23 lis 2013

ROZDZIAŁ 2.


Następnego dnia, kiedy wszyscy już się pozbierali do domów, zostawili go samego z tym całym syfem. Nie chciało mu się sprzątać, w sumie była dopiero piąta rano… kimnie się na dwie godziny i wysprząta wszystko, nim wróci Noriko. Tak, to dobry pomysł. Nastawił budzik w komórce i położył się na kanapie, wystarczyły sekundy, aby Morfeusz zabrał go w swe objęcia.
Po jakimś czasie zestrzelał zamek w drzwiach, a do pomieszczenia weszła brunetka. Zdjęła z siebie płaszcz i zajrzała do salonu. Tak jak podejrzewała, wszędzie syf z wczorajszej pożal się imprezy. Westchnęła ciężko i postąpiła krok na przód, nie zamierza tego po nich sprzątać. Kątem oka zauważyła swojego chłopaka smacznie śpiącego na kanapie, podeszła cicho do oparcia i położyła na nich swoje łokcie. Uwielbiała obserwować jego spokojną twarz, równy oddech i w ogóle całokształt. Wysunęła jedną rękę do jego twarzy i odgarnęła mu grzywkę w bok, to podrażniło przyjemnie jego twarz, lecz się nie obudził. Jedynie przekręcił się na bok i skulił infantylnie. Uśmiechnęła się do siebie i wyjęła ze schowka w pufie ciepły koc, którym go okryła.
Następnie ruszyła do łazienki z zamiarem wzięcia ciepłego prysznica, niestety to postanowienie zostało zniweczone przez postąpiony do przodu krok. W bosą stopę dziewczyny wbił się jakiś odłamek przezroczystego szkła, jęknęła głośno i upadła na podłogę, wybudzając tym Sasoriego.
- Co się stało? – zerwał się do dziewczyny, przeskakując oparcie kanapy. – Krwawisz?
- Taa, chyba wbiło mi się coś w stopę… cholera – syknęła wymownie. Sasori od razu zareagował i przeniósł ją na kanapę, jak najdelikatniej usunął wbite szkło z jej nogi. - skąd się to tam wzięło?!
- Poczekaj tu, pójdę po apteczkę – nakazał, całkowicie ignorując jej pytanie. Udzielenie jej prawdziwej odpowiedzi jest adekwatne do kolejnej awantury na temat znajomych.
Oczyścił jej ranę i począł owijać bandażem stopę, uprzednio delikatnie podnosząc jej nogawkę od rurkowych spodni. Patrzył na to z profesjonalnym skupieniem, jak to przystało na lekarza. Po chwili uśmiechnął się do niej delikatnie na znak, że gotowe i poszedł zanieś pudełko z przedmiotami potrzebnymi do udzielenia pierwszej pomocy. Następnie już zabrał się za sprzątanie pozostałości z imprezy.
- Pomóc ci? – zapytała czarnowłosa, gdy złość za wybór imprezy jej przeszedł pod naporem zmęczonej buźki chłopaka. Przekręcił głową, zbierając do czarnego worka na śmieci odpadki z wczoraj. – Na pewno?
- Tak – odpowiedział, szukając wzrokiem śmieci, a walały się one w różnych miejscach, jakby chowali butelki z browarów by ich nie znalazł. Tak na złość jemu, więc ta opcja była wysoce możliwa.
- Co dzisiaj będziemy robić? – zapytała miło.
- Nie wiem – czuł się jak w jakiejś grze logicznej szukając tych pierdół. Następnym zrobi, jak Nagato ostatnio, nie pozwoli nikomu wyjść z domu póki nie posprzątają po sobie. I od niego nie uciekną przez okno w kiblu, taki plus mieszkania w bloku na drugim piętrze.
- To pomyśl – warknęła Noriko, dopiero teraz zorientował się, że jest zła… co zrobił?
- Co to za ton? – zaśmiał się lekko, może uda mu się na foch kobiety zadziałać żartem? Jednak chyba tylko ją rozjuszał, postanowił się zrehabilitować. – To może… pooglądamy coś na DVD?
- Jesteś beznadziejny, wiesz? – zapytała gniewnie.
- No… nie, nie wiedziałem – uśmiechnął się, ale ta żartobliwa odzywka zadziałała na nią, jak płachta na byka. Wstała ostro na równe nogi i lekko kulejąc zamknęła się w łazience, trzaskając mocno drzwiami.
Kobiety. Czasem wstępuje w nie istny diabeł, a facet nie może ogarnąć o co im chodzi, jak pyta to odpowiadają jakże wkurwiającą sugestią – domyśl się. A wygińcie będzie święty spokój! On też nie miał dobrego humoru, spał raptem kilka godzin, nie ma szans na odespanie i musi sprzątnąć ten syf. W dalszym ciągu nie chciał pomocy, sam bierze odpowiedzialność za to do czego doprowadził i tyle.
Związał pełny wór w kokardkę i położył w przedpokoju, jak będzie wychodził to wyniesie śmieci. Teraz przydałoby się sprawdzić i zająć kochanką. Wpierw przysłuchał się odgłosom z pomieszczenia, długo panowała cisza, aż w końcu nastał dźwięk spuszczonej wody. Zapukał lekko w drzwi.
- Noriko…
- Odejdź! – warknęła po drugiej stronie drzwi, ale on i tak bez przeszkód wszedł do środka. Podszedł do umywalki, gdzie przymierzała się do umycia rąk. - Pozwoliłam ci wejść?
- Nie – odpowiedział zgodnie z prawdą. – co się stało? – odgarnął jej opadające na twarz kosmyki włosów, które z tyłu były spięte w niechlujny kok. Skrzyżowała się z nim spojrzeniem, te jej było groźne.
- Domyśl się – wycedziła, na co zmrużył oczy.
- Przestań się bawić ze mną w kotka i myszkę – warknął. – Powiedz o co ci chodzi, naprawdę nie czytam ci w myślach – zirytował się, tak pewnie działało to zmęczenie, które go ogarniało.
- Dobra – rzuciła ręcznikiem w niego, gdy obtarła ręce. – jestem wściekła, że mnie zaniedbujesz!
- Nie zaniedbuję – odwiesił spokojnie materiał na wieszak.
- Och, proszę cię. Wczoraj już ci odpuściłam ten dzień, ale dzisiaj chcę z tobą go spędzić w stu procentach, a ty nie masz mi do zaproponowania kompletnie nic, prócz powtórki filmów na DVD. W ogóle cię nie obchodzi moja obecność, mogłam nie wracać – stwierdziła i chciała go wyminąć, lecz złapał ją w porę za ramię, czule obejmując jej ciało.
- Przepraszam, jestem po prostu zmęczony – prychnęła na ten komunikat i oderwała się od niego. – nie gniewaj się – westchnął ciężko.
- Jak mam się nie gniewać? Rzadko mamy czas dla siebie, dzisiaj jest jesteś zmęczony, wczoraj był wybrałeś kolegów. Wiesz jak się czułam? – zapytała. Akasuna patrzył na nią ze standardowym spokojem, wysłuchując dziewczyny z należną uwagą. – Pojęcia nie masz, bo ci na mnie nie zależy.
- Zależy – odparł przejęty. – ale to moi kumple, nie będę przecież urywał z nimi kontakt – z drugiej strony tego się nie da zrobić, już podpisał z nimi pakt, mówiąc im cześć.
- Ale mógłbyś ich ograniczyć – zasugerowała pretensjonalnie, na co zmrużył oczy.
- Całą grupą spotykamy się raz lub dwa razy w miesiącu. Pojedynczo spotykam się czasami na uczelni, o co ty masz do mnie pretensję? Bardziej ograniczyć to się chyba nie da.
- Mogliby cię uprzedzić, nim się wpierdolą do mieszkania – warknęła zakładając ręce na piersi. – tacy kumple, a nie umieją uszanować twojej prywatności – odparła, a wtedy zapadła kilkusekundowa cisza.
- Dobrze, masz rację – rzekł spokojnie i objął ją w pasie. – przepraszam. Gdzie masz ochotę dzisiaj wyjść? – zapytał w dużej mierze zmuszając się do tego. Naprawdę nie chciał wychodzić, chciał posiedzieć w ciepłym domku, wypocząć ewentualnie się pouczyć.
- Zjedzmy coś na mieście.
Zgodził się, muskając ją w czoło ustami. Dopiero po jej oddaleniu się, westchnął ciężko, jednak miłość skłania do poświęceń, a on zdecydowanie ją kochał. Nie liczyło się, że czasem się na nią wkurwi, w prawdzie czasami jej fochy są uzasadnione. Po jakimś czasie oboje się przebrali w świeższe ubrania i wyszli z domu.
Noriko cieszyła się wyjściem, poszli razem do knajpy w porze obiadowej, a potem do teatru. Sasori był ucieszony jej szczęściem i tylko dlatego mógł zaliczyć ten wypad do udanych. Nawet nie zorientowała się, że zasnął na jakiejś tam scenie, jak dobrze. Przez tydzień w ogóle się z nią nie zobaczy, do szkoły wyjdzie wczesnym rankiem, gdy będzie spała, potem praca i wróci przed północą. Obowiązki…

