16 lis 2013

ROZDZIAŁ 1.


Początek marcowych dni, na dworze nadal było chłodno, a o aktualnej porze ten klimat dawał o sobie znać jeszcze mocniej. Była, bowiem noc, zaledwie kilka minut dzieliło zegar od wybicia drugiej w nocy. Za oknem sypał jeszcze śnieg na sklepienia drzew, chodnika, samochodów – jednym słowem było biało. Drzwi mieszkania dość mocno się rozwarły za pomocą wchodzącą przez próg parę, która nie ustępowała pieszczotliwych pocałunków, jakie sobie wymierzała. Dziewczyna o smoliście czarnych włosach i niezwykle granatowych tęczówkach, pchnęła swojego mężczyznę na ścianę dociskają go do niej swoim ciałem. Spojrzała na niego zadziornie, dając tym samym znak, iż jest wielce napalona. Przygryzła jego wargi, następnie całując go subtelnie. Po omacku wyszukała końca drzwi i trzasnęła nimi, od razu przekręcając w nich górny zamek.
Właścicielem mieszkania był Sasori Akasuna, rude włosy, brązowe oczy, których leniwie opadające powieki podnosiły poziom seksapilu mężczyzny. Rozkoszując się pocałunkami partnerki, zarówno on, jak i ona pozbawiali się zbędnych zimowych ubrań. Ściągnął z jej szyi szalik natychmiastowo się w niego wsysając ustami i oznaczając ją malinką. Po chwili brunetka o imieniu Noriko z powrotem nakierowała go na wargi. Przechylił się na jej ciało z pocałunkiem, a potem jednym ruchem podniósł dziewczynę na ręce.
- Tylko mnie nie opuść – mruknęła, przerywając tym pieszczotę. Sasori uśmiechnął się złośliwie, rzucając dziewczynę na kanapę. Nie sądził, że miękkie siedzenia odrzuci dziewczynę i spadnie ona na podłogę, jednak zamiast jej pomóc, parsknął śmiechem. – czego rżysz, durniu… to bolało.
- Przepraszam – przeskoczył przez oparcie na kanapę, gdzie ta już się usadowiła. – ale to było śmieszne – pocałował ją w policzek, potem drugi raz i trzeci i tak póki nie zrzuciła z siebie naburmuszonej maski.
- Ja ci dam śmieszne – uśmiechnęła się i pociągnęła go na swoje ciało. Wpiła się w jego wykrzywione w lekkim uśmieszku usta, wplątując palce w jego czerwone włosy. Igrali ze sobą językami, wyzwalając coraz to większą namiętność i pozwalając im chwile powalczyć o dominacje.
- Trzeba więcej jeść, chudzielcu – zaśmiał się, pociągając ją do góry i pomagając zdjąć bluzkę. Łagodnie pieścił pocałunkami jej ramiona. Lubił jej ciało, choć była dla niego za chuda, wolał ciut pulchniejsze, a kilka kilogramów wcale by nie zaszkodziło dziewczynie.
Oparł się o jej ramię zaniechując kolejnych rozkoszy, aby odpiąć jej stanik. Brak światła jeszcze bardziej utrudniał zadanie. Noriko natomiast złapała za koniec jego czarnej koszulki, którą nabyli w czasie koncertu, z którego przed chwilą wrócili. Odrzuciła ubranie na podłogę, podczas gdy on nadal męczył się z rozpięciem biustonosza. Westchnęła ciężko i jednym ruchem dłoni wyręczyła go z ów czynności, odrzuciła część garderoby, kładąc się na kanapę i patrząc na niego z dezaprobatą, z takim czymś sobie nie potrafił poradzić, śmieszne. Czuł, że się zaczerwienił, ale było ciemno, by to ujrzała, zaśmiał się cicho i wstydliwie. W końcu nachylił i złożył gorący doustny pocałunek. Wystarczyła chwila, aby ich pożądanie wzrosło, pocałunki stały się agresywniejsze, co obojga zadowalało. Dotyk sugerował, jaką żądzę czuli, dłonie mężczyzny wędrowały subtelnie po jej ciele, aż zatrzymały się. Jedna ręka podpierała mężczyzna, natomiast druga pieściła pierś dziewczyny. Zataczał nią w około, co jakiś czas zagniatając te część ciała. Ręce dziewczyny zaciskały się na plecach Sasoriego, wbijające się w skórę paznokcie ukazywały jej podniecenie. Jęknęła, kiedy obdarowywał mokrymi pocałunkami jej biust. Splótł z nią ręce, wznosząc pocałunki do szyi. Brunetka zacisnęła swoje krocze w akcie podniecenia.
- Przejdziemy do pokoju…? – wyszeptał jej do ucha kuszącym tonem.
Niechcący wyjęczała zgodę, na co rudowłosy zaśmiał się cicho. Obdarował jej usta słodkim buziakiem, a jednocześnie zszedł z ciała dziewczyny. Podał dłoń, aby pomóc, ta jeszcze wcześniej zabrała z podłogi jego bluzkę i zakryła nią swój biust. Przekręcił oczami, no, bo po cholerę to robi? W domu nie ma nikogo poza nimi. W akompaniamencie soczystych złączeń warg skierowali się do pokoju. Owe mieszkanie wykupiła mu babcia i opłaca rachunki, przynajmniej do czasu, aż sam nie zacznie. Wszystko to za pieniądze jego zmarłych rodziców. Również edukację opłaca mu państwo w ramach renty po rodzicach. Na inne wydatki zarabiał sobie sam, gdyż został zatrudniony, dzięki wcześniejszym ukończonym licznym kursom z dziedziny medycyny, na ratownika pogotowia.
Dociskał Noriko w tył, aż zetknęła się łydkami z łóżkiem i upadła na nie, opierając się łokciami. Sasori, odrzucił materiał, który skrywał jej piersi i na nowo wpił się w jej malinowe wargi, rękami zjechał na jej spodnie, zaczynając ściągać je w dół.
- Zaczekaj – wcięła się w chwile, wydobywając z szuflady obok łóżka pudełko z tabletkami antykoncepcyjnymi. Była tam masa środków przeciwbólowych, jakoś do tej pory nie przenieśli ich do apteczki za lustrem w łazience.
Ta w mgnieniu oka zerwała mu z szlufek pasek, potem odrzucając go na bok podjęła się tego samego kroku, co chłopak, zerkając na niego dziko rozpięła mu rozporek. Uśmiechnął się do niej, oboje byli w samej bieliźnie, lecz gra wstępna jeszcze się nie skończyła. Noriko zepchnęła go z siebie, siadając na nim okrakiem, złączyła z chłopakiem ręce i w końcu nachyliła, ponętnie wabiąc go kilku milimetrową odległością ich warg. Ich spojrzenia krzyżowały się, uwodziły siebie nawzajem, jednocześnie oddając niedosyt sobą. Oblizała podniecająco swoje wargi i złączyła je z nim w wilgotnym pocałunku. Schodziła niżej i niżej pobudzając tym jego członka. Uśmiechnęła się do siebie, ona również była już wystarczająco mokra, aby przejść w fazę stosunku seksualnego.
Ściągnęli z siebie bieliznę i od razu przeszli do sedna, Noriko weszła delikatnie na chłopaka, zarówno on jak i ona doświadczyli teraz przyjemności, a wraz z ruchami bioder dziewczyny coraz to szybszymi ta rozkosz powiększała się jeszcze bardziej. Po czole dziewczyny zaczął spływać pot, a jęki dochodzące z jej gardła nie ustawały. Te dźwięki jeszcze bardziej podniecały rudowłosego, czuł, że jeszcze chwila i zacznie szczytować. Wtem wszystko zostało przerwane, dziewczyna zeszła z niego.
- Kurwa, co jest? – burknął, patrząc na nią z pretensją, ta gruchnęła ciałem tuż obok.
- Zmęczyłam się, zamieńmy się miejscami.
Westchnął ciężko, nie zamierzał się sprzeczać, ale wkurwiała go, kiedy tak nagle przerywała stosunek. Rozkroczyła się, przyciągając na siebie jego ciało, on również był oblany potem, spojrzał na nią z uczuciem po chwili zasysając jej usta, a jednocześnie wchodząc w jej pochwę. Oczy dziewczyny się zaszkliły, było jej tak dobrze, Sasori zacisnął jej prawą dłoń, która leżała bezwiednie na poduszce. Sprawnie poruszał biodrami ocierając się o jej punkt G, tym samym dając dziewczynie uczucie przyjemności, rozkoszy, spełnienia. On także doszedł, a w jej ciele doszło do wytrysku. Uwielbiała ten stan to był jej fetysz, to ciepło, które rozprowadzało się po jej ciele. Kiedy z niej wyszedł, położył się obok i odetchnął głęboko. Te kilkanaście minut wytwarzania w ciele gorąca, potrafi wykończyć.
- Jesteś wspaniały, wiesz? – mruknęła, wymierzając Akasunie całusa w policzek i kładąc głowę na jego torsie. Objął ją ramieniem, bawiąc się chwilę jej kosmykami włosów.
- Wiem – odrzekł bez krzty skromności, doprowadzając do chichotu swoją partnerkę.

