jednak poszła xDD
OdpowiedzUsuńNo i Sasori w końcu zerwał z Noriko! A raczej na odwrót xd No ale mniejsza, ważne, że jest co świętować xD Chociaż nie powiem, że nie było mi go żal ;-; Jak mnie Noriko wkurwiła tym swoim głupim testem, to sobie nawet nie wyobrażasz =.= No kurwa, jakby była w gimbazie -.- Wgl, tak offtopowo, jej imię kojarzy mi się z glonami XDDD Bo są takie, co się nazywają nori (chyba, ręki sobie za to uciąć nie dam xd) XDDD
No whatever xd
Rozdział jak zawsze super, tym bardziej, że w następnych nie będzie już Noriko C: Do wytępienia pozostał jeszcze tylko Hidan xD
Życzę weny~! ;*
Poszłabyś, oczywiście xD czego się nie robi dla Aka xD
Usuńwtf, glony?! xD No weź, ja tam lubię jej imię, ma je tylko dlatego żebym nie miała wkurwu na własną OC XD
Thx ;*
jak ja bym chciała mieć takich przyjaciół hahah Hidan to mistrz, Dei tez XD
OdpowiedzUsuń