W szkole radził sobie bardzo dobrze, nauka o wiele lepiej idzie, gdy pasjonują cię tematyki. Uczył się w pracy, gdy nie mieli obowiązków, a wbrew przekonaniom zdarzało się to nawet często. Bo ratownicy byli wydzieleni na dwie grupy, więc dzielili się pracą, a jak na stolicę kraksy z uszczerbkiem na zdrowiu człowieka zdarzały się rzadko. W tym tygodniu został przydzielony jako ratownik w karetce. Funkcje dzielił z kolegą ze szkoły Hideo, włosy zafarbowane na blond, oczy jasno niebieskie – nie znosił go. Był arogancki i wielce dumny, nie słuchał Akasuny nawet w sugerowanych radach – myśli, że młodszy to głupszy. Sam jest głupi.
Na zapleczu pisał pracę na uczelnie, zawsze tak robił. Nikt się nie czepiał, byli pod wrażeniem samodzielności chłopaka, gdy poznali jego historie. Większość w końcu korzysta z pieniędzy rodziców. Po chwili rozbrzmiał szpitalny telefon, jak zwykle odebrał kierowca karetki i zaczął o wszystko wypytywać, Sasori wraz z Hideo już zakładali swoje odblaskowe kurtki i słuchali w skupieniu rozmowy.
- Znowu się uczysz? Nie możesz tego robić w domu? – warknął pogardliwie. Zignorował to, co się będzie jakimś dupkiem przejmował. – Nie ignoruj mnie gnoju – szarpnął go za kołnierz.
- Nie, nie mogę się uczyć w domu  - odepchnął go, rzucając krótką odpowiedź.
- Niby dlaczego? Taka patologia u ciebie panuję? – zapytał drwiąco, jedyna osoba, która gówno wie na temat Sasoriego, a najwięcej się wypowiada.
- Nie – uśmiechnął się przymykając lekko oczy. – mam głupiego kolegę i muszę za niego myśleć w pracy – znowuż szarpnął go za kurtkę.
- A chcesz w ryja? – warknął wściekle.
- Hej, hej! Spokój! – wtrącił kierowca, rozdzielając ich. – W centrum handlowym kobieta nagle zasłabła, doszło do utraty przytomności. Migiem do karetki! – zawołał do nich, posłusznie wykonali rozkaz.
Zapakowali się do pojazdu i popytali o szczegółowe informacje. Jechali na sygnale, więc na miejsce dotarli po dziesięciu minutach. Musieli pobiec do środka centrum handlowego, obładowani medycznymi przyborami pierwszej pomocy, przepchali się przez tłum gapiów w sklepie z obuwiem. Nikt nie zaczął reanimacji, ale to nawet dobrze, u kobiet w ciąży to trochę inaczej przebiega.
- Jesteśmy ratownikami ze szpitala. Sasori Akasuna i Hideo Fuse – przedstawił siebie, jak i kompana, a potem, gdy skinieniem głowy pozwolono im na wykonywanie pracy, ukucnęli przed ciężarną blondynką. Sprawdził jej puls.
- Który miesiąc ciąży? – zapytał Hideo.
- Szósty – odpowiedział jakiś chłopak, bacznie przyglądający się poszkodowanej. – jestem jej bratem.
- Płód już się rozwinął, Akasuna – napomknął mu mężczyzna.
- Wiem. Potrzebna jest resuscytacja. Podaj klin – poprosił, a po otrzymaniu przedmiotu, włożył go pod prawy bok kobiety, by płód nie uciskał żyły głównej. – Wykonam masaż serca – przyłożył dwa palce pond mostek, by wycelować miejsce, następnie ułożył tam dłoń odginając palce do góry, drugą ułożył na grzbiecie pierwszej i nachylając ramiona prostopadle do klatki piersiowej, zaczął trzydzieści ucisków.
- Pobiegnę po nosze – uprzedził Hideo.
Nie odpowiedział mu, w skupieniu odliczał uciski, a po nich sprawdzał bicie serca. Dopiero po czwartej próbie nastąpiły pożądane oznaki. Ułożyli kobietę na ruchome nosze i czym prędzej zawieźli do karetki. Brat naturalnie pojechał z nimi, dlatego jedynie Sasori jechał w doczepce ambulansu z kobietą i jej bratem.
- Podaje pana siostrze kroplówkę, by uzupełnić ewentualny niedobór wody – powiadomił, wykonując ów czynność. Trzeba było informować, by tym uspokajać pacjentów lub ich bliskich.
- Co z nią? Już raz straciła przytomność jakoś na początku ciąży, ostatnio mi mówiła o częstych zawrotach głowy i senności – poinformował nerwowo.
- Nie nam to oceniać, podejrzewam jakieś nieprawidłowości serca, ale szczegółów dowie się pan w szpitalu. Jak coś to może pan poprosić o badanie rytmu serca – odpowiedział spokojnie, podpinając rurkę kroplówki do wenflonu. – Ile pana siostra ma lat? – dopytał, aby rozluźnić atmosferę, tak go uczono.
- Piętnaście… - odpowiedział niepewnie, jednak żadnej krytyki nie usłyszał. Czerwono-włosy miał obojętną minę.
- Rozumiem – odparł krótko.
Po chwili już dojechali do szpitala, zawieźli kobietę na odpowiedni oddział i wypytani o szczegóły przez lekarza zajmującego się piętnastolatką, odpowiadali możliwie jak najlepiej.
- Dobrze, wykonamy badania neurologiczne mózgu – stwierdził bardziej do siebie, patrząc na dziewczynę, potem zwrócił do chłopaków. – możecie odejść – powiedział mężczyzna w fartuchu. Sasori odwrócił się i wolno kierował na zaplecze.
- Doktorze – zawołał jeszcze Hideo. – jeżeli mogę coś zasugerować to proszę zbadać dziewczynę pod kątem badań serca, jego praca, rytm – Akasuna odwrócił się gwałtownie, przecież to jego diagnoza. Pierdolony słowny kleptoman, zresztą co za bezczelność, dawać rady wykwalifikowanemu lekarzowi.
- Tak zrobimy – odparł po chwili i klepnął go po ramieniu na znak pochwały. Kiedy debil, chciał wyminąć Akasune ścieli się mordującymi się spojrzeniami.
- Chuj z ciebie – warknął na Hideo, a ten posłał mu rozbawiony uśmiech.
- Korzystam, gdy jest okazja – odrzekł perfidnie.
Jak on go nie znosił, no kurwa jak on go nie znosił! To się po prostu w dupie nie mieści. Odszedł spokojnym krokiem na zaplecze, dokończyć zadanie na uczelnie. Dobra, niech mu podpierdala diagnozy, by lizać dupę szefom. Niech go awansują, aby nie będzie widział już jego mordy.