Rankiem, a właściwie przedpołudniem pierwsza ze snu obudziła się Noriko. W nocy nie zasłonili okien i promienie słońca uderzyły w twarz dziewczyny, jakby namawiały do spojrzenia na zimową panoramę zza okna. Przetarła zaspane oczy, orientując się, w jakiej jest sytuacji. Sasori nadal był pogrążony w objęciach morfeusza. Nawet, gdy spał bił od niego urok i seksapil, którego inni mogli mu pozazdrościć. Wszakże, być rudym i ociekać seksem to nie lada wyczyn. Mogłaby tak patrzeć na niego godzinami, ale śniadanie do łóżka bardziej go ucieszy, niż widok dziewczyny bacznie go obserwującej i cieszącej się, gdy dmuchnie w nią dwutlenek węgla, który wytworzył się w jego organizmie. Odłożyła delikatnie obejmowaną ją, rękę chłopaka na łóżko, zeszła cicho z łóżka, ubierając na siebie leżącą na ziemi czarną, dość przydługą bluzkę. Akasuna przekręcił się na bok, kiedy drzwi pokoju lekko trzasnęły z zewnętrznej strony.
Dziewczyna skierowała się do kuchni i nastawiła wodę w czajniku. Uśmiechnęła się do siebie na wspomnienie minionej nocy. Znali się w sumie jakieś cztery miesiące, a chłopak szybko udowodnił jej, że się w niej zakochał, a nawet pozwolił jej u siebie zamieszkać po zaledwie dwóch tygodniach. Z zawodu była hostessą w jednym z klubów, całkiem niezła praca i dużo płacą, a nie musisz ukończyć szkoły. To było jej potrzebne, gdy rzuciła szkołę kilka lat temu. Tak, miała dwadzieścia trzy lata, czyli Sasori był od niej młodszy. Jakoś wolał dojrzałe kobiety, które wiedzą czego chcą, oczywiście nie zadawał się z jakimiś staruchami, mieścił się w granicach.
Kiedy przelewała wodę do kubka, gdzie mieściły się składniki dla porannej kawy, której Akasuna pragnął co wstanie z łóżka, zabrzmiał dzwonek do drzwi. Watabe, bo tak brzmiało nazwisko dziewczyny, podeszła do drzwi i przekręciła górny zamek, jednocześnie otwierając drzwi. Na widok gości, dwóch kolegów Sasoriego, przekręciła oczami. Nie lubiła jego zdziecinniałych znajomych… z wzajemnością.
- Cześć Szmato – wyszczerzył się Hidan, wchodząc do środka i dając jej buziaka w usta. Odepchnęła go, przecierając rękawem wargi. – jak leci?
- Było fajnie, póki nie zjawiło się dwóch pojebów – syknęła w ich stronę.
- To ktoś jeszcze do was przyszedł? – zaśmiał się siwowłosy. Rany boskie, jak Sasori mógł sobie przygruchać taką pindę? Naprawdę, szkoda chłopa. Nawet rudy powinien się szanować.          
- Na dworze pizga, jak cholera. Zrób nam kawy – dodał swoje żądanie Deidara. Razem z kumplem zaczęli ściągać zimowe ubrania.
- Nie zapraszałam was, nie będę usługiwać takim darmozjadom, wypierdalać – warknęła wskazując im nie zamknięte drzwi. Jeden na drugiego popatrzał i parsknął śmiechem, niech szmata spierdala.
- Gdzie mój chłopak? – zapytał Deidara, śmiejąc się pod nosem razem z Hidanem.
- To nie jest twój chłopak!
- Ja pierdolę, w ogóle nie masz poczucia humoru – westchnął Dei, między innymi za to jej nie lubił. Wszyscy znajomi Akasuny jej w sumie nie lubili, taki bardziej żałosny się w jej obecności robi, pomaga jej w zmywaniu, sprzątaniu, gotowaniu, taka cipka. Pantofel.
Hidan pociągnął blondyna za ramię do salonu, jak ta im nie chcę powiedzieć, gdzie jest ten chuj to sami go poszukają. Bo w końcu ile może mieć pokoi w mieszkaniu w bloku, na drugim piętrze? Dziewczyna jeszcze im tam powiedziała, że każę chłopakowi ich wyrzucić. Tak, nie jeden już próbował i nie był rudy. Deidara otworzył drzwi sypialni i po cichu przywołał do siebie kumpla. Cichaczem wkradli się do pokoju, w jednej chwili posłali sobie zgodne spojrzenia i skoczyli na łóżko Akasuny, wytrącając go ze spania.
- Kurwaaa… - syknął z tego brutalnego przebudzenia. – co wy… do chuja… ja pierdole, moje żebro… chuje!
- Co się tu wylegujesz mój pedale? – mruknął Dei, leżąc obok niego na brzuch, podparty łokciami.
- To ja się pytam, co tu robicie, nawet w wolne musicie mi dupę zawracać… - jęknął, dźwigając się do siadu i ocierając ręką twarz. – i żaden twój pedał – strącił go nogą z łóżka.
- Nienawidzę cię! – zawołał, jak mawiają na tych wszystkich telenowelach, a gdy tamci się zaśmiali on także dołączył.
- Dzisiaj sobota i według mojego kalendarza jest impreza u ciebie. Umawialiśmy się, że damy trochę odetchnąć starym Uchihy i robimy u kogoś innego – oświadczył Hidan.
- Ale dlaczego akurat u mnie? – burknął, po chwili sycząc, gdy Dei usiadł mu na nodze.
- Nie sprzeciwiałeś się wczoraj – rzekł blondyn, a  ten zmrużył oczy. – no, na koncercie.
- Douhito, przecież go wtedy nie było – przypomniał fioletowo-oki. Sasori spojrzał na nich spode łba.
Zaczął się wydzierać, że takie ustalenia, w których on nawet nie uczestniczy się nie liczą. Co za dzieci… ale oczywiście i tak cała wina padła na jego rudość, jak zawsze. Te nad wyraz miłą rozmowę przerwało wejście Noriko do pomieszczenia, dopiero teraz Akasuna sobie o niej przypomniał. Kopniakiem ponownie strącił Deidarę z łóżka, robiąc tym samym miejsce dla dziewczyny, która przyniosła mu kubek kawy.
- Jak się spało, kochanie? – zapytała czule, wręczając mu buziaka w policzek.
- Zaliczyłem orgie – mruknął Hidan, zarzucając ramieniem na brązowookiego.
- Nie ciebie pytam, debilu – syknęła do niego, ale on jedynie się głupio uśmiechnął.
- Dobrze się spało, ale pobudka była… no szkoda słów – burknął odpijając gorącą ciecz.
- No właśnie. Może tak ich wywalisz z domu… zrobiłam ci pyszne śniadanko, a potem może… druga runda – szepnęła mu do ucha kusząco, w chwili, gdy odkładał kubek na szafkę nocną.
- Druga? To wy się już…? – zapytał Deidara, a Noriko wstała z łóżka.
- Och, zazdrosny jesteś? – sarknęła w jego stronę, ale przewrócił jedynie oczami.
- Skąd, ale nie wierzę, że cię rudy bzyknął. Pokaż – powiedział porywając z ciała przyjaciela kołdrę i ukazując jego… nagość.
- Kurwa Dei… - zaczął, z paniką łapiąc końca pościeli i na powrót się zakrywając.
- O kurwa, fuj! Przez cały czas siedziałem obok nagiego faceta! Trauma do końca kurwa życia! Gdybyś miał większego to bym przeżył, ale taki chuj! – lamentował rozpaczliwie Hidan, oddalając się od łóżka. Blondyn śmiał się zarówno z niego, jak i wkurwienia Sasoriego w najlepsze.
- No widzę, że śmietana z rana to u was Noriko tradycja?
- Dei, weź się odjeb – odparł Sasori, zaczynając ubierać się pod kołdrą, gdy brunetka podała mu ubranie. – w ogóle idźcie do salonu, czy gdzieś…
Chłopaki w akompaniamencie chichotu wyszli z pomieszczenia, Noriko trzasnęła mocno drzwiami. Jak oni ją wkurzali tymi infantylnymi tekstami, specyficznym humorem i ogólnie całą swoją osobą. Sasori wstał z łóżka, już ubrany i podszedł do dziewczyny.
- Nie przejmuj się nimi…
- Saso! Zamawiamy pizzę! Znaczy osiem! – zza drzwi doszedł ich wrzask Hidana. Watabe spojrzała z irytacją na swojego chłopaka. Jawnie pokazywała, iż nie życzy sobie ich tutaj, jako gości.
- No co? – zapytał głupio, obejmując ją w pasie.
- Bardzo dużo, weź ich stąd wywal! – warknęła, odrywając się od niego. – Obiecałeś, że spędzimy ten weekend we dwoje… bez twoich głupich kolegów.
- Wiem, ja ich przecież nie spraszałem…
- To każ im się wynieść – nakazała oschle. – i nie argumentuj mi, że to twoi przyjaciele, bo wzajemnie traktujecie się jak gówno.
- Zrozum, że…
- Dość. Wywal ich albo ja stąd idę.
Wskazała mu na drzwi, przetarł ręką twarz. To nie będzie proste zadanie, podejrzewa nawet, że niewykonalne. Nie pomylił się. W rozmowie z chłopakami dowiedział się, że pizza jest w drodze, jak i reszta akatsuki.
- Stary, zaruchałeś ją. Po chuj ją jeszcze trzymasz? – zapytał Hidan, w ogóle go nie rozumiał! No bo po co tak się bawić? Przecież to głupota…
- Kocham ją – stwierdził. – w ogóle  nie będę z tobą gadał o tym.
- Weź… miłość jest dobra dla starych ludzi. Powiedz, że trzymasz ją bo jesteś rudy i chcesz jeszcze  odjeżdżać swoim pociągiem ze stacji – uśmiechnął się szyderczo.
- Jak powiem, to sobie pójdziecie – zapytał z udawaną nadzieją, nie jest głupi.
- Nie – odparł Dei. – w ogóle ona jest co do nas jakaś uprzedzona. To ty jesteś z nas najbardziej pojebany.
- Spierdalaj – bąknął.
Wtem do pomieszczenia weszła Noriko, już przebrana. Najwyraźniej spodziewa się co zaraz usłyszy. Zgodnie ze swoją obietnicą, szykowała się do wyjścia. Sasori jedynie upewnił się, gdzie dziewczyna będzie. Gdy wychodziła, w drzwiach pojawiła się reszta bandy, która po przywitaniu się ze wszystkimi, zaczęła wyciągać imprezowe produkty i gościć się w salonie. Akasuna wręczył całusa zdezorientowanej wszystkim brunetce. Przekręciła lakonicznie oczami.
- Wrócę rano – stwierdziła i wyszła na korytarz. Rudowłosy zamknął drzwi i górny zamek w drzwiach. Czas na imprezę.