Weekend minął bardzo spokojnie i przyjemnie, zrobili sobie lekki męski wypad z Tobim i Deidarą do baru na parę piw. Nie żeby się uchlać, a zwyczajnie pogadać, pośmiać się. Noriko też była u swojej przyjaciółki, która dotkliwie przeżywała jakieś rozstanie. Więc weekend, a właściwie cały kolejny miesiąc przetrwali bez jakiś większych awantur, ale też z mniejszym czasem dla siebie. Aż w końcu nadszedł dzień, kiedy to miał wolne od uczelni i od pracy. Ale nie jego partnerka. Noriko pracowała jako barmanka w jednym klubie, co nie bardzo mu pasowało, roiło się tam od tandetnych podrywaczy, nachalnych pijaków i psychicznych ćpunów. Dlatego wybrał się tam wraz z Deidarą i Hidanem, bo on to się jawnie wpierdolił w ich plany.
Sam nie wie, czy siwowłosy zamontował im w telefonach jakieś szpiegowskie pluskwy, że wie gdzie, kiedy i po co się wybierają, ale nie chcą sprawdzać. W końcu taki czyn byłby genialny, a Hidan no cóż, taki nie jest. Smutne, lecz prawdziwe. No dobra, sprawdzi! Siedząc przy barze Akasuna rozłożył swój telefon na części. Nie ma pluskw.
- Co robisz? – zapytała Noriko z uniesioną brwią, przygotowując jednemu z klientów popularny drink, mojito.
- Chwila zwątpienia – odrzekł z lekkim uśmiechem. No jak on śmiał myśleć, że Hidan jest genialny. Chyba za dużo wypił, tak to musiało być to. – Kiedy kończysz pracę?
- Heh – uśmiechnęła się sztucznie. – mam uwierzyć, że przyszedłeś tu po mnie? – przytaknął obojętnie głową, składając swój telefon. – Razem z tą bandą w asyście? – wskazała na nich podbródkiem.
- Oni… sami też się dobrze bawią – mruknął, byli już wstawieni i podrywali jakieś łatwe laski. Pewnie małolaty, nałożyły sobie tonę tapety, by wyglądać na pełnoletnie i wleźć do klubu na legalu. – więc to nie asysta. Przyszedłem tu dla ciebie, ostatnio tak rzadko cię widzę… przytomną – dodał, a ona zaśmiała się rozkosznie. No tak, jego wybywanie i przybywanie przesypia.
- Oni nie pójdą z nami? – upewniła się.
- Nie – a przynajmniej miał taką nadzieję. Noriko oparła się łokciami o ladę barku i złączyła z nim w namiętnym pocałunku. Wzajemnie rozkoszowali się tą przyjemnością… jakieś trzy sekundy.
- Jaaakie obrzydliwe – mruknął Hidan, przysiadając obok Akasuny, z drugiej strony usiadł Deidara. Para jednak nie zaprzestała pieszczoty, więc siwowłosy szarpnął go w tył. – weźcie, nie przy dzieciach.
- Tu nie ma dzieci, czopie – warknął Sasori, spojrzał przepraszająco na swoją partnerkę, a ona to olała. Kurwa, zaś ma przez nich przejebane.
- Jak to nie? Tamte małe dziwki mają po czternaście lat – wskazał Deidara. – jedna dała mi nawet swój numer – rzucił go triumfalnie na ladę, a Noriko z ciekawości zajrzała. – trochę za wysokie progi na jej nogi.
- Nie szczyć się tak, głupi – uśmiechnęła się kąśliwie. – czy twój mały móżdżek sądzi, że 663 to jej numer? – sarknęła a on sprawdził, razem z kumplami. Faktycznie były tylko trzy cyfry.
- Kurwa – westchnął ciężko. – zapomniała dopisać reszty numerów – jęknął żałośnie, na co koledzy się zaśmiali. No ej, niezłe wytłumaczenie. Głupie, ale powiedział je Dei, więc okej.
- Tak, to na pewno to – sarknął Sasori i poklepał go współczująco po plecach. – Dam ci swój numer, jak chcesz – zaśmiał się kąśliwie. Co tam, że już mieli swoje numery. Napisał go i mu wręczył.
- Och, na pewno zadzwonię – odrzekł z jawnym, ciut przesadzonym szczęściem.
Wtedy zaczęły się gejowskie rozmówki z wiwatującymi wtrąceniami Hidana. Brunetka patrzyła na nich spod byka, nie lubiła tych ich gierek. Inni klienci też byli tym wszystkim dość obrzydzeni. Cóż za nietolerancja, no wstyd.
- Nalej nam piwa – nakazał Hidan. A ona spojrzała na niego sceptycznie. – no przecież ci zapłacę.
- Sasori już nie pije – oznajmiła mu, a oni spojrzeli na chłopaka, który przez chwilę również okazał zdziwienie.
- Taa, ja już podziękuję – przytaknął jej słowom, choć złocisty nektar niebywale go dzisiaj kusił. No, ale skoro taka jest decyzja to znaczy, że zaraz spadają do domu, więc warto. Posłała mu uśmiech i oddaliła, by napełnić dwa kufle piwa.
- Ej stary – zaczął Deidara. – Co ty odpierdalasz?
- Nie wiem o co ci chodzi – odparł obojętnie czerwono-włosy.
- Zachowujesz się jak cipka, weź się jej postaw – wtrącił Hidan. – co jest? Masz tu siedzieć przy barze, jak jakiś pierdolony alkoholik na odwyku? – sarknął.
- Nie, skoro tak powiedziała to znak, że już kończy pracę i sobie idziemy – oznajmił beznamiętnie, w ogóle niech się nie wtrącają, prosił ich ktoś o to? Nie ich biznes. Wtedy postawiła przed mężczyznami gorzkie napoje.
- Kończysz już pracę? – zapytał Dei, spojrzała na niego z wyższością, swoimi grubo podkreślonymi oczami.
- Nie – odburknęła wrogo i odeszła do innego klienta, przyszykować mu cztery drinki z dodatkiem wódki. Chłopaki spojrzeli na Akasunę, był dość mocno skołowany, ale nic nie powiedział, za to Dei i Hidan przewrócili oczami i spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Przywołali do siebie barmankę, pstrykając na palcach. – Czego?!
-  Złość pię… a nie, już za późno – poprawił się blondyn, przybijając żółwika z siedzącym dwa krzesła obok, kolegą. Sasori zgromił go spojrzeniem. – a tak serio, dlaczego Saso nie może pić?
- Bo ja nie chce – stwierdziła beznamiętnie.
- No kurwa, spierdalaj – fuknął. – jest z kumplami.
- Przyszedł tu dla mnie – wskazała na siebie. Nienawidził, jak odnosiła się do niego z taką wyższością. Raz na prośbę przyjaciela był dla niej miły, ale ona go wkurwiała tym tonem najbardziej.
- Hah, taką bajkę jej wcisnąłeś, Akasuna? – zagwizdał Hidan, gdy dobroć zawodzi trzeba przejść do bardziej radykalnych metod, kłamstwa.
- Nic jej nie wcisnąłem – warknął, nie da się wrobić w żadne intrygi.
- Bez obaw Sasori, prędzej wstąpię do klasztoru, niż im w coś uwierzę – prychnęła, była ateistką i na pewno to się w niej nie zmieni, więc wypowiedź z klasztorem go uspokoiła.
Potem oddaliła się do innych klientów, a chłopaki dostawali opierdol za głupie konkluzje. Bardzo się tym przejmowali, tak bardzo, bardzo mocno.
- Osiem – stwierdził Hidan, przerywając wywód rudzielca.
- Co? – zapytał z uniesioną brwią. No kurwa, on im wygarnia, że niszczą jego szczęście, a ten jakieś osiem…
- Ja bym dał sześć – mruknął Deidara, teraz skumał, chodzi o ocenianie przechodzących dziewczyn, no ręce opadają. Po cholerę im cokolwiek mówić? Z westchnięciem ułożył głowę na ladzie. Dopiero wtedy, gdy się zamknął, zwrócili się do niego. - Jesteś za miły. Weź każ jej spierdalać. Będziesz szczęśliwszy.
- Ona chyba też – zaśmiał się pod nosem Hidan. – będzie miała wolną drogę do tego kolesia, z którym flirtuje.
- Nie flirtuje, musi być miła dla klientów – odrzekł nie szczycąc jej wzrokiem, nagle za pociągnięciem włosów, jego głowa została poderwana do góry i zwrócona w kierunku dziewczyny.
- Dotykać ich mięśni też musi? – sarknął Deidara, przy okazji zemścił się za cucenie jego włosów.
Brązowe oczy wpatrywały się w zanadto śmiałe wyczyny Noriko. Ogarnęła nim złość, bo przymila się do innego, nie ma przy tym jakichś skrupułów i robi to gdy jest całkiem niedaleko. Wstał ostro z krzesła i podszedł do tego gogusia, może i jest bardziej napakowany… z tą łysiną wyglądał, jak nazista… tatuaż na twarzy… i przyszedł z gorylimi kumplami… ALE to nie czas na okazanie strachu!
- Wybacz, ale ta dziewczyna jest już zajęta – warknął, wyszarpując go w tył.
- Ziomek, odpierdol się – odepchnął go, ale nie pozostał dłużny. Ha! Zaraz zginie, znaczy jak przeżyje pójdzie na siłownie… kiedyś tam. – Klocków do zabawy ci brakuje, gnoju?
- Sasori, chodź, zostaw go – nakłaniała go Noriko wychodząc zza lady po chłopaka.
- Ej, dziewczynko. Może wymienisz tą rudą podróbkę wiewiórki – zawołał w jej stronę, ale zignorowała. Natomiast Akasuna musiał coś powiedzieć, no kurwa musiał!
- Wolę rudą podróbę wiewiórki, niż łysą podróbkę Tysona – prychnął, na co koleś się wkurwił.
- Dość, albo pan się uspokoi, albo zawołam ochronę – zagroziła, a wtedy potulnie odpuścił.
Sasori uśmiechnął się zwycięsko, lecz spojrzenie jego partnerki nie wróżyło niczego dobrego. Nakazała innemu barmanowi, by ją zastąpił i pociągnęła go za nadgarstek w zaciszne miejsce. Jego koledzy śmiali się i współczuli, że będzie reprymenda, niczym dzieci w przedszkolu. Wiecie, „uuu” i te sprawy. W końcu na korytarzu przy kiblach go puściła. Zdawał się mieć w dupie jej karcące spojrzenie.
- Można wiedzieć co ty odwalasz? – warknęła, zakładając ręce na piersiach.
- Też mogę cię o to zapytać. Jak mogłaś flirtować z jakimś innym kolesiem? W dodatku przy mnie – warknął, a ona przewróciła lakonicznie oczami. – i nie mów, że taką masz pracę, bo ona nie upoważnia cię do dotykania innych.
- Taki był wynik rozmowy. Masz mnie za idiotkę, co by kokietowała innych w obecności swojego faceta?
- Nie, al…
- No to pomyśl nim coś zrobisz. Zachowujesz się jak dzieciak, dorośnij – prychnęła rozdrażniona. – też ci miałam zrobić scenę jak zacząłeś tą pedalską grę? Myślisz, że mi nie wstyd przed kolegami z pracy, że dziele się chłopakiem z innym facetem? – uniosła się.
- Nie przesadzasz? Przecież to żarty, doskonale o tym wiesz – odparł obojętnie.
- Ja tak, ale osoby trzecie nie. Może od czasu do czasu powinieneś się przejąć tym, co myślą inni, a nie, mieć na wszystko i wszystkich wyjebane – poleciła i chciała już wrócić do pracy, ale złapał ją za nadgarstek.
- A czy mogę liczyć na odwzajemnienie? – zapytał, a ona spojrzała na niego nie zrozumiale. – Siedzę przy barze, jak ciul. Nie mogę się napić czy pobawić z kumplami, czuje się pod kontrolą.
- Nie chce byś pił, bo nie mam zamiaru odprowadzać cię pijanego do mieszkania. Myślisz, że mi nie będzie wstyd?
- Nie wiedziałem, że tak obchodzi cię opinia innych… - nie powiedział tego oskarżycielskim tonem, było mu po prostu głupio, że w milczeniu znosiła jego wybryki. Chciał być dla niej idealnym chłopakiem.
- Jesteś dziecinny – stwierdziła sucho. – ale dobrze, podam ci to upragnione piwo.
- Już nie chce… przepraszam.
Nie zareagowała na jego słowa, nadal była naburmuszona. Tak przez ostatnie godziny pracy. Akasuna był posępny, nie nadawał się na dobrego towarzysza przy szampańskich humorach Deidary i Hidana. To raczej podłe z ich strony, ale naprawdę z całego serca życzyli im zerwania. Czekał na nią do końca jej zmiany, popijając gazowany napój typu pepsi. Dopiero gdy wyszli, zachowywali się jak kochająca para.

W kolejny najbliższy wolny termin poszedł odwiedzić swoje wcześniejsze mieszkalne progi. Chiyo, jego stara babcia mieszkała wraz z jego młodszą siostrą, Matsuri. Przez telefon zaprosiła go do siebie na obiad, wziął ze sobą Noriko. Babcia, trudno powiedzieć czy ją lubiła, przy niej zachowywała się bardzo uprzejmie i sympatycznie, ale gdy byli sam na sam mówiła o jej wadach i wypowiadała o niej dość brutalnie. Jednak nie nakłaniała wnuka do zakończenia związku i tak by nie posłuchał.
Noriko pomagała odrabiać zadania siostrze swojego chłopaka, bo ten nie chciał. No sorry, przyszedł w odwiedziny, a nie korepetycji udzielać. Brunetka natomiast odpuściła i wyręczyła go w tym cierpieniu. Nie spodobało mu się to, znowu usłyszy, że zachowuje się jak dzieciak i co gorsza…został sam na sam z babcią. Nieśmiertelna zgroza całej rodziny Akasuna.
- Noriko przytyła czy mi się wydaję? – mruknęła pytająco kobieta. Była wraz z wnukiem w kuchni, gdzie pomagał jej nakryć do stołu. – Nie uważam, że to źle. Jestem ciekawa.
- Taa, ale nie mów jej tego – zastrzegł obojętnie, jak dla niego, partnerka stała się bardziej pociągająca, gdy nabrała kształtów, a nie chce aby jej kompleksy teraz wróciły.
- Więc lepiej ze mną nie zadzieraj, Sasori – pogroziła mu łyżką, no ale się boi… znaczy łyżki, bo co do jej warunków to już naprawdę trzeba się bać. – rozłóż talerze na stół.
- Zaraz – odrzekł wzdychając ciężko. Czas na bardzo ważną rozmowę w kwestii…
- Potrzebujesz pieniędzy? – wychrypiała. Dobra jest, ale nie wie jednego. – Pewnie na samochód…
- Taa… - kurwa, dużo wie. To się robi, aż podejrzane. – z mojej części po rodzicach chyba mi wystarczy.
- Na pewno. Dobrze, daj mi znać, ile będziesz potrzebować – orzekła, to ona zajmowała się spadkiem po rodzicach, dlatego Sasori był od niej zależny. Jednak spojrzał na nią zdezorientowany, trochę za szybko się zgodziła. – przecież masz już zdane prawo jazdy.
- Możesz przestać… czuję się jakbyś czytała mi w myślach – burknął oddalając się z talerzami do jadalni. – w ogóle jestem pełnoletni, dlaczego ty dalej zarządzasz należnymi mi pieniędzmi.
- Bo jesteś zbyt młody i zbyt głupi – stwierdziła lekko. – roztrwonił byś wszystko na kolegów, czy tam swoją dziewczynę. Przekaże ci pieniądze, jak zmądrzejesz, ale chyba wcześniej zejdę z tego świata.
- Kiedy zamierzasz to zrobić? – dopytał lekceważąco.
- Jak mój wnuczek się ustatkuję – stwierdziła, szczypiąc go za policzek. Nie znosił tego. Ustatkować? No to trochę minie, bo dla niego numerem jeden jest, jak na razie medycyna. – Pójdziesz ze mną na zakupy, po piętnastym – powiadomiła, nie chciała słyszeć o jakimkolwiek sprzeciwie, tak ma być i kropka. – muszę kupić kilka rzeczy i potrzebny mi do tego pomocnik.
- A Matsuri? – marudził.
- To będzie dość ciężka rzecz – powiedziała tajemniczo i uśmiechnęła krzywo.
- Trumna? – dopytał z nadzieją za co zdzieliła go w łeb. Kurwa no, jak chce pomocy to niech będzie miła. – Na żartach się nie znasz? – przewrócił oczami, tak nie znała się, a udawanie martwej nie jest śmieszne. Człowiek robi sobie taką nadzieję, jest taki szczęśliwy a tu chuj z tego.
- Myślisz, że nie znam własnego wnuka. Wiem, kiedy żartujesz łobuzie – łobuzie… co za pradawne słowo. Tyle książek czyta, a taki niedobór słów. Płakać się chce. – jakbyś ty to powiedział… - zamyśliła się. – złośliwość rzeczy martwych. Nie planuj sobie nic wtedy, inaczej nici z samochodu.
- Głupia baba – szepnął kąśliwie.
- Słyszałam, młodzieńcze – zawołała surowo z pomieszczenia obok. Co jest? Ma jakieś wzmacniacze w uszach czy ki cholera? Dobry słuch, dobry wzrok, długowieczność… nawet w niebie czy tam piekle jej nie chcą. Rozumie.
Westchnął ciężko, rany boskie, wyprowadził się od tej staruchy, a nadal czuje, że jest od niej zależny. Ma nadzieje, że po studiach to się skończy. Poszedł do pokoju siostry i zawołał kobiety na obiad, jednak musiał poczekać, aż Noriko skończy coś tłumaczyć jedenastoletniej Matsuri. Podyktowała jej działanie, nad którym się nieźle głowiła. Takie łatwe, a ona nie wie, jaka głupia. Nie chcąc czekać w nieskończoność, za plecami swojej dziewczyny pokazał jej palcami wynik. Może i nie jest taki super z matmy, jak Nagato – ten to zdaję matmę na studiach prze-kurwa-chuj, ale takie podstawy z kolejnością wykonywania działań zna.
W ogóle on w szkole musiał się uczyć, inaczej babcia mu ładny opierdol urządzała. No i uczył się SAM, bez żadnej pomocy korepetytorów, czy rodziny – więc da się? Da się, trzeba tylko chęci, albo dobrej motywacji. Jego motywowało, nie słuchanie zrzędzeń Chiyo.
- Sasori! Przestań podpowiadać, bo niczego się nie nauczy – naburmuszyła się. Z uśmiechem nachylił się cmoknąć ją w policzek. W ogóle nie speszył się obecnością siostry.
- Ale szybciej skończy – powiedział, mógł w sumie sam przyjść podać jej wyniki i wrócić, a ta chce jej wszystko tłumaczyć, w dodatku z matmy. Szkoda czasu. – to nauczyciele są od tego, by uczyć.
- Moi są tacy denni, że tego nie potrafią – bąknęła Matsuri.
- To ty jesteś za mało inteligentna po prostu – uśmiechnął się kpiąco. – słuchasz w ogóle na lekcjach? Bo z tych twoich odpowiedzi śmiem wątpić.
- Słucham – fuknęła. Taa, jakieś trzy minuty, nim odleci, ale tego akurat nie musi wiedzieć.
- To skąd takie niskie stopnie w dzienniczku, co? – zapytał obojętnie. Podał rękę dziewczynie i gdy ją pochwyciła, pomógł wstać z drugiego krzesła przy biurku.
- Nauczyciel wpisał…? – zapytała ironicznie.
- Nie pyskuj – wzburzył się, mała niewdzięczna gówniara. Jakie to rodzeństwo potrafi być wkurwiające, jeszcze gdyby te riposty były bardziej wyszukane, doprowadzające do tego, by przyznać im zwycięstwo, płakać przez te słowa po nocach to by przeżył. Jego dziewczyna zachichotała delikatnie. –  Idź na obiad, gówniaro.
- Jesteś idiotą – bąknęła, kierując się do wyjścia.
- A pokazać ci swoje świadectwa? – odgryzł, ma się przecież czym chwalić, chyba taka tam jedyna zaleta tych papierków. Ich znaczenie rozpoczyna się jedynie w klasie maturalnej i o ile się zda ten egzamin dojrzałości. On zdał perfekcyjnie, dlatego nie miał się czego obawiać, by dostać się do planowanej szkoły.
- Cóż za podejście – mruknęła Noriko, idąc u jego boku do jadalni.
- Wiem, wiem. Niedojrzałe – rzekł obojętnie, tyle razy już to od niej usłyszał, że zaczął to olewać. I tak nawet jego starania, by to zmienić idzie na marne.
- Będziesz beznadziejnym ojcem.
Uśmiechnęła się złośliwie i pocałowała go w usta. Dołączyli grzecznie do obiadu i odbębnili towarzystwo reszty rodziny Sasoriego – dla niego samego była to istna katorga, a Noriko nawet przyjemnie spędziła ten czas.


 DAT
 30.11.2013

OD AUTORKI
Najpierw się z wami czymś podzielę... otóż ktoś... no dobra Tsuki xD znalazła zależność w moim opo pomiędzy SasoMiyu (SxM) a SadoMaso (S&M) bo...:
To nie ból fizyczny a psychiczny xD
"Miyuki zakochana w swoim szefie który tego nie zauważa i na każdym kroku ją rani... A ona dalej ma nadzieję ze coś zaiskrzyło i dobrowolnie zgadza się na to cierpienie i tęsknotę."
ja już nie patrze na to opowiadanie tak samo... xD
a teraz tak... dziękuję wam pięknie za wszystkie komentarze, odwiedziny i w ogóle za wszystko ;*
Jeszcze jestem zacofana na waszych blogach, ale mknę do przodu! ;D
Pozdrawiam gorąco~~

41 komentarzy:

  1. Dobra, ogarnęłam swojego lenia i komentuję.

    Yhmm... Noriko... Jakoś jej nie lubię... -.- Ciekawe czemu? xd
    A wgl, pierwszy raz czytam bloga, gdzie Skorpion żartuje sb z parowania go z Deidarą. Bo zazwyczaj dostaje kurwicy albo jest yaoi ;3

    No to ten, szybko skończyłam, bo oglądam anime (FMA ♥) i wielkie GOMEN ZA KRÓTKI KOMENTARZ! T-T i weny ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, uwielbiam takie męskie przyjaźnie, gdzie kumple żartują sobie ze swojej orientacji, a SasoDei są do tego stworzeni xD
      yaoi nie będzie, do tego trzeba ich seksu, więc nie xD

      Usuń
  2. Boże Noriko to taki sucz ;__; stereotypowa kobieta w związku: 'domyśl się', 'czuję się zaniedbywana', 'wolisz kolegów'.. no ja pierdole! Jak ja bym się kumplowała z AKATSUKI to też jasne, że to ich bym wolała xD
    Jeszcze te jej flirciki z klientami, wąty do Sasora, zakazywanie picia piwa.. no żal. Mam nadzieję, że Sasori szybko wyrwie się spod tego pantofla, a zajebiści kumple tylko mu w tym pomogą *.*
    'Noriko przytyła czy mi się wydaję' hehe nie babuniu, po prostu zaciążyła! Jestem ciekawa reakcji Sasoriego na wieść o dziecku.. No i Noriko już wie, czy nie? Bo w sumie ta jej ostatnia kwestia mogła być taką aluzją, a mogła być tylko zbiegiem okoliczności.. ;>
    No i ten cały Hideo jest chujem.
    Czekam niecierpliwie na wystąpienie dziewczyny Hidana *.*