Pierwsze godziny posiadówki minęły bardzo… wolno. Rozmawiali na temat prowadzonego studenckiego życia, przynajmniej większa część tak miała. Inni, na przykład taki Hidan, nie musiał, bo był wystarczająco bogaty by resztę życia spędzić pod dostatkiem. Niektórzy też dzielili swoje studia z pracą, więc głównie narzekali na brak dostatecznego czasu na naukę.
- Dobra! Koniec o szkole, jeszcze słowo o tym, a coś mnie tu rozpierdoli – burknął Hidan. – Jest impreza, co mnie obchodzi wasza szkoła. Już Deidarze pomogłem, bo mi truł dupę – wszyscy spojrzeli zdziwieni na blondyna, w sumie on też wydawał się nie wiedzieć o co chodzi.
- Mi pomogłeś? Kurwa, niby kiedy? – zapytał kpiąco.
- No, jak mi pierdoliłeś, że nie zdasz sesji, że jesteś debil i w ogóle – odparł beznamiętnie.
- Przyznawanie mi racji to nie jest żadna pomoc! – uświadomił naburmuszony blondyn, a chłopaki zaśmiali się pod nosem. Hidan machnął dłonią.
- Wiem, przeleciałem ci egzaminatorkę, żebyś dostał tą piątkę.
- Spierdalaj, dostałem pięć, bo się uczyłem!
- Żyj z tym kłamstwem, proszę bardzo – łaskawość Hidana nie zna granic, to jest kumpel…
- Wkurwiasz mnie! Wyglądam na głupka? – zapytał retorycznie i z pulsującą na skroni żyłką.
- No z tym kolorem włosów… - odpowiedział kpiąco Itachi.
- Zamknij mordę, Uchiha! Ciebie nikt nie pyta i tak nic mądrego nie powiesz – prychnął niebieskooki, a chłopak przewrócił lakonicznie oczami. Tak, zwal głupotę na niego.
- Itachi, a ty w ogóle jesteś z tą Imai? – zapytał podejrzliwie Kisame.
- Nie wiem, chyba nie – odpowiedział głupio, a wszyscy plasnęli się w czoło. – znaczy… spotykamy się i okazujemy czułości, ale nie wiem czy jesteśmy parą… nic takiego sobie nie uświadomiliśmy…
- Mówiłem, że dureń nic mądrego nie powie – powtórzył Dei, uśmiechając się szyderczo.
- Mnie przynajmniej nie zostawiła dziewczyna – odparł spokojnie. Odnosił się do Tsuki, para postanowiła się rozstać  ze względu na dzielącą ich odległość, a zarówno on, jak i ona chcieli studiować. Te losy powtarzał blondyn, by uświadomić Uchihie, że rozstanie nie było jakąś tragedią, no ludzie… - tak, powtarzasz nam swoje historię już chyba dziesiąty raz.
- I nadal nam cię żal – dodał Nagato.
- Pierdolcie się!
- Dei, weź się uspokój. Masz hemoroidy czy co? Siądź na dupie – nakazał Yahiko, widząc, że blondyn każdy swój dialog mówi, znaczy krzyczy zrywając się na równe nogi. – Sasori, co ty jakiś taki cichy dzisiaj?
- Pożarł się ze swoją laską – odpowiedział za niego niebieskooki.
- Przez nas nie miał porannego seksu – dodał Hidan. – to jest prawdziwy powód. Deidara kiedy ty się nauczysz? – siwowłosy przewrócił oczami z dezaprobatą. Jashinie, cóż z niego za beznadziejny uczeń.
- Czy ja się kiedyś zobowiązałem do bycia twoją pierdoloną kopią?!
- Daleko ci do tego, cipko – uśmiechnął się.
- Jesteś pojebany…
- Kurwa mać, może dacie mu odpowiedzieć?! – warknął Yahiko.
- Czy my o czymś nie wiemy…? – wtrącił Nagato wskazując na sprzeczającą się przed chwilą dwójkę.
- Eee nie? Fuj – skrzywił się Hidan. – ja już mam kogoś godnego mnie… i resztę żyjących pełnoprawnych kobiet – oparł się nonszalancko o kanapę. Jakby to… tworzył z tą swoją laską jakby wolny związek, żadnych zobowiązań, ale jako tako uważają się za parę… nie oceniamy.
- Ona wie o tej reszcie? – dopytał Nagato, no w końcu można go jakoś straszyć, czy coś.
- Jasne, ja też jej pozwoliłem na spotykanie się z brzydszymi od siebie – czyli resztą żyjących mężczyzn, no w sumie, nie ma możliwości by go zostawiła dla jakiegoś plebsa. – pisałem z nią ostatnio na fejsie, odwiedzi mnie… kurwa, zapomniałem kiedy…
- Ej, pamiętacie jak kazaliśmy Saso założyć fejsa? – zaśmiał się pod nosem Itachi.
- Zabawne… - prychnął Akasuna. – kazaliście założyć, a żaden z was nie chciał dodać mnie do znajomych, jebane chuje – warknął cicho, a reszta zaśmiała się. No co? Rudy nie ma przyjaciół, znajomych nie będą obalać stereotypów dla tego frajera.
- Na nas się wkurwiasz? – zapytał Deidara, hamując chichot. – Stary, ciebie nawet własna dziewczyna nie przyjęła wtedy do znajomych!
- Fajna była. Lubiłem ją, dodawała ci zajebistości – stwierdził Hidan.
- Ale jak to ty musiałeś wszystko spieprzyć – podsumował mu Zetsu. – było nie rodzić się rudym.
- Z wami, jak z dziećmi… JA – zaczął głośno. – nie miałem na to wpływu! Ma rude włosy i moje dzieci być może też będą takie miały! – warknął Sasori, a w pomieszczeniu zapanowała cisza.
- Myślę, że trochę się zagalopowałeś – oznajmił Yahiko.
- Właśnie… dzieci? Posrało? Ty pewnie nawet nie trafisz – prychnął Uchiha.
- I która by się odważyła? – dodał z kpiną Zetsu.
- Noriko jakoś nie boi się ze mną uprawiać seksu – burknął Akasuna.
Tak temat zszedł na jej osobę. Oczywiście nie szczędzili sobie opryskliwych zdań na jej temat, w końcu manipuluje swoim chłopakiem. Każe mu wybierać między dniem z przyjaciółmi, a dniem z dziewczyną to chore. Pewnie, że próbowali się z nią dogadać, ale nie wyszło. Jej poczucie humoru nie koliguję z ich i no w ogóle jest jakaś taka sztywna… tylko by im matkowała. Naturalnie Sasori miał tysiące argumentów przemawiających za jej dobrą, uczuciową stroną, którą najwidoczniej pokazuję tylko dla niego.
- Dobra, koniec. Gramy w karty i chlejemy te zakupione rarytasy!
- W co gramy? – zapytał Itachi, gdy razem przenieśli stół na bok, aby wszyscy mogli usadowić się na podłodze.
Tą rozkminę przerwał dzwonek do drzwi, a chłopaki popatrzyli na siebie i chórem zawołali „pizza”. Zamawiali na konkretną godzinę, która właśnie wybiła. Spojrzeli na Akasunę, w końcu to jego chata. Chłopak tak zrobił, rzecz jasna ubolewał wtedy nad losem swojego portfela, miał nadzieję, że coś mu tam jeszcze zostanie z kawałków do czasu jego wypłaty inaczej trzeba będzie zacisnąć pasa. Hidan, zajebisty kumpel podszedł do niego, aby mu pomóc. Naturalnie nie w płaceniu, odebrał pudła od posłańca. No ludzie, za kogo wy go macie?
- Osioł… - burknął pod nosem rudowłosy, dając hajs stojącemu naprzeciwko nastolatkowi, najwidoczniej była to jego praca dorywcza. – Masz wydać z… - przerwał mu dźwięk rozbijającego się szkła, zdaję się, że wazonu, bo tacy kulturalni by zabrać z kuchni i jeść z talerza nie są, biorą po prostu do ręki. W salonie rozbrzmiało tylko przeciągłe „uuu”… jak dzieci. – to… hej! – gdy już się odwrócił do chłopaka, jego już nie było. – kurwa, przepłaciłem…
- Saso, Deidara ci stłukł, jakiś szklany wazonik – naskarżył Hidan, wskazując na niego palcem i śmiejąc się tępo.
- Hidan! Mówiłeś, że będziesz siedział cicho! – oburzył się blondyn.
- Taa. Kłamałem – oznajmi zwycięsko. No on mu ufa? Jashinie, szukaj szybciej jego mózgu.