    Pozdrawiam, buziaki ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, wiadomo ja też bym wolała aka xD
      Nie, nie wie jeszcze o ciąży :>

      Usuń
  3. Chyba pierwszy raz trafiłam na bloga, w którym to Sasori jest głównym bohaterem. :3 Ale pomysł mi się podoba, nawet bardzo!
    Nawet nie wiesz, jak się uśmiałam na pierwszym rozdziale. No przecież to Akatsuki i ich teksty, jak ich można nie kochać? ♥ No tak, Noriko ich nienawidzi... Ale chuj z nią, Miyuki będzie lepsza :D
    Głupi Hideo, tak wykorzystywać inteligencję i spostrzegawczość Akasuny -.- Aż dziw, że Sasori to wytrzymuje, a nie daje w pysk.
    Obiad u babci - bezcenny. Ale babcie takie są już chyba. W towarzystwie takie miłe, a jak kogoś nie ma to już wszystko wypominają... urok starych ludzi ;_;
    Tak sobie żartują o tych dzieciach, a tu niedługo... NIESPODZIANKA! no, czekam na ich reakcje :D
    Czekam na następny rozdział, pozdrawiam! c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mam nadzieję, że tego nie spieprzę xD
      Chiyo, aby nie wpycha w Saso multum żarcia...
      No to czekaj, będzie ostro ;D
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Ohayo :)
    Jakie to miłe uczucie, gdy wiesz, że jak skończysz jeden rozdział, masz do przeczytania jeszcze drugi *v* Niestety ten pozostawił po sobie pewien niedosyt, smuteczek ;c
    Ale mniejsza! Jak ja mogłam tak zaniedbać komentowanie! >.< Bosze.. jaki wstyd ;----; Idę się pokroić mydłem w płynie xD Ale najpierw skomentuję, a potem wypieprzę w cholerę te dziadoskie słuchawki ! >,> Szmelc starszy ode mnie! Chociaż może przesadzam.. Nie ważne ^^
    Jakoś nie lubię, a raczej uważam za posrańca, współpracownika rudego xD Jeszcze farbowana blondynka, lol xD Jeszcze jego lizanie dupy szefowi, to takie... żałosne xD Biedny Sasori, obraca się w towarzystwie idiotów xd
    No i wypad na piwo xD SasoDei niszczą! xD Biedna Noriko, zazdrosna o chłopaka, który poza tym, że jest MRAU, to jeszcze jest blondynką xD Ciężkie życie Noriko, soł sad ;c
    No i wkracza Chiyo xD Boszee, zaprosić wnuczka na zakupy << trumny xD >> Mocne, dojebałaś xD A Matsuri jest suodka *.* Taka se ja w jej wieku xD tylko, że ja nie mam starszego rodzeństwa, ale kuzynki i kuzynków to owszem, buahahaha xD
    Ogólnie zajebiszcze =D Niedługo, mam nadzieję, wkroczy Naoki *u* Będę odliczała sekundy do tego mementu ;P
    Pozdrawiam i weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie zaniedbałaś, to tylko 2 rozdziały :P
      Hah no SasoDei jest lepsiejszą parą xD ale u mnie nią nie będą... w takim bardziej sensie xD
      No martwi się o babcie... co się ma męczyć z życiem xD
      Pozdrawiam xD

      Usuń
  5. Ohayo! :3
    Soli, jestem na ciebie zła! Dlaczego nie poinformowałaś mnie o istnieniu swojego nowego bloga, hmm? ;c
    Cóż, na szczęście w porę się zorientowałam i udało mi się wszytko nadrobić. :3 Kochana, jestem niesamowicie zadowolona, że zaczęłam to pisać! Przyznam, że w opowiadaniu NaruHina, bardziej od nich wolałam historię Sasori'ego. :3 Mega przyjamnie się to czyta, tym bardziej, że historia naszego rudzielca jest opowiedziana od początku. Osobiście uważam, że Sasori i Noriko do siebie nie pasują, ona jest zbyt hmm... typową kobietą. Niemniej jednak rozdział bardzo mnie wciągną. I jak zawsze nie zabrakło tej nutki humoru. Uwielbiam docinki Sasori'ego i babci hahaha. <3 Tak więc kochana, chyba nie muszę się upominać, żebyś na przyszłość o mnie nie zapominała i informowała o wszelkich nowościach? :) Mam nadzieję, że czas jak i inna czynniki pozwolą mi być na bieżąco, dlatego już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Przy okazji chciałabym poinformować się o nowym rozdziale na sasuke-i-erin.blog.pl
    Buziaki i mnóstwa zapału do pisania nowego opowiadania, kochana! ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo... ja dałam info na poprzednim blogu, że utworzyłam nowy noo... to już od was zależało czy wpadniecie xD
      Dobrze będę informować ;* przepraszam!
      Niedługo zawitam~

      Usuń
  6. Śpiący Sasori <3 No tak pięknie opisałaś tą scene, że sobie ją równie pięknie wyobraziłam xD Jaki słodki i uroczy *-* Nosz kur.... zakochałam się! Dlaczego on nie może istnieć naprawdę? Brałabym xD Saso Ratownik :O Jak fajnie ^^ Tak się przykłada do swojej pracy i taki na niej skupiony, tylko ten Hideo.. jaki z niego chuj -_- Przywłaszczył sobie słowa Saso po to by lizać dupę... jak ja nie lubię takich lizusów... No ale gdyby ich nie było świat byłby za piękny... albo raczej piękniejszy xD Noriko tak strasznie wkurza... Sasori ją kocha, ale czy ona jego? Bo coś mi się nie wydaje żeby tak w stu procentach darzyła go miłością. On chce jej szczęścia, ale ona się nad jego szczęściem nie bardzo chyba zastanawia. Ciągle tylko ja ja, daj mnie, żeby mi było dobrze xDD Taka picza głupia. Dei i Hidan mają rację, Sosori rzuć ją w cholerę i to jak najszybciej! Wywal z domu i zaknebluj drzwi xD W ogóle Deidara z Hidanem jaka dziecinada haha xD Ale co ja się będę mądrowacić, jak sama jestem dziecinna xd Saso Maczo eno xD Jaki sex! :D Nie ważne że dostałby po ryju, liczy się gest. Ja to bym była z niego dumna, a ta cała Noriko jeszcze mu jakieś wywody prawi... sucza xD Hahaha Chiyo jaka faja i przezorna babcia :D I chyba też nie lubi Noriko. I dobrze! Ale to miło z jej strony, że stara się być dla niej miła, w końcu robi to dla Saso ^^ Może i dobrze, że zarządza tymi pieniędzmi, Sasori pewnie wydałby na zachcianki swojej ukochanej, albo na kumpli, tak mi się wydaje :P Rozmowa Sasora z Babcią genialna haha xD "Trumna?" haha no i leżę :D Matsuri taka fajna młodsza siostra :D Jej cienkie riposty są urocze ^^ Saso się nie zna. Czego by chciał? Żeby jej riposty były lepsze od jego? Oj Saso, Saso xP
    Rozdział superowy! Zawsze poprawiasz mi humor więc za to ci Thank you very much! :P Zwłaszcza, że po ostatnim odcinku Naruto miałam żałobę...ee tak jakby xD Tak więc no, czekam na kolejny rozdział i życzę DUŻO WENY! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Hideo to drań xD ale podwinie mu się noga... chyba... nie no, musi... muszę coś wymyślić xD
      Noriko to taka egoistka, trafnie to interpretujesz, chociaż czy ja wiem czy to taka stuprocentowa sucz xD
      No ej, ja też wole trafne, bolesne riposty, niż takie "chyba ty" xDD
      Ja też dziękuję w sumie tylko ja powinnam dziękować :P
      Trzymaj się ;*

      Usuń
  7. No hej :)
    Ach.. Śpiący Sasori to musi być widok :3 niestety Noriko wszystko zepsuła, musiała się wydrzeć. W sumie to nawet ucieszył mnie fakt, że się skaleczyła :D No co? Nie przepadam za nią.. Denerwują mnie takie laski. Jak można aż tak bardzo nie mieć poczucia humoru?! I do tego jeszcze niby ją olewa.. Szkoda gadać. Gdybym ja mogła poleżeć sobie w łóżku przy Saso i oglądać jakieś filmy to bym była w siódmym niebie :3 Dobra mniejsza XD
    Współczuje Dei'owi, nawet czternastolatka go nie chce ;p Przynajmniej Sasori jest kochany i dał mu swój numer. Wspaniały kolega XD Uwielbiam czytać pisane przez Ciebie akcje z Akatsuki :D
    Rodzinny obiad u babci, co? Ja zawsze wybywam z kuzynami i z braćmi gdzieś najdalej od starszych członków rodziny ;p Aż mi wspomnienia wracają :D No ale wracając.. Widać Chiyo tez nie za bardzo lubi Noriko. Mam chęć przybić jej żółwika XD
    Hahahaha.. Matsuri współczuje Ci.. Wiem jak to jest, gdy brat nie chce ci pomóc. Oczywiście kiedy on coś chciał to musiałam to zrobić ;__;
    Dobra koniec użalania się. Wybacz, ze ten komentarz nie ma ładu i składu, postaram się za tydzień... :)

    Pozdrawiam, Asia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, ja też bym go wybrała <3 ja też nie lubię lasek, które tak ograniczają swoich facetów ;p
      o boże, ja miałam lepiej - pomoc brata bazowała na podaniu mi odpowiedzi do zadań ;3
      Komentarz boski, kocham takie, dziękuję ;*
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
    2. Zazdroszczę brata ;p
      Mi się moje komentarze wydają strasznie chaotyczne, ale skoro takie lubisz to bardzo się ciesze :D
      Jeszcze chciałam tylko spytać.. Czy wzorowałaś się na kimś tworząc Noriko? Pytam, bo wyszła Ci bardzo naturalnie :d

      Usuń
    3. Taaa, nie powinnaś xD
      Kocham ♥
      Nooo... w pewnym sensie - tyle że ta osoba bardziej odciągała chłopaka od rodziny, niż przyjaciół...

      Usuń
  8. Heya!
    Od czego by tu zacząć,hmmm *drapie się po głowie* Noriko to stereotypowa kobieta,chociaż tekst z 'domyśl się' jest używany bardzo często przeze mnie więc jej za to nie zjadę xd
    Kurde,wszyscy ją hejtują, babcia Saso, jego koledzy, w komentarzach także.. A ja ją po części rozumiem i lubię ^^ chce mieć swojego Skorpionka na wyłączność i nie lubi jego infantylnych (ale jakże rozbrajających i śmiesznych xd) kolegów. Na jej miejscu czułabym się strasznie samotna i niezrozumiana ;__; także, team Noriko, 3maj się :D
    Gejowskie rozmówki Deia i Sasora,ahahaha, ja także pierwszy raz się spotykam z prawdziwą męską przyjaźnią,gdzie Sasori i Dei się wyzywają i kłócą ale po chwili znów wszystko wraca do normy. Czekam na kolejne zniewalająco chamskie teksty Hidana ^_^
    Czyżby jednak Noriko i Saso wpadli?xd bo chyba nie planowali swojego zacnego potomka? ;p Chiyo nie dość,że słuch ma dobry jak na swój wiek to jeszcze wzrok. Powinna być wdzięczna Noriko za pomoc w nauce wnuczce a nie ._.
    Czekam na kolejne rozdziały,weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, przyznam, że jak pisze ich kłótnie to jestem jednak czasem po stronie Noriko, ALE ona zdecydowanie za bardzo go ogranicza i to jej największa wada, którą chce pokazać ;)
      No... nie, nie planowali xD

      Usuń
  9. Hej! Przybywam z komentarzem Soli :)
    Na wstępnie przepraszam, za brak komentarza pod pierwszym rozdziałem....
    Ale teraz powróce do notki....
    Kurwa jak ta Noriko mnie wkurwia! Po prostu sama mam ochotę zniszczyć ich związek!
    Ale gdybym była na jej miejscu a zamiast Sasoriego Nagato, to też bym się tak zachowywała.....
    Więc moje zdanie jest podzielne, względem jej osoby....
    Nagato mój genialny matematyku! Potrzebuje twojej pomocy skarbie!
    Te męskie rozmowy.... Wiem coś o tym....
    Hidan to Hidan i nikt tego nie zmieni. Ale za to go lubię.
    Saso ja bym mu wpierdoliła na twoim miejscu Hideo!
    Matsuri.... Może pomóc ci z tymi kąśliwymi uwagami do Sasora?
    Chiyo... Czy ona przypadkiem nie jest kosmitą? Bo tak długo żyje.... To jest podejrzane....
    Czekam na next'a z niecierpliwością, życzę dużo weny i wytrwałości do świąt!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, jak miło, że udała mi się ta psychologiczna gra i zastanawiacie się, co by było gdybym była na jej miejscu xD
      cóż... to komedia/obyczaj/romans, a nie fantasy, więc nie może być kosmitą xD

      Usuń
  10. Cześć. Przepraszam że tak późno ale tak jakoś wyszło:(. Rozdział mi się podobał. Nie rozumiem czemu tak wam się nie podoba Naroki! Łatwo się pisze że jest egoistką. Większość osób na jej miejscu też mogła by poczuć się mniej ważna od kumpli a to w związku daje sami wiecie jakie skutki. Ok przestaje smęcić czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam za błąd w imieniu! Noriko*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko xD xD
      Co do niej samej to fakt, też czasami też ją bym rozumiała, ale właśnie dlatego daje jej tą skłonność do przesady, bo no według mnie czasem przegina :P

      Usuń
  12. Siemaneczko!!!
    zacznę od tego, że jednak nie lubię Noriko, jest taka sztywna i przewrażliwiona na swoim punkcie- nie można robić problemów swojemu chłopakowi o to, że spotyka się ze swoimi przyjaciółmi (w dodatku takimi pięknymi i zajefajnymi xd)!!!
    no i jak można nie lubić super zabawy w SasoDei! poza tym nie powinno się przejmować opinią innych ludzi, ech dobrze, że się skaleczyła w nogę! ha!
    no a tak na marginesie, uwielbiam Deia i Hidana u ciebie i tak jak oni życzę, Sasoriemu, żeby zerwał z tą sztywniarą xd
    jego babcia też wymiata, heheh.. tutaj przy Noriko miła a za plecami ją obgaduje, ech te starsze panie (dobrze, że moja babcia nie jest taka fałszywa) xD
    hmm z Sasora będzie niezły doktor- nie dość, że cały czas się uczy to jeszcze potrafi zachować spokój w akcji! jakbym była na jego miejscu to pewnie ze stresu i strachu sama leżałabym przy poszkodowanej i jeszcze mnie musieli by ratować xd
    wracając do Noriko, hmmm przytyła? czyżby mały Naoki był już w drodze? poczekamy, przeczytamy i zobaczymy!
    przesyłam całusy i przepraszam za tak krótki komentarz, ale piszę go na tel i to dla mnie trochę kłopotliwe! ;c
    buziaczki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm jakby twoim partnerem był Saso to ja bym się nie dziwiła takiej reakcji, prawdziwej lub udawanej xD
      Komentarz boski, dziękuje ;**

      Usuń
  13. hNie rozumiem Saso. Jak można iść spać o tej porze? To bezsensu. Widocznie do słow " rude jest wredne " trzeba dodać " bezsensowne i nielogiczne " bo takie jest (^-^)/ Nawet zresztą nie pospał, bo paru minutach wrocił Noriko. I się skaleczyłaヾ(@⌒ー⌒@)ノ Dobra, nie rozumiem kobiet. Raz coś chcą, później nie, a później, po czasie mówią że jednak chciały! I jeszcze nieśmiertelne "domyśl się". Fuck logic. Ten kto je wymyślił, musiał mieć ostro najebane we łbie. Nie rozumiem, nie rozumiała, i nie mam zamiaru rozumieć 。・°°・(>_<)・°°・。 " nie uciekną przez okno w kiblu" <3 Akatsuki rlz. Po prostu Akatsuki.*też tak chce!* Hideo mnie rozbawił ( chociaż, imie przeczytałam najpierw, jako Hidan ). On wogóle, uczył się na studiach, że popierdala diagnozy młodszym?(`_´)ゞ Męski wypad z Hidanem i Deidarą. Ja też chcę! Ja też chcę! Ja też chcę! Podrywanie czternastolatek, z metrową tapetą, why not? Ta dwójka razem niszczy system. I te pedalskie rozmowy z Sasorim (=^ェ^=). Czemu Noriko, się tego wstydziła? To zajebiste było! Ja bym się jarała... I połowa komentatorek też! Zabronić pić chłopakowi piwa... I to na męskim wypadzie! To podle. I samemu się do jakiegoś łysego patałacha przystawiać! No,ej! Wgl Sasori to taki pantoflarz. Nie zrobie tego, bo Noriko to nie pasuje. Przecież nie jestem uległy! My tylko żyjemy w impasie! Ja się jej słucham, a ona ze mną jest! Wycieczka do Chiyo i pomaganie Matsuri w lekcjach. Też nie ogarniam matmy. Od blisko sześciu lat xD Tak, tak, Sasori jest niedojrzały. A ty niby jesteś dojrzała, Noriko? Znając przyszłość mogę powiedzieć, byś zamilkła.( ̄^ ̄)ゞ " będziesz beznadziejnym ojcem" Bitch please! Jest jeszcze wujek Hidan! " Trumna " gdybym ja to powiedziała do babci, to musiałabym ją kupować. Sobie. Rozdział zajebisty. Chcę już kolejny! Weny, czasu i innych pierdól :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wywód o logice - powiedziała kobieta xD
      co nie, co nie? Hideo to dupek, ale to takie true story, jak mi w gimnazjum podpierdolili trafną analizę Antygony... ;(
      ej, ej! nie spojleruj xD
      Dzięki~