- To nic. To paskudztwo dała mi babcia – odparł obojętnie, wzruszając przy tym ramionami. Poszedł po śmietkę do kuchni, a Deidara wyszczerzył się dumnie, znowu mu się  upiekło. Znaczy, jednak nie. Sasori wepchnął mu w ręce przedmioty. – narobiłeś syfu, to sprzątaj.
- Będę go pilnował – oświadczył Itachi, śmiejąc się pod nosem.
- To chyba zbyt surowa kara – sarknął Hidan, również nabijając się z blondyna, sprzątającego na klęczkach rozbite szkło. - Dei, gdybyś był kobietą…
- Nie kończ! – warknął Douhito. Jednak i tak jego kaci nie zakończyli szyderstw, wypominając mu, pominięte miejsca. Doprawdy, jakby ten wielki kawałek szkła, pasowałby do szyi Itachiego… lub Hidana, ale bardziej do  tej szui, Uchihy… z serii, sadystyczne przemyślenia Deidary.
Reszta bandy okupywała miejsce, gdzie czekało żarcie i butelki piwa. Na szczęście jeszcze czekały, być może dlatego, iż czuwali tam Yahiko i Nagato, jedyni z członków grupy, którzy mieli krztę szacunku do jakiegokolwiek gospodarz, u którego gościli.
- Kaku… kurwa – przerwał przecinkiem Sasori, potykając się o podwinięty dywan. – Kakuzu nie ma?
- Powiedział, że mamy się pierdolić, bo on się ma uczyć – powtórzył wiadomość Zetsu.
- No tak, wspominał coś ostatnio – zastanowił się Nagato.
- Taa, od dwóch tygodni nam to komunikuje, ale jakoś tak ostatnio o tym zapomniałem – wzruszył ramionami Yahiko. No rany, to że go nie ma, nie znaczy, że mają się nie bawić. Niech fuki sobie wsadzi do dupy. – posprzątaliście już?
- Zara… ciekawe czy bylibyście tacy mądrzy na moim miejscu – bąknął Deidara.
- Tak, też by wtedy bylibyśmy mądrzy – sarknął Nagato. Właściwie co to za filozofia, usprzątać szkło z podłogi… dobrze, że się chociaż nie skaleczył.
- Auuu, kurwa! – jęknął Deidara, skaleczył się w rękę na tyle dobrze, że zaczął lekko krwawić. Przywarł ustami do rany, ssąc z niej szkarłatną ciecz.
- Saso-sanitariusz! Twoja niewiasta w potrzebie – zarechotał Hidan, podchodząc po rudowłosego i ciągnąc go do rannego Douhito, wydając z siebie pseudo-syrenę karetki.
- To tylko skaleczenie, głupku. Będzie żył – odparł obojętnie do szarpiącego go za fraki przygłupa. Potem spojrzał na Deidarę, który wielce oburzony oddał mu śmietkę z szkłem.
- Żal ci na mnie plastra? – zapytał z dramatem w głosie. Chłopaki, jakby wchodząc w jego grę, spojrzeli karcąco na Sasoriego. Przewrócił jedynie oczami i uśmiechnął się lekko.
- Chodź do sypialni, zajmę się tobą – oświadczył i wyciągnął ku niemu rękę, którą blondyn ujął, uprzednio parskając śmiechem wraz z resztą.
- Te, te kochasie, tylko szybko – nakazał Yahiko.
Rzecz jasna poszli do pokoju tylko dlatego, że tam w szufladzie Sasori trzymał wszelaki środki pierwszej pomocy. Opatrzył szybko Deidarę, a w międzyczasie ci dla jaj posyłali sobie zmysłowe spojrzenia. W salonie już czekali na nich z rozdanymi kartami, gra coraz bardziej wprawiała imprezowiczów w stan skupienia. Dlaczego? A to głownie dlatego, że passa wygranej niezwykle uparcie trzymała się Sasoriego. Nie oszukiwał, znaczy i tak pewnie oszukiwał, bo jest rudy.
- Kurwa, głodny jestem – jęknął Hidan, wstał i skierował się do kuchni, kiedy Zetsu tasował karty. – Saso, gdzie masz jakieś żarcie? – zawołał, ten popatrzył się tępo w stronę kuchni.
- W półce pod zlewem! – odkrzyknął.
- Tu jest kosz na śmie… ahahaha, ty chuju – zaśmiał się rzucając obelgę, no to mu się udało. Ale nie, nie będzie jadł ze śmieci. – chcesz wpierdol?
- No chyba żarcie trzyma się w lodówce, debilu – zakpił brązowooki, po chwili rozbrzmiał telefon siedzącego obok niego Deidary. Blondyn wyjął telefon i skrzywił się widząc kto się do niego dobija. – Ej, zamknąć się! Mamusia Dei’a dzwoni – sarknął chłopak, opierając się o jego ramię.
- Przymknij się – warknął blondyn strącając go z siebie.
- Właśnie Akasuna, nie grab sobie u teściowej – rzucił Itachi z cwaniackim uśmiechem. Wtedy toteż wszyscy ucichli i pozwolili rozmawiać koledze. Owszem mógłby wyjść, ale tak jest śmieszniej.
Przyjaciele zaczęli mu sypać komentarzami, które wzbudzały niepokój w rozmówczyni. No bo co kobieta ma sądzić, gdy w tle wydzierają się na temat jakiś narkotyków między innymi. Douhito szybko zakończył rozmowę, obrzucając kumpli należnymi obelgami. Po chwili wznowili grę karcianą, niektórzy bacznie obserwowali, żeby nikt za wyjątkiem ich samych nie oszukiwał. Remik to niezwykle trudna gra, o ile zdobycie trzech kart o różnych kolorach, a tej samej figurze było łatwe, to zdobycie czystego sekwensu było katorgom.
- Patrzcie i płaćcie – uśmiechnął się Zetsu i zaczął wykładać, kończąc grę za pomocą jokera. Chłopaki wkurwili się i rzucili karty w kupkę lub rozpaczali, że brakowało im jednej głupiej figury.
- Chwila! – zawołał Yahiko, powstrzymując go tym od zbierania pieniędzy, za które grali. – Dlaczego miałeś szesnaście kart? Powinno być czternaście – wszyscy, jak jeden mąż zaczęli liczyć plastikowe prostokąty.
- Racja, jest szesnaście. Oszukiwałeś durniu! – warknął Kisame. – Wypierdalasz z imprezy!
- I oddawaj kasę – dodał Nagato. – masz szczęście, że nie ma z nami Kakuzu, bo ci by jeszcze procenty doliczył.
Oczywiście kara musiała być, dlatego Zetsu musiał kulturalnie wyjść i nie, nie dostał piwa na drogę. Potem wznowili grę, wszyscy nabrali ostrożności… musieli zaniechać oszukiwania. Yahiko najwyraźniej jeszcze za mało wypił, skoro jeszcze potrafi liczyć. Wszyscy już się wyłożyli z kartami i czekali na jedną ostatnią. Tak, to był zacięty pojedynek, w końcu z kupki, pociągnął Sasori. Uśmiechnął się zadziornie i dołożył kartę dla Deidary i wyrzucił ostatnią tym samym kończąc grę.
- Jebany – jęknął Hidan. – pewnie oszukiwał.
- No chyba nie – odparł. – naucz się przegrywać, leszczu.
- Walnę ci w ten rudy pysk to się uspokoisz!
- Jasne. Przestańcie pierdolić i płaćcie – stwierdził, wyciągając rękę przed siebie.
- Płacić? Nie gramy na pieniądze – oburzył się Kisame.
- Tak, ustaliliśmy to jak Zetsu sobie poszedł – potwierdził Itachi.
- Ech?! Gówno prawda! – warknął Sasori. Miał rację, nic takiego nie miało miejsca… napisałabym wam o tym.
- Trzeba było słuchać Akasuna -  bąknął Deidara z dumą. Nie trzymałby strony Uchiihy, ale chodzi o niepłacenie forsy. Miał już mało, jak tak dalej pójdzie, nie starczy mu na bilet powrotny, na busa.
- Gramy dla przyjemności. To nie akcja charytatywna „pomagamy rudym” litości… - mruknął z dezaprobatą Hidan. No niech ten cwel ma trochę godności.
- Spieprzajcie, trudno. Mam, aby świadomość, że z wami wygrałem – spojrzał na nich z wyższością.
- Wiesz, jak to mówią – zaczął Nagato, rozdając karty w nowej turze. – kto ma szczęście w kartach, ten nie ma w miłości.
- Widocznie obaliłem te głupie powiedzenie – mruknął pewny swego i wrócił do gry.



DATA
- 23.11.2013 :)

OD AUTORKI
- No więc jest pierwszy rozdział, osobiście bardzo się cieszę :D Nie tylko z rozdziału, a z samego bloga xD cóż nie nadrobiłam jeszcze wszystkich blogów... to wina tej co tak nieładnie to wykrakała *patrzy na SHEEIREN IMAI* ale nie pokazuje palcami kto to :> wiedzcie, że nadrobię w najbliższym czasie :] 
- Chciałabym baaardzo podziękować TSUKI za wykonanie szablonu i nakłanianie do pisania,czasem dość brutalnego w słowach xD ;*
No to pozdrawiam was gorąco ;)
Dzięki, że czytacie ;**

46 komentarzy:

  1. Tak jak obiecałam jestem :D
    Gdy przeczytałam to od razu pomyślałam "tego mi właśnie brakowało". serio.. Czytałam to wczoraj na telefonie i tak się śmiałam, że brata obudziłam (dobrze mu tak ;p)
    Te "zmysłowe spojrzenia" u w sypialni Akasuny.. Jakbym widziała moich kumpli XD Oj, myślę, że Sasori będzie żałował tych słów o dzieciach.. Oj, tak ;d Już nie lubię Noriko, choć to dopiero pierwszy rozdział.. Jak można tak szantażować swojego chłopaka?!
    Och, współczuje Dei'owi sama tak mam, że zawsze pilnują jak sprzątam. Nie moja wina, że jestem sierotą i zawsze wszystko niszczę :/ A tak wgl gdzie jest Konan?
    Zazdroszczę Hidan'owi nie musi iść na studia. Ja tu się męczę w tej szkole, żeby pójść na jakieś dobre studia, a ten pewnie miał to gdzieś. Debil.
    Dziękuję Ci Soli, umiesz rozśmieszać ludzi :3

    Czekam na następny rozdział, życzę weny i pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, odpowiadam xD
      Bardzo ślicznie, pięknie dziękuję za komentarz ;**
      Obudziłaś brata? o.O Niedobra siostra xD
      Tak, Noriko to typ dziewczyny, które baaardzo potępiam :P
      Hahaha, no bywa xD ja sprzątam tak źle, że robią to za mnie xDD
      Konan będzie troszkę później xD
      Ej... ja też nie chodzę na studia :< xD
      Awww~ dziękuję ;*

      Usuń
  2. Jak dla mnie fajne. Zapowiada się ciekawie. Czekam na kolejny rozdział ;).
    Pomysłów ,weny ,wszystkiego XD !
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajne mnie nie zadowala... :<
      Postaram się bardziej xD
      Również pozdrawiam ;D

      Usuń
    2. Mi komentarze nie wychodzą zbyt dobrze :-(. Ale chciałam dać znać że jestem. To chyba tyle XD.
      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. E tam, jakoś dajesz radę ;D
      Dawaj znać dalej! ;D

      Usuń
    4. Jak to nie bank pokroju Amber Gold, to jestem wdzięczna xD

      Usuń
  3. łohoho! dziewczyno, wiesz co lubię! akt miłości Sasoriego i Noriko to było coś! szkoda, że rano przyszedł Hidan i Dei bo chętnie poczytałabym sobie o seksie po śniadanku ^^ ach, ja zboczona ;c
    no więc twój humor udzielił się też na tym blogu- naprawdę nawet Andrzej i Beatka z "Przepis na życie" mnie tak nie rozśmieszają jak twoje teksty:
    " - Wiem, przeleciałem ci egzaminatorkę, żebyś dostał tą piątkę.
    - Spierdalaj, dostałem pięć, bo się uczyłem!
    - Żyj z tym kłamstwem, proszę bardzo – łaskawość Hidana nie zna granic, to jest kumpel… "; " - Żal ci na mnie plastra? – zapytał z dramatem w głosie. Chłopaki, jakby wchodząc w jego grę, spojrzeli karcąco na Sasoriego. Przewrócił jedynie oczami i uśmiechnął się lekko.
    - Chodź do sypialni, zajmę się tobą – oświadczył i wyciągnął ku niemu rękę, którą blondyn ujął"; " - Będę go pilnował – oświadczył Itachi, śmiejąc się pod nosem.
    - To chyba zbyt surowa kara – sarknął Hidan, również nabijając się z blondyna, sprzątającego na klęczkach rozbite szkło. - Dei, gdybyś był kobietą…
    - Nie kończ! – warknął Douhito.". oczywiście było jeszcze wiele innych tekstó, które rozbawiły mnie omal do łez :)
    hmm jak na razie polubiłam Noriko, mimo tego, że jest taka sztywna i wyzywa Akasiów, ale coś czuję, że jeszcze zmienię o niej zdanie! xd
    nie mogę się też doczekać, kiedy pojawi się Miyuki :3
    jest prześliczna i oby była tak samo fajna jak na NaruHina :D
    poza tym, masz tu bardzo ładnie, Tsuki świetnie się spisała, jeżeli chodzi o szablon!
    ooo i z pomocą tego rozdziału przestałam myśleć o sprawdzianu z biologii....aż do teraz ;c
    ech, wracam do nauki, a ty zastanawiaj się co będzie w następnej notce, bo już na nią czekam! :D
    pozdrawiam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;* Cieszę się, że się podobało ;D
      Twoje przeczucia zawsze są trafne xD ja cię nigdy nie zaskoczę :<
      Hah, pomyśl tak, Saso jako przyszły lekarz wkuwa biologię cały czas xD i nie marudzi xD
      Też pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. Jupi! Hurra! Nareszcie rozdział :D Pozwól, że zacznę od: Hahahahahaaha Hidan rozpierdolił system "Cześć Szmato" xD Już na samym wejściu zabłysną :D Widać, że Sasori kocha tą Noriko, ciekawe czy ona kocha jego tak samo jak on ją. No i... ona się w ogóle nie zna na męskim humorze xD Trochę taka sucz z niej, no ale to tylko takie pierwsze wrażenie, może jeszcze zyska szacun w mych oczach :D Biedny Dei nie dość, że musiał sprzątać szkło to jeszcze się skaleczył haha xP Saso, i znowu się śmieją z niego, że rudy xD Nie ma lekko z takimi pojebami jakimi są jego kumple, ale i tak są fajni. Ja też bym nie zrezygnowała z takich kumpli dla nikogo xD Hentai SasoxNoriko me gusta, w ogóle jacy byli napaleni na siebie. Sasori nie mógł zdjąć stanika haha xD No tak to problem chyba nie jednego pana. No ale jak ona mogła tak przerwać stosunek? Ta kobieta chyba lubi rozkazywać :P Sasori, powiedz ty mi po coś ją do domu wpuścił po dwóch tygodniach znajomości?? Jprdl, czyżby miłość od pierwszego wejrzenia xD Nie no śmiałam się jak głupia :D Dałaś mi dużo radości tą, że notką! I dzięki ci za to :P Pierwszy rozdział Super! Już nie mogę się doczekać następnego. Także tradycyjnie - Pozdrawiam i dużo weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, och, och - dzięki piękne ;*
      No muszę się zrewanżować za te radość u ciebie ;D
      Hm, czekaj zapytam Saso, dlaczego to zrobił xD
      .
      .
      .
      "Bo tak" mam nadzieje, że ta odpowiedź cię satysfakcjonuję xD
      Również pozdrawiam ;**

      Usuń
  5. „Dziewczyna o smoliście czarnych włosach i niezwykle granatowych tęczówkach, pchnęła swojego mężczyznę na ścianę dociskają go do niej swoim ciałem.” MĘŻCZYZNĘ, WTF xD
    „ Nie sądził, że miękkie siedzenie odrzuci dziewczynę i spadnie ona na podłogę” – Saso frajer, Noriko frajerka... Biedny Naoki, dobrze, że ma jeszcze wujków xD
    Potem seksy. No cóż. Jak już wspomniałam, Saso to frajer. Nawet stanika rozpiąć nie umie. Widać, że rudy i nie rucha za często… A, no tak, miałam hejtować Noriko… .___.
    Czytam sobie, czytam. Wszystko pięknie, ładnie, nie ma ‘erotycznego tańca języków’…! A potem jebłaś ‘fazą stosunku seksualnego’, ja jebłam facepalmem, a potem zaczęłam się śmiać. A mówiłam: ZMIEŃ TO! No ale nie kurwa, bo po co xD
    W ogóle spoko, nie ma to jak sobie od tak zejść z faceta, „bo się zmęczyła”. Szkoda, że jej głowa nie rozbolała… Wtedy mógłby powiedzieć, że głowa mu nie potrzebna, heh ;>
    „Wszakże, być rudym i ociekać seksem to nie lada wyczyn.” - Saso szczwany liseł... No, ale widzisz! Sama go ciśniesz, nawet nie świadomie xD A jak ja go obrabiam, to mu współczujesz... xD Zdecyduj się wreszcie!
    NO, WRESZCIE WBIJAJĄ CI ZAJEBIŚCI.
    Nie ma to jak witać się ze szmatą „Cześć Szmato” Hidan tak bardzo ♥ Nie ogarniam jej. Jakby Dei walnął przy mnie tekstem „gdzie mój chłopak” to bym go osobiście do niego zaprowadziła, a potem poszła po popcorn. No wtf, kobieto… Nie załamuj mnie xD Mogła im zrobić tej kawy… Na pewno bezpieczniejsze to, niż cokolwiek, co wyszło spod szponów matki Deidary… *mamrocze pod nosem* Błagam, weź ją szybciej wykop stamtąd xD Nawet rudy nie zasługuje na taki worek spermy, jak ona…
    Jak dobrze, że są chłopaki… Poziom ich kretynizmu skutecznie równoważy moją żądze mordu, jaką pałam do Noriko…
    Weź, chciała się dowartościować, ale nie wyszło. Smuteg :c Nikt nie jest o nią zazdrosny. I „śmietana z rana”, widzisz jakie zajebiste? Musisz mnie częściej słuchać xD
    Na przyjaciół zawsze można liczyć, ledwo dzień się zaczął, a oni już mu ratują tyłek… chociaż ja bym tam z nimi siedziała, ale nie ważne. Ja to ja, a Noriko jest głupia.
    A Itachi sobie grabi… Ojjj tak… Sasuke ma wpierdol. Ale to potem xD No boże, to są takie chamy, że aż serce mi ściska jak o nich czytam ♥ Jak można ich nie kochać? A Saso, wieszcz kurwa. Dzieciaków mu się zachciało, no pozdro. Frajer rudy… Fak, miałam hejcić Noriko =.=
    Czy on na prawdę nie widzi, jaka z niej egoistyczna żmija? To już kurwa Kakuzu lepszy jest, no xD przynajmniej kasiasty, a nie…
    Potem ten słoik... Wazon znaczy się. Oj Dei, czemu nie dałeś Hidanowi dokończyć? xD To niegrzecznie przerywać w pół zdania… I się moja ciotka zacięła :c Dobrze, że jest Saso-Sanitariusz… Pozostaje pytanie, czemu wyobraziłam go sobie w lateksowym stroju pielęgniarki…? Nevermind xD Uwielbiam te rozmowy z podtekstem. No aż się szczerzę do monitora, a potem rodzice patrzą na mnie jak na pojeba, no życie xD
    Żal im na gumki dla Sasorka, a potem jest, że dzieci się same robią. To po części ich wina! Mogli płacić… Huncwoty jedne! I tak ich kocham ♥ xD
    „- Wiesz, jak to mówią – zaczął Nagato, rozdając karty w nowej turze. – kto ma szczęście w kartach, ten nie ma w miłości.
    - Widocznie obaliłem te głupie powiedzenie – mruknął pewny swego i wrócił do gry.„ – ale to nie zmienia faktu, że wciąż jesteś rudym frajerem ♥
    No, popatrz. Napisałam komentarz i jest w sumie nawet długi…
    Elvis Dub - od pierwszego WSADZENIA, jak już xD
    No, to pisz dalej - będę cię gonić, bez obaw ^ ^ Weny, chęci, czy czego tam chcesz… Kurwa bez takich i tak gadam z tobą codziennie xD Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się czepiasz, się czepiasz...ale patrz ile razy się pośmiałaś z moich błędów! xD
      Nazwałaś Saso frajerem cztery razy - uspokój się xD twoje hejty na niego są bezlitosne dlatego mu współczuję xD
      Haha, racja z tymi gumkami o.O no nic, zapłacą za to xD w innej formie xDD
      Jakie wsadzenie?! Saso by się nie puścił od razu! xDD
      Będziesz mnie gonić?! WTF XDDDDD

      Usuń
  6. AAAAAAAAAAA BLOGGER SUKO!
    Weszłam tu tylko dlatego, żeby powiadomić cię o nowym rozdziale u mnie i upewnić się, czy mnie jeszcze kochasz, a tu JEB! Rozdział pierwszy. No spoko.
    Widzę, zaczynamy z grubej rury co? A co tam, ruchanie w pierwszych linijkach xD ty to wiesz jak przyciągnąć czytelnika.
    'dając tym samym znak, iż jest wielce napalona' pierwszy tekst, który mnie rozwalił xD wielce napalona samica, Saso strzeż się!
    Ogólnie to nie miałam nic przeciwko Noriko dopóki nie przyszły chłopacy i nie okazało się, że jest taką chamską dziwką w stosunku do nich >.<
    'Cześć Szmato' ahaha Hidan skarbie niszczysz jak zwykle :D ale na brak szacunku nie można narzekać, wszakże 'Szmato' z wielkiej litery, jako nazwa własna xD
    No i w sumie mogłabym założyć coś w stylu listy najlepszych teksów Hidana.. Tak naprawdę to powinnam zaliczyć do niej każdą jego wypowiedź, ale jebnę tylko te, które naprawdę i doszczętnie mnie zbiły:
    - Stary, zaruchałeś ją. Po chuj ją jeszcze trzymasz?
    - ja już mam kogoś godnego mnie… i resztę żyjących pełnoprawnych kobiet
    - To nie akcja charytatywna „pomagamy rudym”
    Jashinie jego teksty ociekają szowinizmem, rasizmem, chamstwem i wszystkim co możliwe, a pomimo tego ja i tak go uwielbiam, ubóstwiam, kocham nad życie i ogólnie mam obsesje na jego punkcie i jestem jego psychofanką! (btw z niewiadomych przyczyn 'psychofanka' podkreśliła mi się na czerwono, a proponowane słowa to 'psychofizyka' ;__; google staph)
    Ogólnie całe Akatsuki po tej notce pokochałam jeszcze bardziej, nic tylko sikać ze śmiechu przy nich. W sumie cieszę się, że założyłaś tego bloga, bo będzie tu ich o wiele więcej niż na NaruHina! *.*
    Dobra, co tam jeszcze było zajebistego..
    'doprawdy, jakby ten wielki kawałek szkła, pasowałby do szyi Itachiego'
    'Tu jest kosz na śmie… ahahaha, ty chuju '
    No nie no, po prostu ich kocham.
    Chociaż ciągle się zastanawiam dlaczego do kurwy nędzy nie wyżywają się tak na Yahiko skoro tak naprawdę TO ON JEST RUDY?! o.O
    No ale widzę, że rygor jednak trzymają xD oszukiwanie równa się wypierdol z imprezy.. och ja bym musiała się pilnować. Na przykład podczas gry w wojnę chowam jokery w nogawki spodni xD
    Hidan ma 'dziewczynę' >.< jestem jej więc niezmiernie ciekawa xD

    Dobra to chyba tyle, chociaż pewnie czegoś tam ważnego jeszcze zapomniałam..

    Pozdrawiam, kocham i wgl buziaki ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, ja wiem jacy ludzie są zboczeni xD
      O boziu, jak ty rozumiesz Hidanka xDw sumie cały komentarz jest o nim XDDD no ja też jestem ciekawa, jak mi wyjdzie jego laska xD
      Yahiko jest ich liderem, inicjatorem większości spotkań! Muszą mieć kogoś ponad sobą xD
      Tak, zapomniałaś wspomnieć coś o Saso, on jest głównym bohaterem... xD
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
  7. Moi statkiem po blogosferze dopłynęłam, aż tutaj. Więc wypada coś napisać, zacznijmy od tego, że nie przepadam za tą tematyką. Jednak Twoje opowiadanie serio mnie zachęciło i wciągnęło. Czytałam i oderwać się nie mogłam. Przy takiej długości opowiadania z reguły odliczam do końca, a tutaj aż się zdziwiłam, że tak szybko minęło. Cieszy mnie to, że dajesz dużo opisów, a nie jak na przeciętnym blogu prawie zero. Nic nie jest idealne, więc i Tobie zdarzyło się napisać kilka małych błędów. Ale moje lenistwo nie zezwala mi na betowanie. Powracając do pochwał masz świetne dialogi są naturalne. Naprawdę masz talent! Tutaj możesz się unieść dumą bo chyba jeszcze nikomu tego w komentarzu nie napisałam, a jeżeli już to na stówe nie wprost. Co do fabuły to każdy ma inny gust i ble ble ble ble. Jednak jak zabawnie by było gdyby Noriko została na imprezie, a ekipa była by również jej przyjaciółmi, ale oczywiście okazywali by to tymi samymi odzywkami jakimi robią to teraz. Nie schłostaj mnie proszę bo to tylko moje odczucia, a i bez tego co napisałam masz niesamowity klimat studenckiego życia. Aczkolwiek jedna sprawa mnie interesuję, czemu masz tekst biały i fioletowy? Nie mogę tego pojąć. W każdym razie gratuluję. Mam nadzieję, że nie zepsujesz swojego stylu pod wpływem komentatorów i hejterów.
    Adres do swojego portu zostawiam ci na pożegnanie w spamie i rzecz jasna zapraszam do skomentowania.
    "Dead men tell no tales"
    Ahoy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst fioletowy oznacza erotyk xD niektórzy nie chcą mi ich czytać :< ale rozumiem ;D
      O rany boskie, dziękuję ;* ;* cieszę się, że się spodobało xD
      Z-Za długie? O___O czemu nikt mi nie powiedział?! Już się niestety nie poprawie, bo taką długość chce trzymać :)
      Oczywiście, zajrzę niedługo ;D

      Usuń
    2. Aaaa...okey. Przydałoby się oznaczenie, ale tak to spoko.
      Nie za długie, dobre. Chodzi o to, że gdyby fabuła nie była tak wciągająca to bym sobie rozdzieliła to na dwie części, więc traktuj to jako pochwałę.

      Usuń
    3. Oznaczenie, no w sumie prawda... ale ja działam nielegalnie ;] niszczę umysły młodym ludziom ;] xDDD
      Traktuje, dzięki piękne ;D

      Usuń
  8. Wchodze znudzony po szkol do domu i patrze pierwszy rozdzial. Od razu mi sie humor poprawil. Zaczynam czytac i scena z kanapa. Po prostu banana mialem na twarzy. Nastepnie hentai i potem na scene wbija Hidan ze swoim kulturalnym "Cześć Szmato". Nastepnie mamy naszego transwestyta przyznajacego sie do swojej orientacji. W koncu to zrobil. Ile on musial to ukrywac. Nastepnie umowienie sie na impreze u rudego, a go przy tym nie bylo. W koncu jest rudy to co sie dziwic. Potem stwierdzenie, ze milosc jest dla starych ludzi. Gdybym chcial pokazac komus najsmieszniejsze momenty w opo to musialbym mu pokazac cale. Szacun.

    Pozdrawiam, zycze weny i czekam na next'a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Dei nie jest gejem! Mimo usilnych starań swojej ex xD
      Wielkie dzięki za komentarz ;* xD
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  9. Ty frajerze przebrzydły, ty mendo parszywa, małpo wredna ._.
    Co to jest za dno? Ja nie wiem, co ty robisz...
    No nie chcę mi się wierzyć, no ><
    W ogóle jak dla mnie to z Tsuki powinnysmy się zbuntować. Ją z Dei'em rozstałaś, a ja jestem, jakby mnie nie było. No istny skandal! Szanujmy się Soli, co? ._.
    Ja tu cię nakłaniam do pisania, bo się doczekać nie mogę, a tu taki zawód... Ty weź się w garść, co? -.-"

    Uhuhuuh. A teraz już na serio :D
    Notkę przeczytałam wczoraj w nocy, ale nie miałam siły już komentować, gomen :<
    Uśmiałam się jak zawsze, nic nowego xd Hidan rozwala system XD
    A Noriko mnie denerwuje ._. Zdecydowanie bardziej Miyuki! I tak poza tematem, gdzie jest Konan? ;>
    Teraz też nie mam za dużo czasu, bo matma nadal na mnie czeka <3
    Ale wiedz, że jestem z tobą całym sercem i nie mogę doczekać się kolejnej notki <3 Myślę, że nie tylko ja :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona się nie zbuntuje xD jak już wparzy do opowiadania to nie wyjdzie, choćby mnie błagała xD
      Musisz poczekać, to opo o Saso, a nie o tobie >.< xD
      Szanuje cię! xD

      Czemu pytacie o Konan...? xD ona i tak nie będzie miała znaczącej roli xDD
      Kocham cię, dzięki za komentarz ;* Pozdrawiam ;D

      Usuń
  10. No, no, no!
    Ostro się zaczęło :D Przyznam się, że przeżyłam nawet mały szok xDD
    ale nie przeszkadza mi to :D
    Nie mogę z Hidanem xDDD Kocham, kocham, tak bardzo kocham <3
    Już nie lubię Noriko... oj nie lubię... Za kogo ona się uważa, że myśli, że ktoś oleje dla niej Akatsuki? xD
    Ej, lałam przy każdym żarcie o rudych xD Autentycznie przy KAŻDYM xD
    ''- Nie sprzeciwiałeś się wczoraj – rzekł blondyn, a ten zmrużył oczy. – no, na koncercie.
    - Douhito, przecież go wtedy nie było – przypomniał fioletowo-oki. ''
    Dei ty mój geniuszu <3
    Skromność Hidana jest wspaniała xD nie wiem jak to inaczej skomentować xDD i o Jashinie, Hidan ma dziewczynę! Pewnie dlatego, że nie jest rudy...
    A gdzie się podziała Konan?
    mam pytanie, dlaczego Yahiko ma święty spokój, a przecież ten to dopiero jest rudy xDD
    To było takie zabawne, że już nie mogę się doczekać co dalej :D
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och znana nie-moja kiedyś, ale teraz tak, czytelniczka xDD
      No uważa się za VIPa xD
      ahaha, no było być obecnym, a nie wracać do domu i się... ten tego xD xD
      No musi mieć kogoś, kto go ujarzmi... jakoś xD
      Konan będzie trochę potem... za parę lat xD
      Yahiko to ich szef - zasługuje na trochę szacunku xD
      Również pozdrawiam ;**

      Usuń
  11. Być może mój komentarz zginie pod nawałem innych, ale na prawdę mam nieopanowaną chcicę na skomentowanie twojej notki !
    Pierwsza scena, na prawda wielkie brawa, bo ja takich sytuacji w ogóle opisywać nie umiem ( trza by może sięgnąć bo Greya czy książkę podobnego pokroju) dlatego wielkie brawa dla Ciebie. Po za tym , ja blogswera długa i szeroka , jak dużo opowiadań czytałam , tak w żądnym jeszcze nie spotkałam się z nabijania z włosów Sasoriego, że jest rudy. Bycie seksownym i rudym jest baaardzo trudne to fakt, ale posiadanie czerwonych włosów zobowiązuje do bycia seksownym, jest to główna zasada posiadania czerwonych włosów!
    Akatsukowie, że się tak wyrażę, to moja ulubiona część każdego opowiadania, dlatego serio masz u mnie duży plus za to jak świetnie ich opisałaś. Utrzymując ich charaktery, jednocześnie dodając do nich wymyślone cechy, które nie kontrastują z resztą, a ładnie nam się z nią zlewają, tworząc nam bohatera z krwi i kości, którego nie dość, że potrafimy znieść, czy przełknąć, a nawet zjeść ze smakiem ;)
    Nie znam historii z twojego bloga o NaruHina, słyszałam jedynie urywki z tego co opowiadała moja współautorka, jednak historia ma potencjał. Jest napisane świetnym lekkim stylem, która nas zbytnio nie obciąża, ani nie przytłacza. Bardzo podoba mi się to jak cały czas prowadzisz akcję do przodu, jak nic nie pozostaje w takim, ja to nazywam - bezruchu. Nawet jak jest prowadzony dialog z jedną postacią, to co jakiś czas jest wspomniane co robi reszta przez co nie mamy wrażenia , że jakby to ująć ,,czas się zatrzymał '' tylko no konkretnych postaciach.
    Cóż mogę jeszcze dodać, naprawdę podoba mi się ta historia i z pewnością będę ja czytać i postaram się komentować, niestety z tym u mnie różnie.
    P.s. A co z Yahiko, od którego jakby nie patrzeć wieje rudością na kilometr ?
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och nie, nie Grey - z moich źródeł wiem, że opisy seksu tam są denne xD ja mogę pomóc :3
      Dziękuję, cieszę się, że mój styl pisania się podoba ;D
      No niektórych i tak pomijam xD ale staram się by mieli czasem swoje pięć minut xD
      Komentarz od czasu do czasu, a taki dokładny mnie jak najbardziej zadowala, dzięki ;**
      Yahiko ma immunitet bycia szefem xD
      Również pozdrawiam~ ;D

      Usuń
  12. No i przeczytałam! Miałam przeczytać już wczoraj, jednakże za dużo na głowie było, a chciałam jakoś to fajnie skomentować XD Tak więc, na początku Witam drogą Panią! Na wstępie od razu powiem, że możesz mnie zaliczyć do grona Twoich fanów, a dlaczego? No dlatego,że XD Po pierwsze: Pierwszy raz czytam jakiś blog Twojego autorstwa, dlaczego wybrałam ten? Ponieważ najnowszy i z Sasorim! :3 Tamten NaruHina postaram sie nadrobić, ale nie o tym teraz! Bardzo zainteresował mnie Twój styl pisania, ponieważ nie jest on całkowicie komediowy. Czyta się go płynnie, z uśmiechem na ustach, jakby czytało się jakąś ulubioną książkę. Wisienką na torcie, są ukryte w rozdziale dialogi, które czasami przyprawiały mnie o ogromne wybuchy śmiechu XD Jak np. to gdy Dei zbił wazon XD i Sas pielęgniarz musiał mu pomóc, mrrr XD Albo z tą piątką Dei'a, bo Hidan się przespał z jego egzaminatorką XD przy tym myślałam, że padnę na podłogę (niestety, z krzesła spaść nie mogłam, bo mebli jeszcze nie mam po remoncie ^^). Albo jak cały czas wypominali mu to, że jest rudy! <3 Wielki punkt za to, bo za każdym razem jak czytałam ,,rudy to, rudy tamto, twoja wina bo jesteś rudy'' to na mojej twarzy pojawiał się mega zaciesz *o* Kobieto, serio, świetnie piszesz! Co do Noriko..kurde no.. przepraszam, ale szmaty nie lubię no XD I DO WAFLA ANDRZEJA, JAKIM PRAWEM, MOŻNA NIE LUBIĆ AKASIÓW I NIE ROZUMIEĆ ICH ŻARTÓW? .OOOOOOOO. No.. nie lubię jej XD niech sie spali, przepadnie, zachłyśnie tabletkami i innymi takimi rzeczami. Ale skoro ona dopiero z nim się pieprzyła, to za ile rozdziałów zobaczymy Naokiego, co? .OOO. I tak długo nie będzie Miyuki ;_; idzie sie załamać! Asadghkdsasdjfsadgasfdsag - moja dalsza złość na Noriko, kurcze no, nienawi...Dobra, spokój >o< No więc tak, czekam na nexta z niecierpliwością, dodaję do biblioteczki i życzę weny!!! ( ^_^)/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O boże, o boże...ej no nie mam fanów... no trudno możesz być moją czytelniczką, to mnie ucieszy xD wgl patrze na twój blog i widzę YAOI... ale dam radę! ;____; na pewno! ;___; (żart,przeczytam xD)
      szkoda... ja jestem z tych co się śmieją jak ktoś spadnie z krzesła czy w ogóle się potknie :P
      Nie lubisz, nie lubisz... jeszcze ją ;> znienawidzisz bohahaha xD
      nie wiem za ile... trochę minie... ale będzie fajnie, obiecuję xD
      Trzymaj się i dziękuję ;*

      Usuń
    2. Aa, jak ci nie podpasuje yaoi to mam drugi hetero...AAAAS ALE TO BYLBY SPAM WIEC ZAREKLAMUJE SIE GDZIE INDZIEJ XDDD Aj no czytelniczka wierna bede!! Ahhh, no... znienawidze, na pewno.xd pozdraawiam i rowniez dziekuje za odpowiedz!*°*

      Usuń
    3. Hah, zajrzę w najbliższym czasie xD

      Usuń
  13. O mój boże, kobieto...toż to było genialnee! Hahahahaha, popieram poprzedników, pisanie o gorącej nocy w pierwszych linijkach przyciąga uwagę i zachęca do czytania ^^
    Noriko..hm, wydaje się być fajną postacią, ale chyba jest z nią coś nie tak skoro podnieca się rudym, co nie? Albo nie wiem,może jest desperatką,że się jemu oddaje za bezcen xd *wybacz, Sasori, wcale cie nie hejtuje ;__; *
    Twoje zajebiste teksty przeszły moje najśmielsze oczekiwania, banda przyjaciół Saso jest taka debilna a jednocześnie cudowna. 'Cześć Szmato' - oj Hidaś, kochany kurna Hidaś. Jak tu go nie kochać nosz..
    DeidaraxSasori gorące nakładanie plastra w sypialni myryryry *u*
    Biedny Zetsu, wywalili go z imprezy a Kakuzu nawet się nie zjawił.. Co ta nauka robi z ludźmi. Jeszcze do tego Hidaś.. Uczyć się nie musi, szkołę ma gdzieś.. Rany, też bym tak chciała ._.
    Twój kunszt mnie totalnie rozwalił, ofc w pozytywnym sensie. Mogę mowić do Ciebie per shishou? ^.^
    jeśli możesz powiadom mnie o nowej notce.
    Weny życzę!
    www.shinobiway.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zboczki moje <333
      Buahahahaha, jaki hejt xD no, ale weź Saso i tak jest seksi xD
      Shishou...(?) nie wiem, chyba nie... sorry xDDDD
      OMG, OMG, niedobra ty, nie powiadomiłaś mnie o blogu >.> lece przejrzeć xD
      3maj się ;**

      Usuń
    2. Nie twierdzę,że nie jest;p

      Shishou,czyli mistrzyni :D więc..mogę! Bo świetnie piszesz i czekam na kolejny rozdział! *u*

      Nic nie mówiłam,bo mój styl i wgl się do Twojego nie umywa;)

      Usuń
    3. Ładna buzia go ratuje xD
      Nie! .___. są lepsi, bardziej nadający się na bycie wzorem pisarze~ ;D Już niebawem xD
      Pff, proszę cię! Przede mną nie wolno niczego zatajać xD

      Usuń
  14. Mam pytanie. Jak można nie lubić Akasiów? Toż to karygodne!
    Hentai w pierwszych linijkach ;D I like it.
    Wbija Hidan i to piękne "- Cześć Szmato". Aż się uśmiechnęłam. Jego teksty wymiatają. Wszystkie. Bez wyjątku, ale nie chce mi się ich cytować ;D
    A Deidara i słowa "Gdzie mój chłopak?" Tsu, jak będziesz go zabierała do jego chłopaka, to dołączam się do ciebie z popcornem ;D Czemu Noriko nie rozumie ich humoru?
    Noriko. Nie lubię jej. Zmęczyła się, normalnie jebłam. Poza tym, jak mozna nie lubić humoru Aka? I kazać wybierać Saso, pomiędzy jej idiotyczną osobą, a chodzącą zajebistością? Na stos z nią. Biedny Naoki że ma tak zjebaną matkę. Ale Tsu ma racje. Ma jeszcze wujków i pewnie ciocie ;D
    Z cyklu Dei i jego sadystyczne myśli <3 słooodkie. Więcej takich myśli, ale niech je kieruje na kogoś innego, jednak lubię Itachi'ego (... ae Sasie i tak chcę ukatrupić).
    Saso-sanitariusz, chcę to zobaczyć! Ciekawe czy wyproszę Tsu o rysunek *zastanawia się*?
    Zetsu oszukiwał? Ha! Co się dziwić jest zielony! To niemal tak samo jak rudy... Ale jednak TYLKO niemal. Kakuzu musi się uczyć. Frajer!
    Rozdział jest zajebiście-epicko-świetny-że-aż-muszę-cię-męczyć-o-darzą-część. Jedynie Noriko mi się nie podobała ;D Ale dam jej szansę bo ma oczy, jak pewna osoba ;D
    Weny itd ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toż to Uchiha, a on ich nie cierpi, więc musi cisnąć swoje sadystyczne pragnienia na niego xD
      Dzięki ;*

      Usuń
    2. Niech ciśnie Sasuke, on zasłużył, nie Itaś XD

      Usuń
    3. Od ciśnięcia Sasuke jestem ja Xd

      Usuń
    4. A Dei może ci pomóc xD ( nie chce mi sie logować)

      Usuń
    5. No, ale częściej będzie się pojawiał Itaś, a nie Sasuke xD
      Poradzi sobie w słownej walce xD czasami :P

      Usuń
  15. No to tak...
    Moje zdanie na temat Hidana już znasz xD Dodam tylko, że jest debilem. Amen xD
    A co do reszty, to wygląda to następująco:
    Noriko póki co wydaje się być całkiem spoko laską xD Chociaż fakt faktem, że jest trochę sztywna xd Nawet ja się śmieję z tych ich żartów, także no xD "Saso, twoja niewiasta potrzebuje pomocy" xDD No kurde xDD A Zetsu oszukiwał i został wydalony z imprezy... Soł sad :c xDDD
    No ale Sasori to jest biedny... :c Co oni mają do jego koloru włosów?! jest ładny przecież ;-; Ja osobiście jakoś tak nigdy nie wyśmiewałam się/widziałam, jak ktoś to robi rudym xD Nie wiem, jakoś tak xD Whatever xD
    Rozdział zajebisty, Hidan wkurwiający xD
    Czekam na nexta~ :3
    No i oczywiście, życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, tak tyle oszczerstw w jego stronę, a na dodatek jest debilem, no smutne xD
      nie porównuj się z nią, nie jesteś sztywna...-.-
      ja też się nie wyśmiewam! jestem kozak tylko w necie xD
      Dziękuję ;*

      Usuń
  16. Ohayo :)
    Na początek: Soli, nawet nie wiesz jak mi głupio, że wypaczyłam Twój nowy blog dopiero teraz, a NaruHiny nie komentowałam od wieków. Przepraszam ;c Mam nadzieję, że aż tak strasznie się nie fochasz :C
    Teraz przejdźmy do bloga: Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że postanowiłaś rozwinąć wątek Akasuny na nowym blogu ^^ Jaram,l się *~*
    Tym, co spodobało mi się najbardziej był hentai. Nie czarujmy się, lubię czytać Twoje sprośności xD Och, zboczona ja =D
    Impreza z kumplami też zajebista, Saso bawiący się w geja niszczy system xD zawsze jakoś tak nie lubi być paringowany z Deiem, a tu bawią się w "okazywanie czułości" xD słodziaki :D
    Hidan rozpierdala xD taka se męska solidarność ;D
    Nie mogę się doczekać wkroczenia Naokiego, a puki co lecę na następny rozdział :*
    Tak więc pozdrawiam, weny i żebyś nigdy nie znudziła się pisaniem jego historii ;)
    Bloga oczywiście dodaję.do linków, możesz być pewna, że będę stałą czytelniczką :P
    PS
    Istnieje możliwość usunięcia mojego bloga o Yuuki ;C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja lubię jak kumple bawią się w gejów xD
      Okej, liczę na ciebie ;D
      Co? Dlaczego? :<

      Usuń