      Usuń
  14. Jashinie… Noriko, weź wypierdalaj xD
    Nikt cię nie lubi i nikt cię tu nie chce. Drzwi są tam.
    *wskazuje na drzwi*
    Akasuna, przychlaście rudy. Marnujesz na nią swoje… Ekehm… Życie. Gdzie zasada trzech P? Widzisz, jak Hidan dobrze na tym wychodzi? No jak mnie wkurwia to jej „domyśl się”. No normalnie… Baby są straszne. Ni chuja dogodzić. Zrobisz to, źle. Zrobisz tamto, jeszcze gorzej. No ja jebie i weź tu gadaj z taką… Ehh.
    Upzredzić, zanim przyjdą… No chyba kurwa powątpiewam. Z nimi zna się od gimnazjum, albo dłużej, a z nią trzy miechy więc… Nope…? Nie podoba się, to niech wypierdala, no kurwa. Poza tym, jak można nie lubić Aka? Przecież to czysta zajebistość w najzajebistrzej postaci zajebistości.
    Hideo… Tak czekam, aż mu się noga podwinie. Mógłby Saso dowalić jakąś idiotyczną diagnozą, on by mu ją zajebał i wtedy… No xD
    Weź lol, jaka frajerka. Jak można wpaść w wieku piętnastu lat…? .__. Tak zjebać sobie życie… Masakra. Nie dość, że dziecko to jeszcze ma dziecko… Przesrane xD
    I znowu Noriko T.T
    Krytykować faceta i jego kumpla za gejowskie rozmowy…? Idiotka. Niech ją cisną ♥ oni nawet wkurwieni są zajebiści. Niech się uczy od mistrzów.
    Ale wepchnij ją pod auto plis plis plis T.T
    „- Bez obaw Sasori, prędzej wstąpię do klasztoru, niż im w coś uwierzę – prychnęła, była ateistką i na pewno to się w niej nie zmieni, więc wypowiedź z klasztorem go uspokoiła.” – a jaki kurwa klasztor przyjmuje takie puszczalskie szmaty? Na gumki by im nie starczyło…
    Co za cipa, boże… Najpierw jej wygarnia, a potem, przeprasza. Coś ty zrobiła z Sasorim? T.T Weź ją szybciej wypierdol i dawaj mi Miyuki!
    Yeah, Chiyo. Dobrze gada, polać jej! Widzisz, Akafrajerze? Nawet babcia wie lepiej!
    Wyjeb ją juuuuuuż~ T.T
    Noriko chce być fajna i pomaga Matsuri. Pfff. I tak nikt jej nie lubi xD Tak. Tu było zdecydowanie za dużo Noriko, a za mało Akatsuki. Saso powinien się postawić… Ja wiem, że jest rudy i w ogóle, no ale weź. Mi pyskuje, a jej nie może? xD Czuję się niedowartościowana… T.T
    Mało konstruktywny komentarz i w ogóle chujowy… Wiem. I krótki też! Ale dzisiaj mi się kompletnie nic nie chce. *ziewa* Chciałam się wyrobić przed next rozdziałem. I jeszcze się załamałam wiesz czym… Zobacz, nawet błędów ci nie powytykałam… A za tego suta i tak dostaniesz xD Więc się szykuj.
    I WIEDZ, ŻE CHCĘ JUŻ MIYUKI!
    W ogóle to o co ci chodzi. Moje spostrzeżenie było bardzo trafne! Powinni spisywać moje słowa i wydać kiedyś jako złote myśli! Tak, dokładnie! To byłby bestseller! xD
    Enyłej, kończę pierdolić i czekam na next xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie zrobiłam z Saso, to uczuciowy chłopak noo! xD
      Jaki hejt... na pewno jesteś kobietą? xD
      No daj jej chociaż urodzić Naokiego xD

      Usuń
  15. Patrzcie ją, do mnie pretensje, że jej nie informuję, a sama wstawiła już dwa rozdziały, o których ja nic nie wiem! :D Jaka niedobra Soli. No dobra, wiem, że pod każdym nowym postem jest data następnego, ale o pierwszym mnie nie poinformowało i tak dalej i tak dalej… Swoją drogą blogger mnie już powoli wkurwia tym nieinformowaniem :< No ale dobra, nie o tym będę tutaj pisać xD
    Moje zdanie na temat pierwszego rozdziału już znasz i wiesz, że uważam, że jest mega mega zajebisty (zresztą jak każda twoja twórczość…) xD Więc wiesz też, że Noriko mnie ogólnie rzecz biorąc wkurwia i że jej nie lubię, już sam fakt, że przespała się z Sasorim działa na jej niekorzyść. Tylko Miyuki może to robić, do chuja xD
    Ohoho, poranny kac. Jak ja współczuję Sasoriemu xD I podziwiam, że gdy przyszła Noriko, potrafił wziąć się ogarnąć trochę, zacząć sprzątać i jeszcze z nią gadać xD W ogóle Jezu… ona wkurwia mnie coraz bardziej, jak weszła na samym początku i była taka miła, to zaczynałam się zastanawiać, a nóż ją… no może nie polubię, ale chociaż trochę zaakceptuję, ale potem jak zaczęła odwalać, rzucać się i fochać na Sasoriego bez powodu tak właściwie, to mi ciśnienie podskoczyło. Jezu, nienawidzę czegoś takiego, obrażanie się i nie mówienie o co chodzi, na zasadzie domyśl się ;_; W ogóle mogłaby być trochę bardziej wyrozumiała, przecież Sasori nie jest jej własnością :< Coś czuję, że mój szósty zmysł mnie nie myli i ten komentarz będzie poświęcony hejtowaniu jej xD I dobrze, kocham hejtować takich ludzi <3 No, wracając do niej xD Poza tym, czy on nie widzi, że ona nim manipuluje jak jakimś pionkiem, pytam się? Jezu, tak bardzo zgadzam się z chłopakami z Akatsuki :< I aż mi się serce kraja, jak widzę jak Akasuna się dla niej poświęca xD Ja tam bym została w domu na jego miejscu xD W ogóle jak z nią jeść to jakiś taki… pantoflany się zrobił xD Pokochałam go jako takiego chłodnego, obojętnego chama xD Nie mogę się doczekać, aż wreszcie odzyska rozum i to się zmieni *-*
    Ooo, i oto następny człowiek, którego mogę nienawidzić – Hideo. Tyle ludzi do hejtowania… to chyba mój szczęśliwy dzień :D Farbować włosy na blond, jaki pedaaaaał… -,- to jest ten typ człowieka, który stanowczo mnie wkurwia. Hahahaha, Saso jak mu ładnie pojechał „mam głupiego kolegę i muszę za niego myśleć w pracy” :D
    No i potem ta resuscytacja i w ogóle cała akcja ratownicza. Wow, Soli, jak ty się znasz cwaniaro xD W ogóle Akasuna jak mnie jarał, jak tak wszystko szybko i sprawnie ogarnął, taki profesjonalista :3 Do tego to takie zagadywanie tego brata tej kobiety, żeby rozluźnić atmosferę, mówienie, co w danej chwili robi, aby uspokoić… zna się na rzeczy :3 hehehe, przez niego mogłabym być ratowana xD No i to było takie… dojrzałe jak razem z tych gejowskim Hideo razem współpracowali przez ten moment i zapomnieli o urazach do siebie xD Szkoda tylko, że potem Hideo zrobił jeszcze większego chuja niż był wcześniej (o ile to w ogóle możliwe) i podpierdolił Akasunie diagnozę :< Boże, co za męska szmata ;_;
    Hahahaha, Hidan <3 Jest taki uroczy, kiedy się wpierdala tam, gdzie go nie chcą *-* Rozjebało mnie to podejrzenie go o podłożenie im pluskw xD
    Noriko, ja pierdolę… nawet dobrze nie zaczęła rozmowy a ta już od razu te swoje napastliwe tekściki typu „mam uwierzyć, że przyszedłeś po mnie?” „z tą bandą w asyście?”. Boże, jak Akasuna z nią wytrzymuje? :O No ja rozumiem, że jest zabujany po uszy, ale kurwa chyba nawet ślepy by ją przejrzał… weź, ciśnienie mi podskakuje jak o niej czytam xD ehh, chyba za bardzo przejmuję się postaciami, które koniec końców w ogóle są wymyślone… no ale co tam xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiem ci dwa razy xDD
      No ja nie informowałam, bo byłaś zajęta chłopakiem ;D a co jakby mój sms przerwał kiss? Hm? xD
      No wiem jakiego go kochasz, spokojnie to dopiero początek, a wiesz jak zranienie drugiej osoby boli xD podchodzę do tego psychologicznie! xD
      Och~ ♥ jak miło, że medyczny wątek ci się podobał, tak fajnie mi się go pisało xD (cztery strony medyczne otwarte, rozmowa z medic kumpelą i w ogóle~ xD)

      Usuń
  16. No dobra, kontynuujemy hejt na tą Noriko^^ Jezu, dlaczego ona obwinia go za rzeczy, które robią jego kumple, na przykład to jak Hidan go wtedy pociągnął do tyłu, a to Sasori miał przejebane… Hahahaha, Deidara mnie rozjebał „tamtymi małymi dziwkami” :D:D:D:D No i słusznie, takie gówniary, a się wpierdalają do klubu xD Ahahahahahaha, ten numer trzycyfrowy też był rozbrajający :D No i potem te cudowne gejowskie rozmówki, które tak uwielbiam <333 Hahaha, kocham jak faceci potrafią tak sobie z siebie żartować, no ale ty to dobrze już wiesz xD No ale oczywiście komuś się to musiało niepodobać, no ciekawe komu? -,-
    Jezu… jak można tak ograniczać faceta, przecież ona zrobi z Sasoriego frajera! Dobra, chwila, muszę się uspokoić xD Spokojnie, Amane, ona nie istnieje, po chuj się tak denerwować… ok., już mi lepiej xD Hahaha, Dei, jako słodziak <3 „No kurwa spierdalaj, jest z kumplami” <3 W ogóle ujmują mnie tymi chamskimi tekstami do niej, szkoda, że suka tak dobrze potrafi się obronić czasem :< Błagam wkręć mnie raz do tego opowiadania tylko po to, abym mogła jej jebnąć z liścia, ale tak porządnie :D Mogę być jakimś przechodniem na ulicy, który od tak podejdzie i jej jebnie, a jak się zapyta dlaczego to wzruszę ramionami i sobie pójdę xD
    Hahahaha, chłopaki jak olali Sasoriego, gdy ten ich opierdalał :D I bardzo dobrze, polać im!
    Wiedziałam. Wiedziałam, po prostu wiedziałam, że ktoś taki jak Noriko musi być dziwką! Jaka to już jest czysta bezczelność flirtować z jakimś kolesiem w pracy i to jeszcze na oczach własnego chłopaka, no kurwa są pewne granice. Sasori, mimo tej swojej frajerowatości powodowanej przez Noriko i tak jest słodziakiem, rozjebał mnie tą łysą podróbką Tysona :D „Masz mnie za idiotkę, co by kokietowała innych w obecności swojego faceta?” echem, tak chciałabym się wtrącić, że tak, owszem, ja mam ^^ aaaaale, to tak na marginesie xD I nie, wcale nie uważam, że to podłe ze strony Deia i Hidana, że życzą im zerwania xD Jak ta Noriko umie spieprzyć cały dzień i zepsuć nastrój…
    No i na koniec wizyta u Chiyo :D Ta babka normalnie niszczy system xD Do tego położyło mnie określenie na nią jako „nieśmiertelną zgrozę rodziny” :D A w ogóle to zapunktowała u mnie tym stwierdzeniem, że Noriko przytyła xD I w ogóle tym, że jej nie lubi xD hahahahahah, i jak szybko rozpracowała Sasoriego, czego od niej chce, a nawet nie zaczął xD I to jego zdezorientowanie, kurwa mistrzowskie xD Ale trochę przeraża mnie tą władczością… musi być tak jak chce i zero sprzeciwu, kurwa, jakbym słyszała moją mamę xD Też zawsze jest: pójdziesz tam, tam i tam. Spoko mamo, wcale nie miałam innych planów… no mniejsza o to xD Hahahahahahaha, Sasori <3 „-to będzie dosyć ciężka rzecz. –trumna?” :D :D :D :D :D Boże, taki zajebisty koleś i przy takiej Noriko się marnuje…
    Oh, Saso, znam twój ból, też mam młodszą siostrę xD I też tępą jak but xD
    No Noriko, jeszcze się, kurwa, zdziwisz, kto będzie gorszym rodzicem. Głupia pizda.
    Tymże pięknym akcentem kończę komentarz, na który musiałaś tak długo czekać :< Nie mogę się doczekać, aż zabierę się za trójkę *-*
    Papusie i weny:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku kocham twoje hejty xD są takie wyszukane ;D
      nie wiem co ci na nie odpisać, chciałam aby taka reakcja była xD
      Chiyo władcza? No przecież to stara manipulatorka xD
      Ja też znam jego ból odnośnie rodzeństwa, 10-letniego brata uczyłam dwóch słówek na angielski, 1,5h...
      Dziękuję ślicznie ;**

      Usuń
  17. Powinien jej wbić to szkło głębiej... żeby szmata wiedziała gdzie jej miejsce -_-
    Niech zdechnie suka...
    Jak ona mnie irytuje! Nie dość, że facet zmęczony, to ta jeszcze fochy stroi! Mogłaby mu się chociaż pozwolić wyspać, bo od samego stanu w jakim się znajdował Saso był na przegranej pozycji, na dodatek jest rudy :/
    Jak można, komuś kazać, ograniczyć kontakty z Aka?! Nie bądź śmieszna, szmato... ej, dawno się tak nie denerwowałam na nieistniejące postacie xDD
    No i Hideo... kolejna osoba, której miejsce jest na cmentarzu... Ja tam gnoja wyślę... No naprawdę, nienawidzę go!
    Chociaż... trzeba umieć korzystać z okazji i tu ma u mnie plusa, chociaż... lizusów nie cierpię, a więc ma minusa i wychodzi zero...hmmm... tak... ciągle jest szmatą, która musi umrzeć xDD
    Jak przeczytałam ''męski wypad'' i że Dei i Tobi to zaczęłam się śmiać i obstawiałam jakieś Lesba-party xDDDDDD
    Ale podrywanie jakiś gówniar(a co? Młodsze ode mnie xDDD), zawsze świetne xDDD Ale taka prawda tyle tego na ryju mają, że aż żal dupę ściska. Nic tylko podejść do takiej i z węża jej w ryj wodą polać xD Ale i tak potrzeba w chuj wysokiego ciśnienia, żeby ten tynk zszedł -_-
    Kurczę, ale Sasori pantoflarz... xDDDD
    Kto by pomyślał, że się tego piwa nie napije ;/ biedaczek xD
    Wizyta u babci! Te ich rozmowy! I love it! :D
    z tą trumną xDDD Ale Sasori... Warto mieć marzenia, doczekać ich spełnienia~ :D
    Przez to, ze koniec listopada bierze mnie za jakieś świąteczne kawałki, chociaż Black Sabbath w tle mi leci xDD
    Oj utyło się jej... czyżby jakiś bachor był w drodze? xD
    Sasori złym ojcem... bicz plis, Hidan xDDDDDDDDDDDDDD Deidara, będzie dobrą matką... xDDDD
    no, ale spadam teraz do następnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah, te minusy i plusy mnie rozjebały xD słodko~
      to głupio zabrzmi, ale jestem zaszczycona, że moje postacie cię tak wkurwiają xD umiem grać na emocjach xD
      Ej, ej - jaki bachor?XD zobaczysz, pokochasz go ♥ xD
      ja jestem u ciebie na 6 rozdziale, więc spodziewaj się niedługo mojego komentarza ;D

      Usuń
  18. Zgodnie z naszą umową, piszę komentarz xd. Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale mam wytłumaczenie :3. Ostatnio miałam dużo obowiązków ;_;. Korepetycje, kartkówki, sprawdziany, ciągłe wypracowania do szkoły, treningi, zawody itp ;_;
    W ogóle nie wiem od czego zacząć... Najłatwiej byłoby napisać ,,Fajne, czekam na next`a'' , ale obietnica to obietnica ;d. Dobra, to zacznę od tych najśmieszniejszych momentów xd. Noriko wchodzi do mieszkania, postanawia sobie, że mu nie pomoże w sprzątaniu, a niedługo po tym ,,Pomóc ci?''. Dafuq?! Jebłam xD Noriko- Fuck logic. Albo gdy ona się obraziła, a on ją olał i dalej sprzątał. No niby mi jej było szkoda, ale i tak się z niej śmiałam xD. Sasori jako pechowy Brian xD Chciał rozluźnić atmosferę w karetce,a tylko ją pogorszył ;d. Od razu wiadomo, że rudy :D.
    I ta miła atmosfera podczas odwiedzin u babci:
    ,, - To będzie dość ciężka rzecz – powiedziała tajemniczo i uśmiechnęła krzywo.
    - Trumna? – dopytał z nadzieją za co zdzieliła go w łeb.''
    Oczywiście było więcej zabawnych sytuacji, ale te jakoś najbardziej utkwiły mi w pamięci. Wiem, obiecałam długi komentarz, a wyszedł krótki i beznadziejny. Przepraszam :c. Mam nadzieję, że następne będą w miare ok. :)
    Pozdrawiam i życzę weny ;*
    Karolina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobieta zmienną jest, o co chodzi? xD
      Komentarz boski ;D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  19. Komentarz baaardzo spóźniony, ale jest xDD Mam nadzieję, że wybaczysz xD
    Tak więc.. Noriko mnie wkurwia ._. Tak po prostu xd No Jezu, robi mu jakieś zażalenia o byle duperele - aż współczuję Sasoriemu. Ale kurde, żeby nie umieć postawić się lasce >.> Mógłby trochę dominować nad nią, a nie potulny i grzeczny - to jest facet, a nie jakiś pies -.-"
    To znaczy, to są moje zażalenia do Sasoriego i Noriko, nie ciebie xDD
    Potem Hideo... To dopiero jest dupek >.> Jak ja go nie cierpię, Boże.. Aggrh >.< Niech wpadnie pod samochód/ciężarówka go rozjedzie/utopi się w kiblu =3= Nie cierpię go >,<
    No ale Chiyo wymiata xDD Jej rozmowy z wnukiem są genialne xDD Trumna XDD No kurwa xDD Piękne xDD
    Dobra, oczywiście wiesz, że rozdział genialny - jakżeby inaczej? xd Słabe rozdziały nie u ciebie ^.^
    Pozdrawiam~ ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No hej, zakochany = głupi xD tego nie zmienisz xD
      Nie wiem, nie wiem chyba śmierć to zbyt ostra kara xD
      Och, zdarzaja się xD

      Usuń
  20. No siemanko.
    Jestem Neko, pewnie nie znasz, ale teraz poznasz... Więc ją Neko Fuyu po przeczytaniu dwóch rozdziałów stwierdziłam, ze muszę już teraz skomentować to opowiadanie.
    Od czego by tu począć... Kurde nigdy nie umiem pisać początku. No to zacznę od szablonu. Jest ładny, prosty, zwykły i estetyczny czyli to co Neko lubi. Prostota xdd
    Przejdźmy do rozdziału pierwszego, który zaczął się hentaicem Saso i jego laski, którą w sumie nie lubię. Tak czy inaczej były seksy, więc Neko czytała z zapartym tchem do 1 w nocy, dlatego zaspala prawie do szkoly... Nie ważne jednak xd
    Hentai bardzo mi się podobał i będę się chyba na tobie wzorować. Wzorować, nie ściągać xddd
    Aaa no i impreza! Czyli kolejna rzecz którą neko lubi. Impreza fajna taką przyjacielska. Już uwielbiam Deia i Hidana xddd beka z nich. A no i jeszcze to wskoczenie do łóżka Sasoriemu, nie mogłam z tego i ich dialogów. Ogólnie używasz bluźnierstw ale mi się podoba.
    Ten rozdział również wybitny. wrr głupi ten kolega... Kolega, jego znajomy z pracy. Wkurza mnie. No powiem inaczej. Wkurwia mnie, od razu się we mnie pieni jak widze takich ludzi... Takich typowych chamow no po prostu bym takiego zajebala. No zajebala. Ale dobra tam.

    Ochlonelam
    Dalej rozdział. Czyli akcje. Ogólnie to lałam się z tekstu Hidana. Było coś o lodówce. I później Hidan powiedział: chcesz wpierdol? Xddd lałam się z tego na lekcji z koleżanką.

    Co ją jeszcze mogę powiedzieć?
    A no ze nie umiem pisać komentarzy. I przepraszam za spam i tyle. Dalej hmm. No nie mam nic do powiedzenia. I czytam dalej xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cię mam niby nie znać..? XD No halo, czytałam jednego z twoich blogów, który już zakończyłaś :P Teraz się będę zabierać za następny, jest już zapisany na karcie szybkiego wybierania ;)
      Cieszę się, że ci się podobało xD i twojej koleżance też xD
      no przeklinam... znaczy akasie przeklinają, ja rzadko :P
      Spam to jest pisanie nie na temat xD a ty piszesz bardzo na temat xD
      Pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń